Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ale mnie zaskoczył

Ale mąż mnie dziś zaskoczył. Bardzo mile zaskoczył.

Polecane posty

Gość ale mnie zaskoczył

Mamy dwóch synków, 4,5-letniego i 1-miesięcznego. Po porodzie mąż miał 3 tygodnie urlopu, więc dziećmi zajmowaliśmy się oboje. Od tygodnia mąż już chodzi do pracy, i dziś jak wrócił, ja położyłam dzieci spać, i tak siedzieliśmy sobie z mężem i mąż nagle mówi: - "nie żebym chciał Ci się podlizać czy coś, ale gdyby był program "idelana mama" to świetnie byś się do niego nadawała". Nie zajarzyłam o czym on mówi, pytam więc "co?" - " no bo tak świetnie sobie dajesz sama radę z dwójką takich małych dzieci. Jak byłaś w tamtym tygodniu w przedszkolu na zebraniu to ja byłem z nimi sam tylko przez 1,5h i już miałem dość, zaglądałem w okno czy już przyjechałaś, a ty dziś i przez ostatnie dni byłaś z nimi sama 14h, byłem pewien, że jak wrócę to będziesz padać na pysk, zostawisz mi dzieci i pójdziesz spać, a Ty w dobrym humorze jeszcze je sama wykapałaś, położyłaś... kawał dobrej roboty odwalasz. na prawdę to doceniam. i jeszcze sms-owo zdawałąś mi relację ze skoków narciarskich, chociaż ich nienawidzisz. z******ta jesteś babka." Normalnie mnie zatkało i nawet nic nie odpowiedziałam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajnie ze to docenia;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaskoczył mnie mąż
Nigdy, nawet przy jednym dziecku nie dał mi do zrozumienia, że "siedzę" w domu (z pierwszym synkiem byłam w domu 3 lata) i nic nie robię, ale też nigdy tak dosłownie nie wyznał, że docenia moją pracę w domu i z dziećmi. Jak już ochłonęłam to mu powiedziałam, że to bardzo miłe, że docenia i mi o tym powiedział.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale mnie zaskoczył
Tak mnie tym wyznaniem zmotywował, że teraz jeszcze bardziej i z więkoszą ochotą będę przykładać się do obowiązków domowych i opieki nad dziećmi, choć już robię co mogę i daję z siebie wszystko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Okej i nie zapomnij wylizać mu jajek jeszcze tej nocy. Pokaż jaką jesteś usluzna i świetną żoną. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ha ha ha dobree.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prędzej bym umarła
niż bym miała doczekać się podobnych słów od męża. Jestesmy razem 20 lat, mamy jedno dziecko, dzis jest termin porodu drugiego ale malec poki co siedzi w jamie. Maz jest ojcem bardzo dobrym, ale mężem takim ze niejedna z was juz by go dawno zostawila. Nigdy nie mowi ze kocha. Nigdy nie caluje (calowanie uwaza za obrzydliwe i fajne tylkp na początku znajomosci). Nie mówi komplementów, za to krytyke potrafi sieknąć taką że z płaczem ląduje w drugim pokoju wierząc że jestem bezdennie głupia. Kupilismy tydzien temu dom, bo dostał 3/4 pieniędzy na dom od swoich rodziców, to kazał rodzicom kupić pół domu na siebie zebysmy wszyscy mieli po 1/4 abym w razie rozwodu nie rościła praw do majątku jego rodziny. OK - rozumiem, duzo jest pijawek na tym swiecie. Tylko boli, ze on ma mnie za taką wlasnie pijawicę, gdzie nigdy nie żerowałam na jego kasie, mam swoją, swoje konto i dwie swoje prace. Seksu nie ma bo nie mam ochoty. Tez pretensje, choc juz teraz olał temat i nawet mnie o to nie męczy. Dostęp do jego pieniędzy mam bez ograniczeń czy zakazów acz nie korzystam, mam swoje. Układ koleżeński aniżeli małżeństwo. Dlatego ja w domu nie gotuje, nie prasuje mu koszul, sam sobie to robi. Sprzątam jak mam siłe a jak nie to on sprzata. Żyjemy obok siebie, nie razem. Jeździmy razem na wycieczki, chodzimy na spacery, jak kolega z koleżanką. Generalnie mam nie fikać to nie będzie mi w życiu zle przy nim - tak mi mówi. Wiec nie fikam. Bo żyje mi sie komfortowo pod wzgledem bezpieczenstwa finansowego. Ale miłości to ja w życiu nie zaznałam nigdy. I nigdy żadnych milych słów poza "kocham Cie" w ostatniej fazie porodu w 2014 roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ehhhhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Serio normalne życie to dla tego gościa taki wyczyn? To ja ci szczerze współczuję męża, naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prędzej bym umarła dziś I co cię przy nim trzyma? Bo serio, ja z opisu nie widzę powodu, żeby być 5 minut z takim człowiekiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kasa ja trzyma, przecież napisała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gość 00:35 ...po co dałaś sobie zrobić drugie dziecko ...kobieto siedzisz w tym bagnie przez własna głupotę .Jesli to prawda i pracujesz ,masz swoje pieniądze i miałaś odchowane dziecko przeciez dalabys sobie radę .A teraz drugie dziecko i będziesz przez jakiś czas od niego zależna ...ach dajcie spokój ...niektórym ludziom nie można pomoc ! Tylko czemu narzekasz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kasę z opisu ma swoją, więc tym bardziej nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prędzej bym umarła
Nie trzyma mnie kasa tylko finansowy komfort, a to co innego. Mam swoje pieniądze na tyle duże, że spokojnie dałabym sobie rade, ale moj mąż jest ojcem wręcz idealnym a dziecko w niego wpatrzone jak w obrazek, wręcz obsesyjnie. Poświęcam się dla dziecka, by miało rodzinę jakiej ja nie miałam. I przecież ja nie narzekam, ja tylko pisze jak jest u mnie. Takie zycie wytrzymuję bo czasem jest fajnie i miło tylko fakt, ze czasembsamotność czasem tak gryzie du*ę, że trzeba z siebie wylać żal żeby znowu na jakiś czas było dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajnie sie czyta takie posty ,super ze masz takiego meza ,pewnie jestescie mlodzi,pielegnujcie to zeby rutyna was nie zjadla bo z biegiem lat tak sie dzieje,u mnie bynajmniej tak jest ,niema o czym pisac ,mysle o rozwofzie tylko niewiem od czego zaczac....pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prędzej bym umarła
Kochana, ja z tym moim "bezuczuciowcem" tes tyle razy sie juz rozwodziłam, ale jakoś żadne z nas do sądu rejonowego wniosku za 5 stów nie złożyło z pozwem. A wiesz czemu? Komfort finansowy to jedno, a czyste lenistwo to drugie. Jestem grubo po 30stce i mnie ani jemu sie po prostu nie chce. Bo kto nam da gwarancje ze nie trafimy gorzej? Ja na jakiegoś alkoholika bijatyka a on na labadziarę co mu zczyśc***ięknie konto na zakupki :D Zatem on poslusznie sprząta, prasuje sobie koszule i gotuje, jak jak pisałam - sprzątam jak mi sie chce, gacie jego piore i układ jest jaki jest. Uczuć w tym nie ma, choć do porodu drugiego sie pcha, co by mi nikt krzywdy nie zrobił ani dziecku. Wiec z poczucia obowiązku lezie ze mną rodzić choć traumą był dla niego pierwszy poród kiedy darłam morde w nieboglosy z bólu a on nie był w stanie nic zrobić. Podobno dwa razy miałam zjazd totalny, nie wiem, nie pamietam tego, wydawało mi sie ze kontroluje mimo wszystko sytuacje. Ale to juz odbiegam od tematu. Generalnie milosc w zwiazku nie zalezy od stażu. Albo sie ludzie kochają albo są koleżkami jak ja i mąż. Mnie by nawet jego zdrada nie zabolała bo jest mi to tak obojętne że aż śmieszne. Po prostu ma byc takim ojcem jakim jest i wiecej nie wymagam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysle ze dobrze robisz ,przykre to jest strasznie... wiem cos otym jakbym o sobie czytala tylko ze moj taki tchorz ze nie bylo mowy o porodzie rodzinnym ,do tego jeszcze lubi sie napic przy sobocie ,niedzieli no bo przecierz wolne jest ehh dola mam ale ten topik fajnie sie zaczal ,wiec nie ma go co psuc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:35 Ja też z mężem żyje jak nie w małżeństwie w ogóle. I to od lat. Nie jesteś sama. Możemy założyć klub. Najbardziej żałuje tego że 15 lat temu nie związałam się z kimś innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prędzej bym umarła
Do wypowiedzi powyżej - Ty masz widzę dobre serduszko. Fakt, nie ma co psuć, jak widać pozytywne przypadki też się zdarzają. A co do alkoholu to wszystko jest dla ludzi jak zna się umiar i nie robi tym innym krzywdy. Sama lubie whisky z colą ale pewno jeszcze z pół roku poczekam aż wypiję ulubiony trunek. Jak juz jednak wypiję - to Wasze zdrowie moje drogie. Autorce zeby jej sie dalej szczęściło w życiu a Tobie żebyś była szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajnie masz autorko. Mi mąż mówi, że kocha. Jak synek był maluteńki, a ja w półśnie go karmiłam i przewijałam tuląc i mrucząc do uszka to mąż powiedział, że wspaniale się nim zajmuję. I tak mu się spodobała moja opieka, że wyniósł się do drugiego pokoju żeby go synek nie budził i tak 10 miesięcy mija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prędzej bym umarła dziś Możesz nie zmyślać? Seksu nie ma, bo nie chcesz, ale jakimś cudem zaliczyłaś ciążę. Nigdy nie żerowałaś na jego kasie, bo masz swoje pieniądze i dwie prace, ale się nie rozwiedziesz, bo żyje ci się z nim komfortowo finansowo. Jaki komfort finansowy z mężem, skoro żyjesz za swoje, a on dostał 3/4 kwoty na dom od jego rodziców?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko fajnie masz? Czy wy jesteście takie naiwne, czy udajecie? Uwierzyłabym gdyby mi mąż powiedział. Żona, jak ty dajesz radę z tą naszą dwójką? A co? No bo ja po godzinie wysiadłem. Podziwiam. Teraz wiem jaka to harówa. Wtedy bym uwierzyła, że mnie docenia, ale jak facet mówi żonie. Ale jesteś z******ta, super się dziećmi zajmujesz, tak wszystko super ogarniasz, jesteś dużo lepszym rodzicem ode mnie. Po prostu jesteś the best. No cyborg kobieta. To bym chyba ubiła. A wiecie dlaczego? Bo on wtedy ma wymówkę do wszystkiego. Ja jestem ciańki, to ty dziecko przebierz, zrobisz to lepiej. Ty jesteś taka zaj/ebista i masz tyle cierpliwości, to odrób z Jasiem zadanie domowe. Mmm jak ty cudownie gotujesz. Nie oczekuj gotowania ode mnie, bo nikt tego w domu nie zje. Jesteś taką dobrą organizatorką, dasz radę wszystkich wyszykować na obiad do mojej mamusi. Autorka, o ile to nie prowokacja dała się na to złapać, bo poniżej pisze, że teraz z jeszcze większą ochotą będzie się zajmować dziećmi i da z siebie jeszcze więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kiedy niby mąż autorki miałby np odrabiać z dziećmi lekcję, skoro pisze, że on pracuje po 14h dziennie, zapewne po to, by ona spokojnie mogła być z dziećmi w domu, a nie oddawać je do przechowalni. Doczytała? Czy tylko przeczytała to co chciała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zazdrosna stara panna się odezwała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy to baby jednak durne jesteście. Jak mąż nie chwali, nie docenia to źle. Jak docenia i powie o tym głośno - też źle, bo na pewno jest w tym drugie dno... Sama jestem babą, ale Was nie ogarniam. Czego Wy chcecie????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym żądała od niego bonu do SPA! mężulek cwany, bo omamił autorkę, zrobił z siebie ofiarę, tak, że ona będzie się obawiała zostawiać go samego z dziećmi. Tym samym ugrzęźnie na co najmniej półtora dekady w domu, zapuści tam korzenie, a mężulek po latach zamiast komplementować autorkę, będzie prawił komplementy miłej studentce :) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:32 - nie zmyślam kochanieńka. Komfort finansowy polega na tym, że w razie gdy noga mi sie powinie i - tfu! - strace dwie prace naraz (a w życiu bywa różnie) to nie wyląduje pod mostem bo dorobiłam się z mężem wspólnego mieszkania, które pójdzie pod wynajem, a teraz w 1/4 domu. Jako że dom jest w 1/4 mój też mnie z niego nie wyrzuci bo 1/4 ceny wykładam ja. Do tego jest cudownym ojcem. Sama nie miałam takiego. W życiu są czasem ważniejsze rzeczy niż siorbanie sobie z dziubków aczkolwiek "samotność to taka straszna trwoga".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez mam meza do rany przyloz, chociaz on pokazuje wszysto czynami bardziej. I szczerze to mi to odpowiada, bo jakos nie lubie takiego slodzenia, troche to takie sztuczne dla mnie jest. ;) Ale wraca czesto do domu z bukietem kwiatów, robi mi kapiele, w weekendy robi obiady (gotuje wspaniale i wie, ze uwielbiam jego dania), czesto zorganizuje opieke dla dzieci i zabiera mnie do kina czy do teatru w ramach niespodzianki, do tego codzienne gesty, przytulenie w ciagu dnia, sprawiaja ze ciagle za nim szaleje. Ojcem tez jest wspanialym, po cc podawal mi tylko malucha do karmienia, nic poza tym nie musialam robić. Teraz ma super kontakt z dziecmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do prędzej- to jak jestes wciąż skoro całowanie go obrzydza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×