Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dzień kobiet i skapstwo faceta

Polecane posty

Gość gość

Jestem w związku nieformalnym od kilku lat. Nie mieszkamy razem. Wczoraj dzień kobiet partner po pracy przyjechał z kwiatkami. Nie miałam obiadu więc zaproponowałem.ze zamówię chinczyka lub pizze. Zdecydował pizze. Zamówiłam.zapłaciłam 40zł. Cóż nawet powieka mu nie drgnela.zjadł usiadł do kompa i tak minął wieczór. Zadzwoniłam do niego wieczora i powiedziałam co mnie boli. Sama wulychowuke nastolatka i bukiecik z Lidla a 40zł to duży kontrast. Facet jest skały. Przyjeżdża często na weekend robimybwspilne zakupy i nigdy nie dokłada się do rachunku. Dla mnie to niepojęte. Czy myślicie.ze przesadzam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przesadzasz,masz rację.Z jakiej racjijada u ciebie?Może ty chodź do niego na obiady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym porozmawiala i ustaliła zasady. To on powinien stawiać pizze nie Ty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziecko; nie jesteś w żadnym związku. Związek to jest wspólne życie, a nie jakaś quasi-relacja na odległość. Ty durna jesteś, czy udajesz? koleś wpada do ciebie, poroocha i wraca do swojego wygodnego życia. Kobietą nie jestem, więc ścieżki którymi wasze umysły się poruszają są mi nieznane, ale widzę że zwyczajnie głupia jesteś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie masz chłopie racji. Chcemy mieszkać razem-brak warunków. Zresztą mnie to odpowiada.po rozwodzie nie chce we własnym mieszkaniu faceta. Jestem wolną i niezależna. Ale nie o tym tym jest wątek.a o skapstwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
owszem jest o tym po co koleś ma się starać i inwestować? ma cie na zawołanie, okres uwodzenia ma za soba itd. a wiec swoja kase wydaje na własne przyjemności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale gość ma rację, to żaden związek, co najwyżej zazyla znajomość. A co do płacenia masz rację. Nie karm go, nie sponsoruj pizzy itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaki związek????? Kobieto, na litość boską, to najwyżej układ dla niego bez zobowiązań. Przyjedzie do ciebie, nażre się, przepraszam, ale poroocha i zwija się do domu, do swoich spraw. Powiedz co ty z niego masz, jakie wsparcie. Wygląda na to, że własnemu dziecku odejmujesz, żeby kochasia nakarmić. Przecież 2 takie weekendy i wydasz tyle na darmozjada, że za to dzieciakowi buty kupiła. Żałosne są takie baby :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro jesteś i chcesz być wolna i niezależna to dokładnie jak tu piszą. po co go karmisz? jakiś przymus masz? nie starczy herbata? on musi w ogóle u ciebie w domu tak przebywać? nie mogłaś z nim gdzieś wczoraj wyjść? i zgadzam się że to jest jakaś kpina nie żaden związek. facet do ciebie zajeżdża a ty go karmisz, umilasz mu czas i sponsorujesz. no żyć nie umierac! widzisz ja jestem w stałym związku gdzie mieszkamy razem i wczoraj jakos byliśmy na kolacji w restauracji a ja na jutro też prezent mojemu szykuję. ucieszyłabym się też z kwiatów ale na pewno nie na zasadzie nakarm mnie daj tylka ale to trzeba się trochę szanować moja droga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
właśnie! skoro razem nie mieszkacie i on jest przyjezdny to co to za goszczenie w domu? tymbardziej jeśli jeszcze była okazja to wyjść a nie w domu się kisić. dobrze c***iszą. przyjedzie zezre poroocha i ma cie gdzieś. i tak do następnego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale fantazja! nie mie jesteś w związku. nie wiem co ty z niego masz ale facet ma extra i jeszcze tsk zupełnie bez zobowiązań. z drugiej strony jak czytam... nie miałam obiadu to zamówiłam pizze. a herbaty kawy w domu nie masz? to zaraz obiadem trzeba częstość? do mnie nikt na obiady nie odzychodzi ewentualnie herbata kawa ciastka jakieś masz niepokokei w głowie. w dodatku sama zaproponowałas a potem chlopu awanture robisz bo musiałas zaplacic. skoro go tak przyzwyczailas ze przyjeżdża i zajezdzasz mu micha i doopa pod sam nos to niby z jakiego powodu ma mimu cokolwiek drgnac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale porządnie cię chociaż rocha, ma dobrego kotasa, chyba tak jak trzymasz dziada i karmisz, pewnie żarcie za rochanie, to dlaczego skamlesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś w związku od kilku lat?,więc dobrze go znasz i sama go nauczylas dziadostwa i wygodnego życia,głupi by nie korzystał. Jak przez kilka lat wszystko stoi w miejscu to nie licz na to że kiedyś będzie w stałym związku razem mieszkając,i idę o zakład że gdybyś mu dała ultimatum żebyście razem zamieszkali to facet by się wypial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie. kobieto to nie jest kwestia dnia kobiet ale waszego życia. sama go tak nauczyłas to teraz masz. po rozwodzie i dalej taka głupiutka jesteś? a kto tobie karze nad nim skakac? co to jest jakiś przywilej? przed ślubem mąż też mnie odwiedzał (ja jego rzadziej) ale w życiu by mi nie przyszło do głowy w tym czasie go nianczyc. albo robiliśmy razem zakupy i gotowalismy wtedy albo dzwonilam do niego pytalam jakie ma plany - nigdy w tamtym czasie spotkania sie nikt do nikogo nie miał pretensji i nie wymuszal do niczego. bywało tak że maz nie miał kasy albo ja na zmianę. jedliśmy ale to nie było nigdy na zasadzie że podejmowalismu się poczestunkiem. zwykle okazja spotkania się byla właśnie okazja do wyjścia i sie na ta okazje kasę trzymało. jakies ciastka. kanapki. ale żadnego cudowania. jestem pewna ze maz - uwczesnie narzeczony byłby zszokowany gdybym go podjela obiadem czy pizza a za chwile prula mu flaki ze jest skąpiec bo nie wpadl na to zeby sie dorzucic. zamiast pytac co by zjadl - moglas zapytac co jemy? co robimy? dzuwny ten wasz układ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak sobie Tłumacz,że jest ci dobrze w tym ''związku'' GDYBY BYŁO TAK SUPER TO NIE ZAKŁADAŁABYŚ TEMATU. Przykre,że tak cię potraktował w dzień kobiet ale w relacjach damsko-męskich mam takie zdanie - jesteśmy traktowane tak jak na to pozwalamy. Może na początek porozmawiacie i na nowo ustalicie zasady? Proponuję też dla odmiany pożerować na jego kwadracie o ile go posiada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
''chcemy mieszkać razem,brak warunków'' ? I tak od kilku lat? ;-D Całe życie ci tak zleci a koleś w tym czasie znajdzie kogoś kim naprawdę chce tworzyć związek. To tylko temat na kafe i nie znam was ale pewne zachowania wskazują jasno jaka jest sytuacja i kiedy pali się czerwona lampka,tu jara się żywym ogniem ;-/ jak dla mnie jesteś dla niego kryzysową narzeczoną i nikim więcej. Przyciśniesz go to ucieknie tam gdzie pieprz rośnie. po rozwodzie a jak nastolatka ;-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jula8980808880
Trzeba było nie zamawiacw takim ukladzie żadnej pizzy, tylko zrobic jakis tani obiad na odczepnego, dlatego, ze sama bylas glodna, ewentualnie poczestować tez jego, ale nie robic żadnej uroczystej kolacji, tylko np. jakiś zwykly kotlet z ziemniakami czy makaron z sosem, albo gotowe pierogi :) pewnie on nie jest Twoim facetem od dzis, wiec przewidzialas pewnie, ze sama bedziesz musiala zaplacic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobieto opamiętaj się. nie wiadomo w sumie po tym co piszesz czy twój facet jest skąpy czy ty jesteś taka opiekuńcza matka teresa. miałam na studiach taką koleżankę z którą chwilę mieszkalysmy razem i ona miała podobnie co ty. nie mogli razem zamieszkać bo co rodzice na to ale praktycznie ona od kilku miesięcy od poznania go zaczęła się zachowywac jan wariatka. nie tylko przychodził się do nas stołowac, ale też sie u nas kąpal i zostawial jej rzeczy do prania i prasowania. normalnie jakaś masakra!!! ja sie szybko ewakuuowalam stamtad bo nie miałam ochoty dokladac sie do niego (miałyśmy rachunki i wszystko na pol tylko ze ja bylam jedna a ich dwoje mimo iz oficjalnie nie mieszkal z nami ale ze wszystkiego korzystal i nie zamierzalam tego sponsorowac bo wiadomo tam raz drugi czy raz w tygodniu bym przeżyła ale on tygodniami u nas zalegal) a oni i tak sie potem rozstali. najgorsze jest to ze spotkalam potem ta dziewczyne i miała ogromny wieloletni żal i zatrula sobie zycie i głowę tym dupkiem że przecież ona taka dobra była dla niego. tyle poswiecenia itd... bylo mi jej autentycznie żal ale z drugiej strony dlaczego się na coś takiego zgadzala???? przeciez sama to wszystko robiła oczywiście on z czasem zaczął to wykorzystywać coraz bardziej ale nie mogła zwyczajnie odmówić albo po prostu zamiast nim zająć sie sobą? plus spotkania? sens bycia razem opiera się na spedzaniu czasu a nie robieniu czegos dla kogoś. taka moja opinia. tymbardziej skoro to taka luźna relacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jula8980808880
A co do kwiatków, to tu bym sie nie czepiała, bo zwykle daje sie wlasnie kwiatki na dzien kobiet. Tylko z tą pizza to przegial jednak. Od czasu do czasu kobieta moze zaplacic, szczegolnie w wieloletnim zwiazku, ale nie w swoje swieto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
08:44 no to faktycznie nieźle ale masz racje,sama sobie zafundowała taką relację i nikt jej raczej nie zmuszał do bycia świętą tereską. Niejeden w taki sposb utrzymal się na studiach ;-) ...poza tym Jula ma rację. Autorko,nie rób draki o kwiatka bo każdy Jan Kowalski skoczył wczoraj do Lidla czy innej biedronki po bukiecik i czekoladę,liczy się pamięć. Co do pizzy nikt ci nie kazał jej zamawiać a jeśli zawsze sama płacisz za zakupy, spodziewałaś się,że w tym dniu będzie inaczej? Piszesz,że jesteście razem kilka lat więc zakładam że to nie pierwszy wasz dzień kobiet? Chłopak zyje jak słoik,który studiuje w ''stolycy'' a na weekend zjedzie do mamusi do swojej pipidówy. Zje,pobyczy się,pogra na komputerku i zazna innych atrakcji a jakich to już sama wiesz najlepiej. Żyć nie umierać. Potem wraca do swojej piaskownicy i całe kieszonkowe(wypłatę ) ma na siebie. A ty synowi odejmujesz od ust żeby zadowolić pasożyta. Masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:01 Ok, można to tak ująć ale nie widzisz tu innego problemu? Ja odczytuję to jako frustrację z powodu (znów) zawiedzionych oczekiwań. Tu nie chodzi o pizzę za 40 złotych(dla kogoś kto samotnie wychowuje syna to może być dużo)a beznadziejny niby związek. Kobieta nie ma partnera a pasożyta,który nie płaci jedynie za pizze a nie dokłada do niczego,zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może ci wynagrodzi 10 są pieniążki poczekaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepiej porozmawiaj o sytuacji materialnej. te pare zł bym znalazł. Wstyd mi by było aby kobieta płaciła i musiał sam to powiedzieć. Jak nie ma takich odznak to daj se spokój z nim to odbije się w innych aspektach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałem taką znajomość i po wyjaśnieniu sytuacji płaciliśmy w zależności kto ma kasę jej też się nie przelewało i zaufanie wzrosło nawet dawała mi klucze od swojego mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raz było malibu trunek raz kino raz koncert raz knajpa raz tylko spacer. Raz centrum handlowe do każdego sklepiku wchodziła z ciuchami i wszystkie dekoracyjne aż mnie nogi bolały od chodzenia po pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale numer...moze zle nazwalam, jestem w znajomosci nie w zwiazku, bo tak chce. Chodzilo mi o skapstwo faceta dziekuje za tresciwe i soczyste odpowiedzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha i facet nie przyjechal na seks tylko z kwiatami, ja bylam glodna-myslalam,ze sam zafunduje a pizze zjadlo tez moje dziecko wiec spoko :) Ja tez spedzam u niego weekendy nie jestem sierota :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Porozmawiaj z nim,a wpis tutaj to głupota. Sama widzisz, ze ludzie sa zazdrosni, siedza samotnie i pluja na ciebie jadem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taaa...najpierw piszesz,że macie zamieszkać razem a potem,że znajomy ;-) i walisz pierdy,że on nigdy nie płaci za zakupy. tak nauczyłaś,tak masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×