Gość gość Napisano Luty 23, 2017 Jestem raczej melancholijna, taka typowa kobieta... chociaż mam w sobie domieszkę sangwinika.Mój chłopak to 100% sangwinik. Aktywny,energiczny,przebojowy. Uwielbia doznawać,poznawać,doświadczac.Ma ogromny temperament. I co za tym idzie uwielbia kobiety :/ Nie przepuści żadnej okazji żeby poznać,poflirtować, czy poromansować. Do jednego romansu sie przyznał,ale czuje ze bylo ich wiecej.. Nie chce byc kolejna zdradzana i cierpiącą zona, nie widzę z nim przyszłości ale waham się jeszcze... bo może z czasem uodpornie się psychicznie [?] i po prostu też zacznę go zdradzać i może poczuję się lepiej? Dlaczego sie waham...bo poznalam juz wielu chlopakow, patrze na znajomych i jeszcze nie spotkalam tak dobrej osoby jak moj chłopak, przy nim jestem szczęsliwa ale ta swiadomosc ze nie jestem jedyna dla niego i nie szaleje za mna mnie zalamuje ... :/ Jestem świadoma, ze czaruje słowami ale wiem ze nie wynika to ze zlej woli... Nie ludze sie,ze wyrosnie z tego. Sangwinicy podobno do konca sa 'dziecmi'.Co robic? mam 18 lat a on 23. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach