Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mimo ze nie pracuje codziennie to i tak córka idzie na swietlice w szkole

Polecane posty

Gość gość

i siedzi tam do 15.A konczy lekcje albo o 12.30 lub 11.30.Odbieram ja ok 15. Przynajmniej mam spokoj.Tez tak robicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, robią :O pracuję w świetlicy, ale nie szkolnej. Dzieci przychodzą do mnie prosto ze szkoły o 13 i siedzą do 20 :O z małą przerwą na obiad w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. Lubie spedzac czas z moimi dziecmi, a córka, tak jak Twoja w wieku szkolnym, potrafi też zająć się sobą, kiedy tego potrzebuje (pracuje zdalnie, więc czasami popołudniami muszę dopiąć jakiś projekt).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w 1 pólroczu miala na 11.30 lub na 10.50.Zaprowadzalam ja odrazu na lekcje.Wyjatki dni kiedy pracowalam.Wiec juz byla na 8. Dobiero 2 tydzien po feriach.2 dni od razu po feriach odebralam ja od razu po lekcjach.Wrocilysmy ok 12 do domu.I marudzi.Ze jej sie nudzi.Nie ma co robic. Wiec zapislam ja na swietlice i tam sie nie nudzi.Zostaja tez ine kolezanki.i wraca zadowolona. a tak zaprowadzam na 8 ide na zakupy.Jem cos i ide biegac.Wracam ok .Sprzatanie pranie, obiad.Jak wszysrtko ograne tobiore prysznic.I mam czas na styk. Gdyby byla w domu to nic spkojnie nie moglabym zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gf

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dzieci tez w pierwszych trzech klasach zostawali w świetlicy. chodzili na lekcje na 8 kończyli kolo 12.15 lub wczesniej godzinkę i zostawali. Po to jest świetlica. Bawili sie tam z kolegami koleżankami czytali tańczyli grali w klasy .czasem zadania razem robili z unnymi.Chcieli marudzili bo inni sie bawią razem po lekcjach a oni musza do domu. Zapisalam mimo ze nie pracowalam i wszyscy zadowoleni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracuję w szkole i obserwuję takie rodziny. Niestety, jest to powszechne chociaż w moim odczuciu niezdrowe. Nie rozumiem rodziców, którzy zostawiają dzieci do 16, gdy sami są w domu a dziecko skończyło lekcje o 12, przeraża mnie lista na dni wolne typu 2.05., kiedy czytam nazwiska dzieci matek niepracujących. Zwyczajnie szkoda mi tych dzieci, których rodzice nie lubią spędzać z nimi czasu, którzy wolą wrzucić do szkoły. Kiedy słyszę wyjaśnienie : "w domu mu się nudzi", "on woli do dzieci" to jestem na prawdę zaniepokojona. Sama lubiłam szkołę, ale żeby wybrać świetlicę mając możliwość zostania w domu z rodziną? Moje dzieci też nie mają problemów z chodzeniem do szkoły/przedszkola, ale tylko czekają na wolne. Często rozmawiam z dziećmi i wiem, że te dzieci, dla których "szkoła to drugi dom" tak na prawdę żyją w rodzinach problemowych. Zastanów się autorko dobrze co jest nie tak, że dziecko w domu się nudzi. Może powinnaś lepiej przemyśleć organizację dnia, zapewnić córce jakieś ciekawe zajęcia, atrakcyjnie spędzić czas. Jedna mama podczas rozmowy ze mną powiedziała, że nie może się doczekać kiedy jej syn podrośnie i będzie samodzielny, że będzie miała go z głowy... to smutne. Ja wręcz przeciwnie ubolewam nad tym, że czas tak szybko leci i moje dzieci dorastają i coraz mniej mnie potrzebują...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Przesadzasz . Moje dziecko (5 lat ) tez woli chodzić do przedszkola niz być ze mną w domu . Jest jedynaczka i ja nie zastąpię jej kolegów i koleżanek . Nawet jak nie ide do pracy to moja córka od 8 do 15.30 jest w przedszkolu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wczoraj córka po szkole poszła do kolezanki.Tylko na 1h.Oczywiscie nie mogly sie rozstac.I ta kolezanka az plakała dlaczego ania musijuz isc.Bo jej bedzie sie nudzic, nie ma co robic.Mimo ze ma o rok starsza siostre.A ona nie chca sie z nia bawic.A normalna rodzina. Dzieci wola dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moje dziecko, Mimo ze oboje pracujemy nie dostalo sie na swietlice...a takie sobie w domu siedza I jeszcze dziecko sie pozbeda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak dziecko nie dostało sie na swietlice? swietlica powina byc dla kazdego dziecka a nie jakies limity. dodam ze pracuje ale nie coddziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jak chodziłam do szkoły to się nie mogłam doczekać dnia wolnego i nie było mowy zebym siedziała na swietlicy kiedy mama była w domu. Mój syn tez czeka na koniec lekcji i od razu go odbieram. Kiedys pwoiedzial, ze niecierpi siedzieć na swietlicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja akurat pracuję. Mieszkam za granicą, pracuję w domu na komputerze, jestem freelancerem. Moje dziecko jest obecnie w 3 klasie podstawówki, chodzi do klubu po szkole - 2 razy w tygodniu. chodzi tam po 1 dlatego, że w "razie czego", jakbym miała jakieś spotkanie z klientem, czy musiała wyjść cos załatwic, czy nawet (odpukać) gdyby mi źle szedł biznes i musialabym znaleźć pracę poza domem, to dziecko miałoby gdzie sie podziać - jest w klubie zarejestrowane, płacę za to, wiec jakby to mogłoby uczęszczać więcej dni. a po drugie chodzi tam, bo bardzo lubi. Klub ma fajnych pracowników, organizują dzieciom super zabawy, dużo artystycznych spraw, wycinanie wyklejanie, też jest mały ogródek obok i jak pogoda jest fajna to sie dzieci ganiaja na zewnątrz , graja w piłke, skakanki itd...lekcje kończy o 15stej, klub jest do 8stej - zwykle odbieram dziecko o 17-17:30. to 5 minut autem od domu. Mąż pracuje pon-piątek 8:30-17 więc odbieram w zasadzie zawsze ja. no ale to tylko dwa dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×