Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jak uregulować sytuację dziecka gdy ma nieodpowiedzialna matke

Polecane posty

Gość gość

mam przyrodnia siostrę. ona i jej matka to największe pomyłki mojego ojca. ale tego się już nie zmieni. siostra przyrodnia jest ode mnie młodsza 11 lat,obecnie ma 24lata i 6 letnia córkę. moja siostrzenica to cudowne dziecko. jest mądra, wesoła i po prostu jest świetnym dzieckiem. ja mam 9 letnia córkę. dziewczynki się uwielbiają. mała często u nas bywa.czesto odbieram ją ze szkoły (uczę w tej szkole) i zabieram do nas do domu. matka po nią przyjeżdża wieczorem albo wcale. obecnie nie pracuje a mała nie ma ubezpieczenia. dowiedziałam się o tym bo to ja poszłam z dzieckiem do lekarza. to ja kupuję małej ciuchy bo te które ma w domu są o dwa rozmiary za małe. to ja z nią odrsbiam lekcje (jest w 1klasie) jej matka twierdzi ze jak nie poradzi sobie z programem to najwyżej zostanie na drugi rok... od początku tygodnia mała jest u nas, matka ponoć znalazła jakas prace i nie ma jej czasu odebrać... myślę nad tym aby prawnie jakoś to uregulować np stworzyć dla niej rodzinę zastępczą. jej matka się na to nie zgodzi bo by straciła 500plus i alimenty z funduszu. A dziecko na tym cierpi. nie chce też żyć w niepewności ze jeden kaprys jej matki i mała zabierze bo bardzo ja pojechaliśmy... jak to zrobić żeby dziecko nie ucierpialo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
weźcie dziecko na stałe do siebie a jej niech zostaną benefity to nie przyjdzie oo dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możesz napisać do Sądu wniosek o wgląd w sytuację rodziny, wtedy kurator zrobi wywiad i zdecyduje co dalej. Może ograniczyć jej prawa rodzicielskie, np. poprzez nadzór kuratora, zobowiązanie do współpracy z asystentem rodziny lub - w skrajnych przypadkach - umieszczenie dziecka w rodzinie zastępczej i wtedy rzeczywiście najpierw się szuka wśród bliskiej rodziny. Ale musisz wiedzieć, że umieszczenie dziecka poza rodziną to ostateczność, zazwyczaj gdy inne środki zostały wykorzystane. I nawet wtedy dziecko umieszcza się w takiej rodzinie czasowo, czyli do czasu, aż matka się ogarnie i będzie mogła znowu zająć się dzieckiem (oczywiście, różnie z tym bywa). Ponadto rodzic zastępczy jest ustawowo zobowiązany współpracować z taką matką (czy tam rodzicami) na rzecz powrotu dziecka pod jej opiekę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko ja bym nie chciała robić awantury, bo nie chce żeby mała trafiła np do pogotowia opiekuńczego czy domu dziecka jakby uznali ze w domu ma źle. A jakby uznali ze jest ok to mam gwarancję ze siostra mi uniemożliwi kontakty z nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale jak weźmiemy mała do siebie to już nie będzie na nią dodatków bo my mamy za duży dochód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to chciałabyś coś zrobić, jednocześnie nie robiąc nic. Tak się nie da. Nie możesz też wziąć dziecka ot tak, bo uważasz, że u Ciebie mu będzie lepiej. Możesz wysłać takie pismo anonimowo, do sądu lub ośrodka pomocy społecznej. Wtedy siostra nie będzie wiedziała, komu zawdzięcza kontrolę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko ona się domyśli ze to ja bo wczoraj mi nerwy puściły. I powiedziałam ze jej własne dziecko woli mieszkać z nami i pyta dlatego ja i maz nie jesteśmy jej rodzicami. mówi ze nie chce do niej wracać bo tam jest zimno i nawet nie ma co jeść :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy próbowaliście w ogóle pomóc jej? Matce? Jak ją traktujecie? Jak ty byś się czuła, gdyby własna rodzina traktowała cię jak pomyłkę? Skąd to się wzięło te jej zachowanie? Mieliście wszyscy w tym udział? Myślisz, że wyjściem jest odebrać dziecko matce? Na prawdę łudzisz, się, że to dziecko zapomni o własnej matce i będzie szczęśliwe? Możesz zawiadomić odpowiednie instytucje, aby ona rodzona marka wzięła się w garść, możesz też jej w tym pomóc, wspierać ją, w końcu to twoja siostra. Ale widzę, że jej tak nie traktujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uczysz w szkole? A czego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziwnie piszesz. w jednym poscie ze obecnie ta matka nie pracuje oraz ze znalazła prace. poza tym dziwne jest to ze ty pracujesz w tej szkole, a wrecz jestes tam nauczycielką (?) tam gdzie ta mala i czesto ją zabierasz ze szkoły. przeciez dzieci koncza lekcje wczesniej a ty jako osoba tam ucząca musisz jeszcze chyba zostac to nie jest tak ze wychodzi się o 12. sama odbieram swoje dziecko bedace w II klasie i widze ze panie tam uczące ciagle cos robią a to dyżur w swietlicy a to cos i wychodzą o 17. poza tym od poczatku odbieram twoje nastawienie do siostry jako wrogie i ponizające ją. zamiast jej pomoc skoro widzisz ze jest jej ciezko bo jest samotną matką (alimenty z funduszu czyli max. 500 zł) to jeszcze kombinujesz jak by ją tu bardziej zdołowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Uczysz w szkole? A czego? jak się zamiata podłogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W Polsce wszystkie dzieci maja ubezpieczenie do 18go roku zycia - nawet dzieci bezrobotnych rodzicow klamczucho!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uczę matematyki i lekcje kończę zawsze wcześniej od siostrzenicy. tak mi się ułożył plan. U nas w szkole nie ma świetlicy odkąd zabrali godziny. siostra znalazła niby jakaś pracę ale na czarno. jak ja traktowała rodzina? W sumie jej rodzina byli jej rodzice i dziadkowie ze strony jej matki. ja byłam zawsze gdzieś z boku bo byłam córka z pierwszego małżeństwa. jej matka była taka sama jak ona. nie zajmowała się nią, podrzucala ja dziadkom-swoim rodzicom i używała życia. aż w końcu 2 lata temu zapila się. I ona jest identyczna. tylko imprezy i faceci jej w głowie. ojciec nie ma już siły i jedyne co robi to daje jej kasę. kto jest ojcem siostrzenicy to nawet pewnie ona nie wie. czemu tak postępuje? bo zawsze miała wszystko i nikt od niej niczego nie wymagał. nie chciała iść do szkoły? nie szła. chciała nowa komórkę bo kupiona tydzień wcześniej zgubiła? dostawa la. jej matka pochodzila z bogatej , dobrej rodziny i też zawsze misla pod nos wszystko postawione. mój tato też był zamoznym człowiekiem jak poznał drugą żonę więc nie zazdroszczę im pieniędzy, bo pewnie zaraz takie głosy padną. ja nie chce żeby siostrzenica zapomniała o matce ale chce żeby to dziecko miało szczęśliwe dzieciństwo a nie patrzylo jak podpita matka przeprowadza do domu co tydzień innego wujka. I lekarz zgodnie z prawem powinien przyjąć dziecko, ale zmuscie ich do przyjęcia jak ktoś nie figuruje w EWUS a w zasadzie figuruje ale na czerwono...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A bezrobotni mogą być ubezpieczeni-wystarczy zgłosić się do urzędu pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma takiej opcji zeby lekarz nie przyjal chorego dziecka!!! Wiec skoncz zmyslac i zajmij sie swoim dzieckiem zamiast cudzym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lekarz przyjal-prywatnie. bo w ramach NFZ to kazali mi na szpital iść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyjal dzuecko prywatnie w panstwowej przychodni??? Tam gdzie dziecko jest zarejestrowane??? Skoncz juz pisac te bzdury!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest prywatna przychodnia,ktora ma kontrakt z NFZ . można tam iść i w ramach funduszu i prywatnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to wlasnie "nauczyciel " powinien wiedziec najlepiej co w takich sytuacjach sie robi ! nie wypisuje bzdur na Forum??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic. chyba najlepiej będzie jak nieoficjalnie się mała zajmiemy. ona będzie pobierać zasiłki a my damy dom siostrzenicy. spodziewałam się ze na tym forum jednak znajdzie się więcej poważnych osób które coś sensownego doradzą. jak widać się myliłam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko jesli stać Was na utrzymanie dodatkowego członka rodziny to nie zaczyna j wojny z siostrą. może się to skończyc tym ze dziecko trafi do pogotowia opiekuńczego i będzie mieć zryta psychikę. organy takie jak opieka społeczna nie funkcjonują w naszym kraju jak należy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystkie dzieci uczace sie sa objete ubezpieczeniem maja prawo do darmowej opieki medycznej w Polsce!!! Skoncz wiec pisac bajki i podkreslac jaka to dobra z ciebie ciocia i jak to placisz za cos co dziecku przysluguje za darmo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale dostałaś tu mądre rady. Parę osób dokładnie Ci napisało, co możesz zrobić. Nie bardzo wiem, czego ty oczekujesz? Sama nie chcesz tego nigdzie zgłaszać, ok, ale skoro pracujesz w szkole, na pewno dobrze znasz pedagoga szkolnego. Rozmawiałaś z nim o sytuacji dziecka? Szkoła też może podjąć działania (a wręcz ma obowiązek), jeśli dziecko jest zaniedbywane. Służby pomagające rodzinie w sytuacjach kryzysowych działają różnie, ale w większych miastach w zasadzie wszędzie jest dobrze. Z tym, że pomoc dziecku to w pierwszej kolejności matce, danie jej wsparcia i umożliwienie ogarnięcia się w jej sytuacji. A mam wrażenie, że ty wcale nie chcesz, żeby twoja siostra stanęła na nogi; przeciwnie - chcesz, żeby się stoczyła, a wtedy ty będzie mogła wspaniałomyślnie wychowywać jej dziecko. Pomyśl nad swoimi intencjami. Co do ubezpieczenia - nie, nie każde dziecko jest ubezpieczone. Rodzic ma obowiązek ubezpieczyć dziecko. Jeśli z jakiegoś powodu tego nie może zrobić, to wtedy dziecko ma prawo do bezpłatnych świadczeń zdrowotnych POMIMO braku ubezpieczenia. Ale trzeba zgłosić w przychodni, dlaczego dziecko nie jest ubezpieczone, więc rzeczywiście osoba, która nie jest opiekunem prawnym może mieć problem w wyjaśnieniu tej sytuacji. Przychodnie przyjmując nieubezpieczone dziecko mają mnóstwo dodatkowej roboty papierkowej, bo pieniądze za leczenie nie idą z NFZ, więc często robią problemy rodzicom chcącym skorzystać z takiej możliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W szkole wszystko jest ok bo mała jest czysta, zadbana, ma odrobiona prace domowa-bo w większości przypadków odrabia ja u nas. boje się oficjalnej drogi bo był u nas w szkole taki przypadek ze było dziecko zaniedbane i pedagog zgłosił to do opieki z której regularnie rodzice korzystali to jeszcze później on się tłumaczył u dyrektorki za pomówienia wobec tej rodziny bo przecież opieka tam często jest i ma wszystko pod kontrolą. moja siostra też pobiera jakieś zasiłki więc też powiedzą ze wszystko jest ok bo oni tam na wywiady jeżdżą. na razie siostra dzwonila ze małą ma zostać u nas na weekend bo ona ma dziś imprezę. ona nie chce stawać na nogi bo ona uważa ze jej życie jest fajne. ona nie widzi w nim nic złego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To po co jej dziecka pilnujesz??? Moim zdaniem sama prowokujesz te sytuacje! Sama zachecasz dziecko zeby do ciebie przychodzilo, przekupujesz prezentami, zgrywasz dobra druga mamusie, dalas siostrze do zrozumienia ze dziecko zawsze moze u ciebie zostawic kiedy chce imprezowac - moim zdaniem z zemsty za to ze ojciec odszedl postanowilas ukrasc jej dziecko, i tyle! Zwykla suka z ciebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powtarzam - chcesz coś zrobić, jednocześnie nie robiąc nic. Jak to sobie wyobrażasz, że weźmiesz sobie jej dziecko, ot tak, po prostu? Tak się nie da. Skoro w szkole jest ok, dziecko jest czyste i zadbane, dobrze się uczy, to znaczy, że matka zapewnia mu opiekę (także w formie kochającej cioci). I skoro żadne systemowe rozwiązania Cię nie interesują, to wspomagaj dziewczynkę w dotychczasowej formie: pomagając jej w lekcjach, odbierając ją ze szkoły, zabieraj na wycieczki, itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest takie nieetyczne myślenie, że siostrzenicy będzie u was lepiej. wyobraź sobie taką sytuację, że to ty dla odmiany masz starszą siostrę. bogatą, dobrze ustawioną. mieszkającą z mężem i dziećmi w dużym domu z ogrodem. jej dzieci chodzą do szkół prywatnych, mają najlepsze zajęcia dodatkowe, basen, języki, tenis. na wakacje jeżdżą 2-3 razy do roku, zimą na narty w alpy, latem w jakieś ciekawe miejsca. dodatkowo twoja siostra nie pracuje, zajmuje się domem, poświęca dzieciom mnóstwo czasu, jest w komitecie rodzicielskim szkoły, itp. i jeszcze uwielbia twoją córkę, jest dla niej wspaniałą ciocią. i pewnego dnia ona ci mówi: daj mi na wychowanie twoją córkę, u mnie będzie miała lepiej. zapewnię jej wszystko to co moim dzieciom, będziemy ją kochać, a ona uwielbia u nas być. i co? zgodziłabyś się? czy popukała po głowie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
małżeństwo moich rodziców rozpadło się w taki sposób ze ja tego zbytnio nie odczulam bo ojca i tak wiecznie nie było. A jak był to klocili się z matką. po rozwodzie przynajmniej zaczęli ze sobą rozmawiać więc było to lepsze. to nie tak ze ja jestem bogata a ona biedna sierotka jak to ktoś przedstawił. ona ma w sumie więcej kasy w nieruchomościach niż my (ma 1/2 udziału w domu po dziadkach, a on jest sporo wart) , mieszkanie po matce i mieszkanie które jej kupił nasz ojciec-tyle ze to mieszkanie to obecnie nora bo tak je zdewastowala. my mamy mały domek który sami z mężem pobudowalismy. od ojca dostałam działkę i samochód. na resztę zapracowalismy. także to nie jest tak ze ona bidulka a tu milionerzy jej dziecko przekupuja. ja byłoby stać na wiele więcej niż nas gdyby tylko raczyła pójść do pracy. A zarobione pieniądze wydawać na dziecko a nie na spa dla siebie lub nowy płaszcz za 700zl... jak jej powiedziałam ze małą nie ma butów wiosennych to stwierdziła ze na pewno coś dobiore po mojej córce. A dzień wcześniej chwalila się ze kupiła sobie botki za 320zl... sama nie wiem jak to się zaczęło. chyba w sumie zaraz po urodzeniu. siostra miała 18lat i miała depresję, więc pojechała na 3 miesiace do swoich dziadków a mała została u naszego ojca i jego zony, który nie wiedział co zrobić z 2tygodniowym dzieckiem, bo babcia-matka siostry nie miała ochoty zajmować się mała. I tak dziecko znalazło się u nas bo przecież ja będę wiedziała jak się nią zaopiekować... I tak w sumie zawsze kiedy jej nie pasowało to mała do nas podrzucala nie raz nie pokazując się przez kilka tygodni. od około roku sytuacja trochę się zmieniła. zostawiala u nas mała na kilka dni, był nawet okres ze w październiku codziennie ja odbierała. A teraz znów coraz dłuższe są pobyty u nas. boje się tych oficjalnych kroków bo nie chce żeby stało się tak ze małą trafi na jakiś okres przejściowy do jakiejś placówki. nie chce na siłę tego regulować żeby siostra na złość nie odizolowala od nas małej bo ona jest z nami i córka bardzo zzyta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zadałaś pytanie "jak uregulować sytuację dziecka gdy..." a teraz piszesz, że nie chcesz tego na siłę regulować. Po co w takim razie ten temat, rad odnośnie czego oczekujesz? Jeśli dziewczynkę w ogóle mieliby gdzieś umieszczać, to najpierw będą szukać wśród członków rodziny. Do placówki daje się dzieci, gdy naprawdę nikt z rodziny nie chce się nim zająć lub gdy nie ma tam nikogo odpowiedniego (bo np. cała rodzina to patologia, dziadkowie są ciężko chorzy, itp).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co to sa buty wiosenne?? LOL Bo pierwszy raz slysze ten dziwny termin... Sama potrafię przechodzic zime w zwykłych półbutach, i biore jedynie np. wełniane skarpetki... I taka tragedia sie dzieje, ze powinnam sie czuc jakas biedaczką z tego powodu? Nie dziwie sie, ze tu ludzie patrza krytycznie na to co piszesz. Dziecko nie jest ani zaniedbane, fakt, ze zaczęłas wyręczac jej matkę, ale ona wie, ze dziecku krzywda sie nie dzieje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×