Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pokręcona123

Mąż czy kolega?

Polecane posty

Gość Pokręcona123

Witam.Od 5 lat jestem mężatka,mamy 2 letnie dziecko,ale niestety nie układa się nam.Mąż twierdzi,że nie wyglądam tak atrakcyjnie jak przed ciążą i nie ma ochoty na seks.Czepia się o wszystko,takie typowe"bo zupa była za słona".Od pół roku kolega z pracy "stara" się o moje względy.Czasem mam ochotę odejść od męża i zacząć z nim nowe życiem.Twierdzi,że mnie kocha i że da mi i synkowi szczęście jakiego nie mam u boku męża.Ale boję się,że odejdę i nie dam rady z małym,że może nie zaakceptuje"wujka",że nie będziemy mieli mieszkania(kolega mieszka z tatą,więc wspólnie musielibyśmy coś wynająć).Czy ktoś zostawił męża i udalo mu się zacząć od początku?Nie żałujecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam kochanka, może niech twój kolega nim zostanie. Taki układ sprawdza się u mnie już 3 lata i jest idealnie, tobie też polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pokręcona123
Trochę nie w moim stylu,bo po chwilach spędzonych z kochankiem wracam do domu i udaję dobrą żonę.Nie umiem aż tak grać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy to jest fair ze strony kolegi, ze wiedzac ze jestes mezatka "stara " sie o Ciebie? To nie kolega! Lolega powinien pomoc, wysluchac i ewentualnie Ci doradzic co powinnas zrobic, zeby sytuacja w Twoim malzenstwie sie poprawila. Kolega jest egoista i znalazl sobie ofiare. Jestes w gorszym nastroju i kolega to wykorzystal. Nie wierze w taka milosc i radze naprawiac relacje z mezem. Jesli to sie nie uda, to mozesz sie z nim rozstac i chwile byc sama, nie z pseudo kolega.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pokręcona123
Wie od początku,że mam męża,ale uparcie twierdzi,ze kocha i będę z nim szczęśliwa.Mąż nie pije,tamten lubi alkohol i obawiam się,że to by było dla mnie problemem.Z mężem nie układa się nam od narodzin syna,bo zmieniłam się(rozstępy i dodatkowe kg)i nie podobam mu się.Często mam wrażenie,że kogoś ma,bo bardzo rzadko ze sobą sypiamy i tylko wtedy,kiedy ja się"postaram".Z jego strony zero zainteresowania.Chciałam iść na terapię,nie chce,uważa,że stwarzam sama problemy,ktorych nie ma.Myślę,że zakochałam się w koledze,ale nie powiem mu tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale masz problemy dziecko ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pokręcona123
Owszem,mam.nie jestem dzieckiem,mam 30 lat.Dla mnie to problem,dla Ciebie być może szczeniackie zachowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faceci to gnoje, najpierw Sami chca dzieci a jak juz kobieta urodzi to sie czepiaja, ze nie wyglada jak przed ciaza, no ,,dziwne" ze dodatkowe kg I rozstepy...i juz panicz nie chce seksu. Jak chca modelki to niech nie planuja z taka dzieci, co najwyzej slub. Jak czytam takie watki to odechciewa mi sie macierzynstwa,chyba nigdy nie Bede miala dzieci... Autorko, nie plaszcz sie przed mezem a tym bardziej nie ,,staraj" sie o seks, on orqnie ma kogos na boku a Ty sie bedziesz ponizac bo przytylas a on nie potrafi tego zrozumiec. Ja bym sie rozwiodla z mezem ktory by mnie przestal akceptowac I docinalby mi. Nawet jesli z tym kolega Ci nie wyjdzie...na Twoim miejscu poszukalabym szczescia gdzie indziej I nie plaszczyla sie przed nikim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdej babie po 3D odpiertala. Nie wylamujesz sie jakoś specjalnie z normy. Każda jedna po 30 zaczyna szukać na boku potwierdzenia ulatujacej urody. Nawet jak mąż 100 razy dziennie powtarza że jest piękna to ona musi to 101 raz usłyszeć od gacha na boku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może po prostu. .. schudnąć? Chyba że łatwiej dawać na boku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Halla pokrecona 123 W podobnej sytuacji i ja juz 6-c lat sie znajduje i tez mam corecke, Maz jest zly ze mu syna nie urodzilam itd poprostu same problemy odejsc nie moge bo bym finansowo bardzo duzo stracilam. Ale od ponad trzech lat troche mi lzej , Meza prawie nie ma nigdy w domu wyjezdza duzo za granice w sprawach sluzbowych, Ja poznalam faceta i po paru spotkaniach tak mnie ujal swoim zachowaniem i czuloscia ze az znalazlam sie z nim w lozku,W pierwszej chwili gdy na niego popatrzylam to nie moglam uwierzyc dopiero jak juz go zlapalam za to co chcialam to mi sie lzej zrobilo.ze to nie sztuczny tylko naturalny Od tego spotkania jest moim stalym kochankiem czasami coreczke zostawiam u mamy a ja wtedy z nim sie bzykam ze az iskry z pchizdy leca i wszystko jest okey mama o wszystkim wie i mnie za to pochwala,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gratulacje jest czym się chwalić dobrze ze głupotą nie potrafi latać bo by nie jedna z was kobiety w kosmosie latała Mam nadzieję ze kochanej się pobawi za Free mąż Cię kopnie w duoe i znajdzie normalną kobietę tu wrócisz do mamusi będzie dawać dobre rady i tak zostaniesz sama z ręką w nocniku Pelno takich dooopodajek przykre mąż w delegacji a jak iskry idę dobre żal mi was Betonu wam tam nalać albo zaszyc by zarosla ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak można interesować się czyjąś żoną to chore. KOLEGA!!!!! masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysle ze nie ma nadzieji dla takich kobiet dooopodajki po co jej mąż jak d******py na lewo i prawo Facet z********aaaaa by utrzymać taką nygusice bo siedzą bez pracy w domu w glowkach się posypało i myśli ze jest taka słodka Jak zlapiesz syfa albo innej choroby to bym się nie zdziwił i oby Cię mąż kopnął w d**e tylko konkretnie bys poczula zal mi takich kobiet egoistki mysla tylko o sobie kosztem innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapisz sie do psychologa i postataj sie ulozuc sobie wszystko w glowie. Musisz zrozumiec siebie. Autorka tematu nie spala z "kolega", kesli dobrze rozumiem. On jej tylko bajki opowiada, w ktore ona zaczyna wierzyc, bo maz sie nia nie interesuje. Nie widze powodu, zeby krytykowac lub obrazac autorke i wyzywac od najgorszych. Kolega jest oszustem i naciagaczem. Widac nie stac go na poderwanie wolnej kobiety i bierze sie za mezatki w trudnej sytuacji. Idz do psychologa i uwierz w siebie. Twoja wartosc i atrakcyjnosc nie zalezy od Twojego meza czy jakiegos kolegi. Odzyskaj sily i przedstaw sprawe mezowi jasno. Nie akceptujesz takiego traktowania. Odchodzisz i zostajesz sama. Nie pakuj sie w romans, bo to pogorszy sprawe i maz Cie zniszczy psychicznie i nie tylko. Za to ma kochanka nie bedziesz mogla liczyc, bo ktory normalny facet chce zniszczyc zycie drugiej osobie. Pomysl ze Twoj maz naglosni sprawe Twojego romansu i to Ty bedziesz najgorsza ( jak tutaj niektorzy Cie ocenili). Cala rodzina Ciebie bedzie obwiniala o rozpad Waszej rodziny. Czy udzwigniesz to? Po co? Jesli zle Ci z mezem, to zrob cos z tym, ale sama!! Bez kolegi. Potem bedzie czas na nowy zwiazek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie kolega tylko tylko frajer jest zresztą autorko co Ty nie masz rozumu Nie słuchaj pajaca tylo zacznij rozmawiać z mężem Może na początek wspólna kolacja świece dobre wino Powodzenia wam życzę pozdrawiam Amadeoo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pokręcona123
Schudłam już 13 kg,ale nadal uważa,że to nie to co kiedys.A jak bym zachorowała i np.straciła włosy to też by się mnie brzydził.Myślę,że jeśli się kogoś kocha to wygląd się akceptuje.On też nie wygląda jak w dniu ślubu,przytył,włosy mu się sypią,ale nie krytykuje go za to.Nie potrzebuję 100 razy powtarzania,że jestem "piękna",ale wolałabym nie słyszeć kilka razy dziennie jak go obrzydzam i że nikogo nie znajde jak się rozstaniemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pokręcona123
Nie,nie spałam z kolegą.Wiem,że to mogłoby pogorszyc moją sytuację i mąż wykorzystał by to przeciwko mnie.Poza tym jeszcze go szanuje.Były świece,wino,bielizna,ale zjadł i stwierdził,że nie ma ochoty na seks.Sam nie robi niej,zeby było lepiej.Faktycznie,psycholog może być dobrym rozwiązaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pokręcona - jesteś nadal piękna, nie daj sobie wmówić, że macierzyństwo Ci to odebrało. Ja też jestem matką, żyję w nieudanym związku podobnie jak ty już 8 lat. W Twojej historii dużo siebie widzę. Mój mąż podobnie jak Twój twierdzi, że jego zachowanie jest normalne, a to ja mam cały czas problem. On się mną już nie interesuje, nie zabiega, nie dostrzega. Czasem czuję się jak mebel we własnym domu. Tu nie o wygląd chodzi kochana. Ja jestem matką, ale figurę mam bez zarzutu, bardzo młodo też wyglądam i co z tego? On się ze mną kładzie do łóżka to nie widzi mnie, po 2 minutach już chrapie. Rozmawiamy tylko o rzeczach przyziemnych, zakupy, obiad, kto dziecko odbierze. Każda rozmowa z mojej strony na temat moich uczuć kończy się awanturą. On mi cały czas wmawia, że oczekuję niemożliwego, stwarzam sztuczne problemu. Że po tylu latach razem przecież on nie będzie mi kwiatów co kilka dni przynosił czy adorował w inny sposób. Nie szukałam szczęścia na boku. Odezwał się do przez Facebooka stary kolega. Prawi komplementy, adoruje, wysyła piosenki z dedykacjami. To trwa kilka tygodni. Nie spotkałam się z nim, to jest tylko wirtualnie. Uśmiecham się, gdy czytam jego wiadomości. Nie jest nachalny, nie nalega specjalnie na spotkanie. Pierwszy raz od bardzo dawna przypomniałam sobie jak to jest być kobietą, o którą się zabiega, adoruje. Rozumiem Cię całkowicie. Twoje małżeństwo się rozpadnie wcześniej czy później, moje tak samo. Lepiej by to nastąpiło wcześniej niż później. Ja próbowałam wszystkiego - rozmów mam już naprawdę dość, to w ogóle nie skutkuje. On chce po prostu, by było jak jest, mam to zaakceptować, przyjąć jakim jest, pogodzić się z tym, a ja chcę czegoś więcej. Mnie po prostu brakuje miłości, okazywania uczuć. Brakuje mi tego, by ktoś mnie dostrzegł, zapytał co czuję, czego bym chciała. Mąż mi tego nie daje od dawna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pokręcona123
Mój mąż też nie widzi problemu a jak mi się nie podoba to jak jest to mówi,że droga wolna,on mnie nie będzie zatrzymywał.Jak widzę szczęście u innych zastanawiam się czemu ja nie mogę też tak.Kolega mówi,że zadbałby o mnie i synka,ale ja nie wierzę w to.Wiem tylko,że mój rozwód to kwestia czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko podaj e mail do siebie to się poznamy w realu Morfeusz ☆_☆

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz mam tę jedyną, kochaną, ale kiedyś? sprawiało mi przyjemność uwodzić mężatki, zaręczone. Nie sprawiało mi zadnej trudności umówienie się na randkę z taką osobą. I kilka niezłych numerów dziewczyny odstawiły. Ja tylko starałem się być miły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×