Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jakie kobiety maja duzo kolezanekni przyjaciolek?

Polecane posty

Gość gość

Zastanawiam sie jakie cechy charakteru i wyglądu maja kobiety które mogą pochwalić sie duza ilością koleżanek czy nawet przyjaciółek? Zastanawiam sie co zle robiłam ze w wieku 30 lat. Mam może 2 koleżanki i kilka znajomych, które jakoś nieszczególnie chcą się ze spotykać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 32 i nie mam ani jednej koleżanki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak myślisz. Dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo jestem introwertkiem i wole poczytać książkę niż gadac o bzdurach typu ciuchy, kosmetyki, celebryci, kupki, zupki ( nie mam dzieci)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
33 lata i to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 27 i mam to samo. Niestety ale kazdy zaklada rpdziny i nie ma czasu na glupoty. Idz na plac zabaw moze kogos poznasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale w sumie jak nie miec koleżanek to wiem :) ciekawi mnie jak robią te co mino wieku +25 maja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
plotkary

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja 27 lat mam i jedną przyjaciółkę od 10 lat.Wyjechałam do faceta na drugi koniec Polski no i ona obrażona.A poza nią nikogo.Ludzie mnie nie lubią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale czym sie tu niby chwalic? Ja nie mam duzo kolezanek i nie potrzebuje. Do tego, zeby czasem wyjsc z kims do knajpy, na basen czy do parku na spacer nawet to zawsze sie znajdzie, jakbym chciala. Przyjaciolki nie mialam nigdy. Wy kolekcjonujecie kolezanki/przyjaciolki/znajome?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba być fałszywym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie które mają ok. 30 lat i pełno koleżanek, to najczęściej takie pleciugi i te które dużo chwalą innych, złego słowa nie powiedzą, takie kółko wzajemnej adoracji....Nie ma to nic wspólnego z prawdziwymi relacjami...I dla mnie to jest bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wole z facetami się kumplowac. Kobiety są w większości fałszywe. Moja matka, siostra, ciotki, wszystko się nawzajem obgaduje. Na pewno nie w każdej rodzinie tak jest, ale u mnie baby są bardzo toksyczne. Każdemu etykietkę przylepiaja. Ja jestem inna, trzymam się z boku, nie obgaduje, wole poczytać książkę niż o bzdurach gadać... Koleżanki miałam w czasach szkolnych i na każdej się zawiodlam. Nie wierze w kobieca przyjaźń. Nawet wlasna siostra mnie obgaduje. A matka mnie wyzywala i ponizala wiedząc ze siedze w pokoju obok i wszystko słyszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nie mam i mi trochę brakuje takiej szalonej koleżanki do pozartowania czy wspolnych zakupow. Próbowałam wiele razy z kimś nawiązać znajomość, ale każdy przeważnie w tym wieku 30lat ma już swoich znajomych i nikt nie chce. Jedna kolezanka np. poszła do pracy utrwala kontakt, bo niby czasu nie ma, druga wyszła za bogatego faceta i teraz też się nie odzywa, ma nowych bogatych znajomych. Zdarza sie ze do kogoś zadzwonię, a okazuje się ze ten ktoś ma mnie w doopie i numeru nawet nie zapisał. Trochę lipa. Mój mąż ma chyba rację ze znajomi to są tylko do picia i jak hajs masz. A jak nie pijesz i oszczędne życie prowadzisz to już się nikt nie odzywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez nie mam koleżanek. Mieszkam w nowym miejscu od trzech lat i z nikim nie udało mi się zaprzyjaznic. Kiedyś rozgladalam się na placu zabaw, chcąc poznać jakieś inne mamusie, ale wszystkie były albo w 100 procentach skupione na dziecku, albo na telefonie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety fałszywe które każdemu slodza a później obgaduja za plecami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wole miec jedna czy dwie dobre znajome, z ktorymi moge sie spotkac na kawie czy drinku niz cala rzesze kolezanek ktore tak naprawde maja mnie w d***e i interesuja sie dopiero jak cos mi w zyciu nie wychodzi. A takie "kolezanki" maja zwykle te otoczone wianuszkiem innych kobiet laski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakie a takie zwyczajne plotkarskie tępe pindki mają dużo ,i to ich swiergolenie o d***e marynie,uwielbiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wiecie, że tacy plotkujacy mezczyzni też mają wielu znajomych? A tacy konkretni, to mają jednego lub dwóch kolegów. Taka moja obserwacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z moich obserwacji wynika że sympatią innych kobiet cieszą sie przeciętne z twarzy kobiety, które mają troche tłuszczyku za dużo (to z pewnością nie przypadek, bo to przyciąga podobne im a takich nie brakuje nigdy) są rozgadane, śmiechliwe, im bardziej gadają o d***e marynie i się głupio śmieją ze wszystkiego to tym lepiej. Ja taka nie jestem i w zasadzie to nie chciałabym taka być bo takie mi okrutnie działają na nerwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Włos się jeży , jak to czytam. naprawde nie macie koleżanek na poziomie? mam bardzo wiele i naprawde nie gadamy o ciuchach czy makijazach- bo co tu o tym gadac, Mnóstwo innych tematów - ksiazki, filmy, wystawy, polityka, dzialalnosc spoleczna, praca zawodowa,do tego , rzecz jasna - psy , koty, dzieci ,remonty, wyjazdy - mozna mówic o wszystkim. Zeby miec duzo znajomych potrzebne sa rózne zainteresowania. Jestem dawno po studiach, stare znajomosci sie trzymaja, a nowych przybywa - praca, rozne kursy, jest bardzo duzo rozmaitych akcji, działan spolecznych, do tego rodzice znajomych dzieci ze swoimi zainteresowaniami, sasiedzi, własciciele psów, znajomi rodziny, znajomi znajomych - co dzien kogos mozna poznac, wiec jest o czym pogdac i z kim sie zakolegować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj tam o tych ciuchach kosmetykach to argumentowanie na siłe byle coś wymyślić. Wiadomo że normalnie tonikt o tym nie gada. No może nastolatki i dwudziestolatki które ledwie niedawno stały sie kobietami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam kilka koleżanek, takich sprawdzonych. Spotykamy się, bo łączy nas wspólna pasja, bo zawsze mamy o czym porozmawiać. Nigdy, nikogo nie obgadujemy za plecami, nie plotkujemy o ludziach, bo to przejaw braku klasy. Spotykamy się średnio raz w tygodniu czy to na kawę czy do kina czy u którejś w domu. Wspieramy się w dobrych i złych momentach, jedna na drugą może liczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja często gadam o płytkich sprawach i ktoś inny mógłby o mnie pomyśleć że ze mną to tylko o "ciuchach i kosmetykach" ale to jest tak że na rozmowy ludźmi mam zachowane płytkie sprawy a poważniejsze tematy zachowuję dla siebie bo nie mam ochoty sie nimi dzielić z kimś, nie lubie jak ktoś mnie dobrze zna, bo ludzie są tacy że lubią to odczytywać jako przewagę nad kimś lub w chwili kłótni wykorzystać aby dokopać, poza tym pewne sprawy w człowieku są nie na pokaz, a wiedza, inteligentne sprawy ? te można czerpać z książek i nawet wolę taką formę zdobywania wiedzy niż ustną z rozmowy bo mi słowne tłumaczenie często szybko ucieka z głowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do końca liceum miałam dużo koleżanek (oprócz 2-3 przyjaciół/ek), potem gdy część poszła na studia część wyszła za mąż/miała dzieci kontakty bardzo szybko się posypały. Takie typowe wykluczanie singielek z towarzystwa matek, jakieś dziwne konflikty podszyte zazdrością czy zwyczanie odległość zrobiły swoje. Potem na studiach znowu zgrana paczka koleżanek, na roku liczne przyjaźnie papużek nierozłączek przez 5 lat, a teraz z perspektywy kilku lat po obronie widzę że tak samo wiele z tych znajomości się rozpadło z tych samych powodów co kiedyś moje szkolne znajomości. Niestety to chyba częsty mechanizm u kobiet, zwłaszcza takich które nie mają tak jak gość z 23:55 wyraźnych wspólnych zainteresowań tylko relacje oparte na sympatii która nie wytrzymuje próby czasu/odległości/przynależności do innej grupy społecznej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 4 naprawdę bliskie przyjaciółki. Trzymamy się razem już bardzo długo. Z jedną z nam się od zerowki:) pozostałe poznałam w liceum i tworzymy zgrana paczkę. Codziennie rozmawiamy wszystkie przez internet a w miarę możliwości się spotykamy. Teraz rzadziej bo każda ma swoje dzieci i wszystkie są jeszcze małe, a mieszkamy w warszawie ale każda w innej czesci wiec ciężko się spotkać. To takie prawdziwe przyjaciolki na dobre i na złe. Mam 31 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurczę fajnie Wam :) zaczęłam studia podyplomowe i jasne ze tam mam z kim iść na kawę czy zapiekankę, ale poza nikt nie chce się spotkać. Myślicie ze moim błędem życiowym bylo to ze myślałam kiedys ze trzeba byc szczerym w relacji z innymi i niepotrzebnie mówiłam niewygodną prawdę koleżankom? Zawsze pamiętałam wysłuchałam a mimo to wszystko mi sie rozpadło albo juz nie wygląda tak ze ktos do mnie dzwoni z pytaniem co tam. I jak mam problem do głębszej refleksji to znajome nie są w stanie wejść na mój "level" odczuwania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakie cechy charakteru posiada kobieta mająca dużo koleżanek? mi zawsze było łatwiej znaleźć fajnego chłopaka niż koleżankę. ogólnie mąż jest moim najlepszym przyjacielem, no ale nie o wszystkim mogę z mężem pogadać :) może inaczej mogę o wszystkim, ale czasem fajnie by było mieć kogoś by go obgadać :) wydawało mi się że nie jestem wredna, zazdrosna, złośliwa, może za mało opowiadałam o swoich problemach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam taką. Wychodząc ode mnie obskoczyla jeszcze kilka innych kolezanek i każdej dopę obrobila tylko umie się maskować bo tej ciasteczka do kawy da, tej próbkę perfum, tej jakieś przepis podrzuci, tamta do siebie zaprosi, innej powie o super ciuchach na kg i tak te koleżanki tracą czujność a potem każdej z osobna do mnie dopę obrobila po paru dniach. Nie znam ich dobrze a wiem o nich wszystko.:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×