Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zielona koniczyna12

Nie jestem szczesliwa ale nie potrafie odejsc

Polecane posty

Gość zielona koniczyna12

Dokładnie jak w tytule, mój facet bardzo sie zmienił od kilku miesiecy jest nie do poznania kiedy poznał nowe towarzystwo. Próbowałam otwierac mu oczy ale nic nie dziala. Rozmowy przeradzajac sie w awantury bo zadne argumenty do niego nie trafiaja ma odpowiedz na wszystko. Chciałam mu uswiadomic ze po prostu zaczal mnie olewac, nie liczy sie z moimi potrzebami, uczuciami. Czas jaki spedzamy razem jest to czas spedzony w domu, on jest bardzo bierny, nie proponuje zadnych wyjsc, wycieczek. Kiedy ja probouje przejac inicjatywe zaprosic go do kina, badz zorganizowac wycieczke na miasto on zaraz znajduje wymowke ze za zimno, ze pada, ze za ciemno, ze za duzo pieniedzy to i tamto. Jest mi bardzo przykro z tego powodu. Nie dosc ze sama cos probuje to pozniej dostaje za to ochrzan bo jak ja go moge wyciagac w taka zimnice. Ale do kolegow potrafi pojsc na skinienie. Nie wiem jaki wplyw te nowe osoby maja na niego ale wydaje mi sie ze duzy. Kiedy oni zaproponuja wyjscie na miasto on leci bez problemu. Oczywiscie wtedy oswiadcza mi ze idzie i ze nie mam nic przeciwko i abym poszla z nimi. Wiec jego argumentem jest to ze zawsze mnie bierze ze soba i nie powinnam narzekac. Nie jestem typem kobiety rzepa, mam swoje życie jestem niezależna, chodze na kurs jezykowy, fitness, umawiam sie z koleżankami wiec to nie tak ze non stop mu siedze na glowie i marudze. Nie wiem jak nim wstasnac. W przeszlosci bylam jego oczkiem w glowie, liczylam sie, martwil sie jak sie czuje, potrafil o mnei dbac. Raz prawie sie rozstalismy z innego powodu ale wtedy przybiegl na drugi dzien z placzem ze przeprasza i ze nie chce mnie stracic. Dalam szasnse. Nie wiem co mam teraz robic bo czuje sie z boku jakbym byla ostatnia dla niego. Probowałam ochlodzic relacje ale to sa jakies sztuczne gierki. Nie wiem moze ktos cos doradzi. Myslalam o rozstaniu ale nie wiem dlaczego nie potrafie, kocham go i zalezy mi na nim, dlatego jest mi ciezko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt ci nic nie doradzi! Nie chcesz odejsc to sie mecz - i tyle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jula8912312312
Mimo, ze nie jestes jak piszesz "kobieta rzepem" to byc moze starasz sie bardziej niz on co on WIDZI. Wiec i Cię olewa. Bo to Ty wiecznie proponujesz, starasz sie ,a on ma wszystko gdzies. Tu nie chodzi o jakies gierki ale w zwiazku powinna być pewna rownowaga uczuc. Tzn. mniej wiecej partnerzy powinni sie starac tak samo, ale chociaz podobnie. Kiedy za to on sie nie stara wcale, a Ty za dwoje to ta rownogawa sie zalamuje jeszcze bardziej. Wiec wyjscie z tego jest jedno: skoro nie pomagaja "prosby" to może trzeba zastosowac "grozbe"- ale nie taka doslowna bo to tylko jeszcze bardziej pokaze ze Ci bardziej zalezy, ale po prostu zdystansuj sie. przestan sie starac, proponowac wyjscia. Tylko potrzeba tutaj cierpliwosci. Za jakis czas sam powinien zauważyć, ze cos jest nie tak, niech sie troche przestraszy, ze Cie traci. Nie zawsze tez musisz miec czas na spotkanie z nim czy odebrac telefon. niestety innego wyjscia nie widze skoro rozmowy nie pomagaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W takie gierki rodem z gimbazy bawią się tylko kretynki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najwidocznej lubisz być nieszczęśliwa. Świat sie na takim dupku nie kończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za mało od niego w du/pe dostalaś, dlatego z nim jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×