Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mąż wyrywa mi dziecko

Polecane posty

Gość gość

Co byście czuły albo co byście zrobiły gdyby podczas sprzeczki albo kłótni maz wyrywał / nie chciał oddać wam niemowlaka? Strasznie mnie to wkurza - watpię czy ono wie co ja wtedy czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteście dnem i patologia. Mops

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie dorośliście do roli rodziców !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest tu ktos mądry czy sama gownazeria tu siedzi i odpisuje byle cos napisac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co można na to odpisać? Jesteś nie normalna mamuśka noworodka sobie wyrywaja jak baby born mam nadzieje ze zajuz się tobą opieka społeczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy moze ze mną jakas normalna dziewczyna pogadać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pogadam z Toba ale uważam ze takie zachowanie jest hmmm bardzo nie bezpieczne. To było jednorazowo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu nie znajdziesz przyjaciółki bo jesteś agresywną mamuśką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli będziecie kłócić się przy nim to będzie miał nerwicę ,ale wy o tym wiecie prawda? skoro wiecie to się opanujcie,skoro on nie potrafi to ty spasuj i bądź mądrzejsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co bym zrobiła. Nie kłócę sie przy dzieciach! W domu mamy zasadę jesteśmy ludźmi, traktujmy sie po ludzku, rozmawiajmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Próbuje z nim rozmawiać. Nie kłócę sie przy dziecku. To on chyba szuka zaczepki. Czy jakas matka moze mi powiedziec co by facetowi powiedziała w takiej sytuacji ? Robi mi sie wtedy słabo, odpuszczam ale chce wiedzieć co powinnam wtedy powiedziec. Szczerze to tak mnie to wkurza ze za samo robienie z dziecka takiej karty przetargowej mam go ochotę zostawic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A gość
Wyrywa to złe słowo, dzisiaj np nie chciał mi oddać wózka na spacerze chociaz spokojnie go poprosiłam, a innym razem zaczyna podnosi. Na mnie głos - mowię oddaj mi dziecko (bo nie hce zeby słysz'alo ze ktos mowi podniesionym głosem) a on sie odsuwa tak żebym nie mogła sięgnąć po maluszka.'nic nie powiedziałam, bo wlasnie nie chce zeby dziecko brało w tym udział, chodzi mi tylko o to co ja mam zrobic zeby on wiecej tak nie robił. Właściwie tylko ja sie maleństwem zajmuje, on prawie wcale, a juz na pewno sam z siebie nie robi nic, nie chce takich sytuacji wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro prawie nigdy nie jest z dzieckiem to daj mu spokój gdy chce z nim pobyć ,daj mu wózek dziecko i się czymś zajmij ,albo podpowiedz coś ,widocznie on nigdy nie ma go na rękach skoro zaraz chcesz żeby ci oddał,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rozumiem ze jak pojawia sie dziecko to zdarzają sie nerwowe sytuacje i ja to akceptuje ale to mi sie bardzo nie podoba tylko nie umiem zareagowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I ty się dziwisz, że cię patologia nazywają? Może zaraz zaczniecie się bić dzieckiem jak jakims kijem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wybacz ale trudno to nie nazwac patologią. ja jak urodzilam to mialam taki szał,nikomu nie dałąm dziecka dotknąć tylko partnerowi ( ojcu dziecka0 i to tez musiało byc z moją kontrolą. a juz na pewno nie tesciowej czy innej wiedzmie. i on to musiał zrozumiec ze ja mam taki okres a podobno to zrozumiałe i naturalne ze matkom po urodzeniu trochę odbija z tej milosci do dziecka. było mineło przeszło. ale w pierwszych meisiacach nikomu nie dawałam dotknąć. moze to wynika z tego ze porod bvył ciezki i kobieta jakos automatycznie, bezwiednie traktuje ze skoro tak się nameczyla to teraz nie chce stracic dziecka wrazie czego... tak jakos to jest wytłumaczone przez psychologow. w kazdym razie nie dawałam i koniec. raz bylismy u znajomych, dziecko w nosidełku a on trochę wypił piwa i chciał wlasnie na spacerze niesc to dziecko a ja mu w te pędy!! ni ma i koniec,nie pozwolę! to ja wyrwałam i walczyłabym jak lwica z facetem 190 i 90 kg zywej wagi. nie dałabym i walczyla do konca. dziwie się tobie ze na to pozwalasz. co z ciebie za matka,moze nie zalezy ci na dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieta z 00.02 jak dla mnie niepelnosprytna wiec tego nie skomentuje. A co do Ciebie, autorko, to czemu chciałaś wózek jak byłyście na spacerze? Czy jak dzieci kłócicie sie o to kto wózek prowadzi? Kurczę nie rozumiem Ciebie... może opisz jakaś sytuacje od początku do końca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×