Ile dziś zrobiłaś faworków lub pączków ? czy jesteś leniwym nierobem i kupiłaś ?

ohydne przemysłowe pączki z ciasta mrożonego z biedronki ?

A rozumiem to wyznacznik super kury domowej te wypieki? No ja do nich sie nie zaliczam kupilam po 2 zl 4 szt na czteroosobowa rodzine bo nie przepadamy, ale po jednym zjedlismy dla tradycji.

Kupiłam i jest mi z tym z***biscie :D relaks na kanapie i pączki kupne :P

Oczywiście że kupiłam, normalne pączki z cukierni. Jeszcze mnie nie pogrzało żeby stać pół dnia i smażyć setki faworków czy pączków których i tak nikt do końca nie zje :O

ja kupiłam 15 sztuk na 4 osobową rodzinę ;-) zjedliśmy 12 w sumie, 3 jeszcze czekają... żeby nie było w sobotę piekłam faworki z kilograma mąki - 4 godziny w kuchni ;-) w tygodniu nie mam czasu na takie atrakcje.

Autorowi albo autorce polecam przeszczep silikonu do mozgu.Jest nadzieja,ze byc moze mozg powiekszy sie i przybedzie troche inteligencji.:0

Jestem tak leniwa, że nawet nie kupiłam i nie jadłam.

Nie zrobilam i nie kupilam W pracy zjadlam dwa

odchudzam się

2 kupiłam bo sama jestem,jakbym nie była tez bym nie piekła,tracic czas i bac sie że i tak nie wyjdą,nie pogiięło mnie jeszcze

szczerze mam wolne kilka dni. moi rodzice zabrali wnuka na kilka dni. mąż wyjechał w delegację. nie miałam nawet zamiaru piec pączków. kupiłam dzisiaj jeden jak wracałam z zakupów i pomimo, że obiektywnie był smaczny, ja jakoś po dwóch kęsach nie miałam ochoty i zwyczajnie wyrzuciłam.

a ile ty autorko narobilas faworkow i paczkow-jak sie z tym czujesz?dobre masz samopoczucie? jeszcze lepsze ze sasiadka nie zrobila tylko kupila? no to swietnie.A ja ma swietne samopoczucie bo kupilam paczki i zjadlam.

Kupiłam 3 paczki. I pierwszy raz robiłam faworki..ale kuchnia to nie moja mocna strona.

gość dziś Jestem tak leniwa, że nawet nie kupiłam i nie jadłam x Dokładnie tak samo. Tak bardzo leniwa, że ani nie kupiłam, ani nie smażyłam. Kurde balans mogłam wziąć na żądanie w pracy, dopełniłoby obrazu lenistwa w całości...

Jestem totalnym nierobem, bo ani nie zrobiłam, ani nie kupiłam. Poczekałam, aż mi teściowa przywiezie z zaprzyjaźnionej, małej cukierni, gdzie mają fantastyczne wypieki. Pyszne faworki z dostawą do domu to jest to.

wolałam kupić gotowce, niż ryzykować że się narobie i mi nie wyjdą

Zrobiłam 40 pączków, sama też przygotowałam budyń i konfiturę do nadziewania, bo jestem na L4 został mi tydzień do porodu i się nudzę. Pączki zjadłam 2, a mąż 5. Resztę rozdałam znajomym i rodzinie. Za rok o tej porze nawet palcem koło pączków nie kiwnę, bo będę w pracy ha ha :D