Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

niewykorzystane szanse przez urodzenie sie w niewalsciwej rodzinie. Macie tak?

Polecane posty

Gość gość

Ja uwazam ze tak mam. Po pierwsze, mialam warunki glosowe, wizualne i kazde inne na spiewanie zawodowo - poza rodzicami ktorym byz alezalo na takim mnie ukirunkowaniu. Mieszkalismy na wsi zabitej dechami, do jakiegokolwiek miasta bylo co najmniej 40 km. Nikt nie pomyslal by mnie poslac do szkoly muzycznej, kupic instrument, cos z tym zrobic. Chcialam miec gitare to mnie wysmiali!! Taka to rodzina. Nie mowie, nie sa zli. Ale podchodzili do zycia prosto bo to prosci ludzie: kosciol w niedizele, obiad na stole, badz dobra gospodynia, nudzi ci sie wlacz tv. I prosze, nie mowcie mi ze to zalezalo ode mnie. g...wno zalezalo. Talent sie ksztaltuje od najmlodszych lat. Sama szkola i nauczyciel ktory mnie zauwazyl, nie wystarczylo. Jak ktos w domu ci mowi "po co grac na gitarze, flecie, instrumentach, po co" to jak to dziecko ma sie rozwinac? w doroslym zyciu juz nie ma czasu na zaczynanie od zera, trzeba sie z zyciem brac za bary, zarabiac na siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oh niejedno dziecko tak ma :D a po co to? a na co to? nie bedziesz uzywac! 2 tygodnie i ci sie znudzi rzucisz w kąt! :D tylko ucz się w szkole (która goowno daje) i nic ci wiecej nie potrzeba! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i powiedzcie mi czy to jest dobre? Duszenie ciekawosci swiata w zarodku. U mnie skonczylo sie na tym, ze nie umiem grac na zadnym instrumencie choc chcialam umiec. Moi rodzice z tych co dalej niz za linie widnokregu nie znosza jezdzic (taka mentalnosc chlopa panszcyzznianego co jest chory smiertelnie jak ma wyjechac ze swojej wsi na dluzej niz kilka godzin w zalatwieniach do powiatu. O wycieczce do corki mieszkajacej w miescie zapomnijcie, ten typ czlowieka nie pojedzie, za duza zmiana).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapewne urodziłaś się w tej rodzinie z innego powodu których jeszcze nie odkryłaś, talenty są prezentem ale nikt nie mówi że to rodzice muszą je dostrzec*****elęgnować, nikt też nie powiedział że talenty muszą być uwidocznione dla szerokiego świata ,one są twoje dla ciebie . Przychodząc na świat w danym czasie i danym miejscu nie dostajemy gwarancji na nic a gdyby miało być c***isane zawodową piosenkarką to urodziłabyś się pod szczęśliwą liczbą i wierz mi że byłabyś tą piosenkarką. Nie w tym życiu...bądź cierpliwa ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak mam. Jestem wszechstronnie utalentowana i od kiedy pamiętam miałam podcinane skrzydła. Zaowocowało to brakiem pewności siebie w tym temacie, więc ani nie śpiewam, ani nie wydaję wierszy, ani nie maluję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Bla bla bla, może i rodzice nie mają obowiązku dostrzec, lub mogą być pod tym względem ślepi, ale nigdy się dziecka odnośnie talentu nie gnoi. Nic rodzic nie robi, aby dziecku talent rozwinąć, to niech przynajmniej siedzi cicho.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak mam. Też mam rodziców o mentalności podobnej do Twoich. Praca - dom -obiad - TV. W niedzielę kościół i obiad - najważniejsze rzeczy. Jako dziecko musialam siedzieć cicho i się nie odzywać i być grzeczna. Żadnych wakacji, żadnego pokazywania świata, żadnego zachęcania do niczego a obiektywnie patrząc byłam naprawdę zdolnym i chcącym rozwijać swoje zdolności (przedmioty) dzieckiem. Skończyłam jako zakompleksiona nie wychylająca się dorosła - mam paskudną wadę wymowy i krzywe zęby. Często myślę o tym, że gdyby urodziła się w innej rodzinie moje życie byłoby o wiele lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tego prowadzi ciemnogród. Jedyna rozrywka to tv i kościół w niedzielę. Nie wiem jak było u Was, ale często też jest tak jak biedna rodzina ma za dużo dzieci. Wtedy nie starcza kasy na wszystko, tym bardziej na rozwój dziecka. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:11 Nie no, tu Autorka, u nas bylo nas tylko dwoje. A i tak skonczylismy tak sobie. Ja skonczylam filologie i zarabiam 1800 do reki, ratuje mnie to ze maz dostal dwa lata temu duza podwyzke bo sie doksztalcil. Moj brat nawet nie ma matury, choc przyznam ze mama bardzo gonila do nauki brata i ubolewala nad faktem, ze on przestal sie uczyc. Byl zdolny z matmy i jezykow obcych, ale moj ojciec jest leniwy i uzalezniony od tv, a syn czesto przejmuje styl zycia ojca i stalo sie. Ojciec nie gonil brata do nauki, mama mnie gonic nie musiala bo sama chcialam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do osoby, ktora pisze, ze w innym zyciu sie uda, dzieki, ale nie wiem czy wierze w to ze mam kilka zyc :( Raczej bardziej prawdopodobne jest to ze mamy jedno zycie a potem wpadamy w niebyt. Mi jest zal mojego ze juz wiadomo ze raczej bedzie przezyte jak standardowego kowalskiego, niczym nie zaslyne, jestem jak szary Kowalski i to mnie boli. Na pewne rzeczy jest za pono, nowych pierwiastkow tak jak radu i polonu juz tez nie odkryje, bo nie mam podstaw wiedzy w waznych dziedzinach, Nikt mnie nie ukierunkowal nawet na to, co oplaca sie studiowac. Powiedziec dziecku "idz studiuj cokolwiek, co chcesz to studiuj:" i tak jest jendak lepsze niz to co miala moja kuzynka "po choy ci studia, jedz do Anglii kurczaki pakowac, ja ci za studia placil nie bede".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz racje ale niestety były takie czasy i ludzie mieli takie spojrzenie na życie , dużo możliwości otwiera się przed człowiekiem gdy są pieniądze nie muszą być kokosy ale właśnie żeby wystarczyło na jakieś zajęcia pozalekcyjne itp..... u mnie było podobnie rodzice zamiast pomoc wskazac kierunek jak swoje marzenia próbować zrealizować mówili żebym przestała myśleć o niebieskich mam migdałami ja swoim dzieciom powtarzam ze super gdy mają pomysł na siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zawsze jest to kwestia pieniędzy. U mnie w domu nie było jakoś biednie, ale właśnie rodzice mało interesowali się co dzieci mają do powiedzenia, czym się interesują. Właściwie w ogóle nie było jakiś sensownych rozmów. Rodzice po pracy woleli oglądać TV.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No widzisz autorko a bywały w życiu odwrotne przypadki, że dziecko nie miało zainteresowań muzycznych ale rodzice mieli ambicje i zmuszali dziecko do nauki nawet pod groźbą kar cielesnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w sensie do nauki grania na jakimś instrumencie. Niektórzy w wieku doroslym sie z tym pogodzili i zarabiali na tym bo przykładowo był to biznes rodzinny granie, ale wydaje mi sie że nie wszyscy, w każdym razie żadna potrzeba sama w sobie od nich nie wypłynęła. I tak ogólnie jest w życiu z wieloma innymi rzeczami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
piszecie że tak macie, myślę ze większość ludzi urodzonych 25 lat temu i więcej tak miało, nie było wtedy ambicji by dziecko rozwijać, nie było dodatkowych zajęć, jeśli już to były to wyjątki, też nieraz chciałam jeszcze na pocz podstawowki by mnie mama zapisała na kurs tańca czy do dziecięcego choru w kościele,nie zapisała mnie.... gdyby moje dziecko o coś takiego by mnie teraz poprosiło poleciałabym w podskokach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie w domu też tv po pracy, pytanie co szkole, odpowiedz 'dobrze' i koniec rozmowy i potem aby jak najszybciej dzieciaki poszły spać by mieć swięty spokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba trochę przesadzacie z tym marudzeniem. W życiu nie zawsze jest tak jakbyśmy chcieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do autorki. Nic straconego, nie wiadomo czy udałoby Ci się zrobić karierę. Poza tym może Twoje dziecko odziedziczy po Tobie zdolności i ono zrobi karierę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no własnie a ty zostaniesz jego menadzerką mamusią celebrytką:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trudno, czasu nie cofniesz. Nie ma się co użalać, tylko robić co najlepsze z tym co ci zostało. Tak naprawdę teraz też możesz się czegoś uczyć i kształcić, nie po to żeby być sławna, bogata i znana, ale żeby być spełniona i szczęśliwa. Ludzie chyba za często robią coś dla kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo za często myślą, że gdyby od dziecka coś robili, to z pewnością byliby sławni i bogaci. A prawda jest taka, że może im się wydawać że mieli jakieś wybitne zdolności, choć w rzeczywistości były one przeciętne. Poza tym sam talent i praca to nie wszystko, żeby osiągnąć życiowy sukces....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też tak mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Do autorki. Nic straconego, nie wiadomo czy udałoby Ci się zrobić karierę. Poza tym może Twoje dziecko odziedziczy po Tobie zdolności i ono zrobi karierę? xxx Co wy pierdzielicie? Dziecko to jest odrębna osoba ze swoim życiem i jeśli nawet ono zrobi karierę to będzie JEGO kariera a nie jego rodziców. Przelewanie swoich ambicji na dziecko i życie jego życiem jest niezdrowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zajmij się tym na co masz wpływ,a nie rozkminiasz coś co mogło a nie musiało się stać! Ktoś (kto się zna) ci powiedziałaś, że masz talent? Zresztą wielu wielkich artystów miało złe, gorsze od ciebie początki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jakby zajęcia dodatkowe były takie super, najczęściej to przechowalnie. Jak dziecko ma naprawdę jakiś talent i to się szlifuje to ok, ale to ułamek,że dziecko zostaje zawodowym muzykiem czy baletnicą. A teraz rok konie, pół roku tańce, angielski, francuski itp i tylko dzieci zmęczone, z depresją itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoje życie jest w twoich rękach. Przestań "marzyć" i weź się do roboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama trenowała gimnastykę sportową, na igrzyska nie pojechała, coś tam o niej w gazecie napisali i tyle. Wspomina z sentymentem, ale to były czasy gdy wszystko miała za darmo, obozy, wakacje i jeszcze jej grosze płacili, żeby tylko trenowała. Jej mama, a moja babcia, miała to w nosie. "Chcesz to trenuj sobie, a tak w ogóle to do której ty klasy, córka, teraz chodzisz? Matura w tym roku? Naprawdę? " Babcia przeżyła wojnę, została sama jak palec i nad swoimi dziećmi się nie roztkliwiała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×