Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

pół roku temu odeszlam od męża, dziś dopada mnie żal . co robić?

Polecane posty

Gość gość

Witam. Pol roku temu wyprowadziłam się od męża z córką po wielu awanturach, wyzwiskach z jego strony, ograniczaniu mnie niemal we wszystkim. Byliśmy 5 lat po ślubie. Naszym największym problemem było brak rozmowy. Od tego czasu mąż wielokrotnie prosił bym wróciła, że to co się stało nauczyło go wiele, że chciałby ratować to małżeństwo. Ja podejmując krok wyprowadzki postawiłam wszystko na jedną kartę, przeniosłam się do innego miasta bliżej rodziny, zmieniłam dziecku przedszkole i pomału zaczęłam się do tego przyzwyczajać. Były dwie sprawy o alimenty w sadzie jednak wciąż nie mogę złożyć pozwu o rozwód. Tak jak zresztą i on. Mąż dalej mówi ze chciałby być ze mną , naprawić wszystko ale ja boje się, boje się ze gdy wrócę wszystko powróci i znowu będę musiał się wyprowadzić. Co robić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szukaj innego (dziwie ci sie, ze wyprowadzilas sie nie majac kogos na boku).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chrystus da Ci odpowiedź
Proste. Oddaj swoje strapienia Panu Bogu w Kościele Katolickim, dostaniesz odpowiedź jak Bóg powie poprzez Księdza np. . Wystarczy słuchać co Bóg mówi. Najpierw słuchasz Boga. Dopiero później słuchasz rad innych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bogu nic do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chrystus da Ci odpowiedź
Bóg Ci pomoże, Bóg zna przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Jeśli się kogoś kocha to go się nie zostawia. Bóg nie zostawia swoich dzieci. Chyba powinniśmy naśladować w tym Boga? z resztą Chrystus wspominał czy można czy nie można oddalać żonę/męża i szukać kogoś innego. Przypomnę: nie można bo to cudzołóstwo. 32 A ja wam powiadam: Każdy, kto oddala swoją żonę - poza wypadkiem nierządu - naraża ją na cudzołóstwo; a kto by oddaloną wziął za żonę, dopuszcza się cudzołóstwa13.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwisz się ze odeszłam nie mając nikogo? To miałam w tym tkwić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz co nie chodzi ze mialas tkwic, ale znajdujac sobie najpierw kogos byloby ci latwiej. zarowno w codziennym zyciu jak i w tym ze teraz majac nowa milosc nie mialabys takich rozterek. Ja jestem wlasnie w punkcie ze chce odejsc od meza, pojawil sie ktos a i tak mam obawy i rozterke co robic. wiec tobie osobiscie sie diwie i cie podziwiam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:22 to juz nie moja odpowiedz. tak sobie pomoc sie chcialo mowiac o jedynej mozliwosci uzdrowienia sytuacji- Chrystus

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie jest nie do pojecia szukac kogos innego. No przeciez jak cos sie psuje to sie to naprawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurczę cieżko cos powiedziec, ale wie, ze tylko zawierzenie swojego zycia Panu Bogu ma dobre skutki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dogodzisz, jak kiedys kobieta z dzieckiem po rozwodzie pisala gdzie kogos poznac to ja zyebali ze ma sie dzieckiem zajac a nie szukac nowego tatusia. A tu Ci pisza zebys miala kogos na boku. Ludzie tu sa walnieci, nie szukalabym tu porad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale tu głupoty ludzie wypisują. Wiesz, z doświadczenia wiem, że tacy ludzie raczej się nie zmieniają, z reguły powraca to co było. Ale z drugiej strony mieliście rodzinę dziecko. Jeśli jeszcze go kochasz, możesz dać mu ostatnią szansę. Ale nie wracać do niego od razu. Niech stara się na razie na odległość, odwiedziny, niech pokaże, że się zmienił. A przede wszystkim terapia. Powinniście chodzić doi specjalisty jeśli chcesz ratować to małżeństwo. Wszystko jednak z dystansem i ostrożnie, nie dawaj mu wszystkiego co miał do tej pory tak od razu. I licz się z tym, że może się nie udać, że to powróci i znowu Cie zrani. Jeśli nie masz na to siły, na walkę, to odpuść i żyj tym co masz teraz i zostaw ten związek za sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wracaj do niego ale daj mu szanse, niech sie stara, zabiega, przyjeżdża . Zobaczysz czy sobie odpuści czy bedzie walczył i jak. Po roku możesz podjąć decyzje, albo jak przyjdzie czas na szkole dla dziecka. Po comasz wracać? Nie ma mu kto sprzątać? Nie sie stara , zepsuł to miech naprawie. Nie słowa a czyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciężki orzech do zgryzienia. Jest bardzo duże prawdopodobieństwo że sytuacja się powtórzy. A może zadaj sobie najpoważniejsze pytanie. Czy kochasz jeszcze męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:22 Szukanie kogoś odpowiednio wcześniej na boku, tzn. to sie nazywa zdrada. Cwane to, a jak facet zdradza to wyzywacie od szmaciarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Chrystus da Ci odpowiedź Coś ci powiem. Kiedy byłam dzieckiem to śmialiśmy sie z bratem z jednego kawału: Biblijne czasy i święte źródełko do którego kto wejdzie do ten będzie uzdrowiony. Stoi grupa ludzi, najpierw do źródełka wchodzi niewidomy. Ludzie pytają: "no i co? i co?" Niewidomy przeciera oczy i wykrzykuje: "Widzę!" Potem do źródełka wchodzi głuchy. Ludzie pytają "no i co ? i co?" Głuchy przeciera uszy i wykrzykuje "Słyszę!" Potem przyszedł czas na inwalidę na wózku. Wjeżdża do źródełka i ludzie pytają "no i co ? i co ?" Inwalida po chwili wykrzykuje: "Mam nowe opony!" Jak byłam dzieciakiem to wydawało mi się bardzo śmieszne. Teraz nie ma w tym kawale już dla mnie nic śmiesznego. Niestety w modlitwach o sprawy beznadziejne Bóg rzadko oferuje chodzenie o własnych nogach a częściej niestety jedynie te nowe opony. Nie każdy potrafi taką pomoc przyjąć od kogoś kto jest Bogiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko co robić? Ja wróciłam i tak po okresie miodowego miesiąca wszystko zaczęło się od nowa i bardzo żałuję tego. Nie wracaj chyba,że oboje pójdziecie na terapię. sam z siebie mąż się nie zmieni na stałe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie przed odejściem twierdziłam ze go nie kocham, że tyle mi krzywdy wyrządził ze zabił cała miłość, teraz tuż przed złożeniem rozwodu kiedy ze sobą rozmawiamy i mówimy o błędach mam mętlik. Czuje pustkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeprowadziłam się z córką do innego miasta, nadchodzi wiosna a ja czuję lek co będzie jak będzie, oprócz rodziny nie znamy tu nikogo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech przyjeżdża, niech będzie takim mężem na odległość, może to być Wasza recepta na udane małżeństwo :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×