Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Do niepracujacych kobiet czy mąz docenia wasza pracę w domu?

Polecane posty

Gość gość
gość dziś 10.29 - tak, mam. Sama miałam matkę "siedzącą w domu" mimo że spokojnie mogła iść do pracy i wiem, co czuje takie dziecko. Uwierz mi, bzdety o ciepełku rodzinnym, miłości i domowych obiadkach to bzdury wymyślone przez leniwe baby na usprawiedliwienie swojego wygodnictwa. Wszyscy bardziej szanują kobietę pracującą niż kurę - tak, panią na kasie też bardziej szanuję niż "strażniczkę domowego ogniska" xx Wszyscy czyli kto ? Znam ludzi , ktorzy maja zgola odmienne zdanie, wiec.. nie wszyscy :) Na twoim miejscu nie szafowalabym slowami wszyscy, zawsze, nigdy itp. Mozesz mowic konkretnie o sobie i swojej sytuacji, nie wypowiadaj sie za innych, prosze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak kobieta siedzi w domu i zajmuje się rodziną to często jest niedoceniana, bo siedzi i nic nie robi. Tak się społeczeństwo przyzwyczaiło, ze kobieta to musi i pracować i zajmować się domem. Przecież to takie naturalne i dopiero wtedy jest pracowita, zaradna i warta docenienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie maz dpcenia, kupil mi MINI COOPERA prost z salonu miesiac temu. Mam 30 lat i nigdy nie pracowalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieta powinna pracować, zajmować się chłopem, dziećmi to wtedy jest spełniona i szczęśliwa a że nie ma na nic czasu to nieważne, ważne ze społeczeństwo ją docenia. Chłop który nie umie zarobić na rodzinę to dupa. Jak kobieta chce może pracować, teraz często to kobieta zarabia więcej niż facet, dochodzi etat w domu przy dziecku , brak czasu na cokolwiek i takie kobiety zazdroszczą kobieta które nie musza pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś tu napisał że kobieta powinna reprezentować tradycyjny model rodziny czyli praca dom dzieci.Ale tradycyjny model rodziny to kobieta która zajmuje się domem i dziećmi,nie pracuje a mąż zarabia na rodzinę .Zawsze tak było, czasy się nie zmieniły. U mojego syna w klasie tylko dwie mamy pracują, reszta nie pracuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też rodzinę gdzie facet "siedzi" w domu z trójką dzieci. I podziwiam go szczerze. Tak im się ułożyło, tak wyszło, miało byc na razie, zrobiło sie z tego kilka lat. I wcale mnie to nie boli.... przestańcie sie wpierniczać w kogoś życie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
xx Wszyscy czyli kto ? Znam ludzi , ktorzy maja zgola odmienne zdanie, wiec.. nie wszyscy usmiech.gif Na twoim miejscu nie szafowalabym slowami wszyscy, zawsze, nigdy itp. Mozesz mowic konkretnie o sobie i swojej sytuacji, nie wypowiadaj sie za innych, prosze x właśnie a po drugie, jeżeli ty wstydzisz się matki która nie pracowała tylko wybrała opiekę na d tobą...to moim zdaniem z tobą jest coś nie w porządku a nie z nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Tak napisałam, ze obecnie są takie wymagania, ale było to ironicznie. Oczywiście byłoby sprawiedliwie, gdyby kobieta była w domu, a mężczyzna pracował i tyle. Ale kobiety walczyły o swoje prawa i wywalczyły możliwość pracy. Tylko, że przy tym obowiązki domowe nie zostały podzielone między małżonków na pół. Kobiety zaczęły równocześnie pracować i dalej zajmować się domem, mimo , że czasu i sił mniej. Dołożyły sobie zatem kolejnego garba. A facetom to na rękę, bo więcej pieniędzy w budżecie a dom posprzątany. I tak się utarło, więc dzisiaj mamy to co mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe autorko skąd masz tą kawalerke... pewnie po kim z rodziny czyli tak naprawdę jesteś nieudacznikiem i jeszcze oczekujesz że mąż będzie to pochwalał, ha głupia baba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sie zaopiekuje twoim mężem 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój apel do matek. Dziewczyny uczcie swoich synów (córki jakoś bardziej garną się do pomocy) samodzielności i tego co należy robić w domu. Ja wiem że matka nieba by przychyliła swoim dzieciom i wyreczala ich we wszystkim, ale potem wyrasta taki osobnik co nie umie nic przy sobie zrobić. Ba, on nawet nie ma tej świadomości że dom nie ogarnia się sam i nie docenia (o pomocy nie ma mowy bo przecież u niego mama robiła wszystko) tego co robi jego żona. Nauczcie synów zmywać, prać, odkurzać itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13'07,a na tzw.dojrzale lat to skąd będzie sie otrzymywac pieniażki ? bez skladek ? bez męża ? bo odszedł lub zmarł,albo przewlekle zachorowal (ludzkie czeste przypadki). Myślicie na dzis a jutro za progiem co ?.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odkładam pieniądze, i tak za trzy lata zamierzam wrócić do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż mnie docenia, dzięki temu, że ja nie pracuję on nie musi w domu robić nic bo ja wszystko ogarnę w ciągu dnia, jego obowiązki przy dziecku to kąpiel, usypianie i spacery kiedy czas mu pozwala. Teraz jestem w drugiej ciąży więc zostaję w domu, pracy nie mam ale jak odchowam młodsze dziecko to nie wyobrażam sobie móc iść do pracy i nie skorzystać z tego. Wiadomo, za 3 lata może będzie ciężko coś znaleźć albo z opieką dla dzieci może byc problem ale chyba tylko to mnie ewentualnie powstrzyma. Zresztą już odkładam pieniądze na jakiś kurs albo studium, które chcę zrobić zanim dziecko pójdzie do przedszkola żeby się przekwalifikować (mam studia ale o pracę w tym zawodzie nie jest łatwo).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:18 Niech zgadne pewnie studiowałaś jakieś humanistyczne g****o 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"opinia duppa ...każdy ma swoją usmiech.gif ja bardziej szanuje kobietę opiekująca sie swoimi dziećmi niz taką która oddaje dziecko do żłobka żeby robić zawrotną karierę na kasie usmiech.gif I nikt nie mówi to o wiecznym siedzeniu w domu... ale pierwsze lata dziecka powinny być z matką. co czuje 3 latek majacy mamę w domu? miłość, radość, ciepło. co czuje 3 latek siedzący 10 godzin w przedszkolu? smutek, tęsknotę, odrzucenie." Ojej jakie wzruszaje hehe moja matka rozpracowała 40 lat , ojciec tak samo . W zyciu nie miałam pretensji do matki ze chodziła do pracy zamiast byc z nami w domu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko ktore urodzi sie w więzieniu tez uwaza ze normalny dom to taki gdzie sa kraty, straznicy i pasiaki. I tez bedzie mowil ze najlepszy dom rodzinny na swiecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba sobie zartujecie z tym smutkiem w przedszkolu. Mnie jak rodzice zaprowadzali do przedszkola to plakalam i darlam sie w nieboglosy ale badz co badz potem bawilam sie z dziecmi i mam fajne wpomienia. Po przedszkolu bawilam sie z rodzicami. Co to za radosc byc z rodzicami 24/7?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam podobnie. Tez mam kase z wynajmu mieszkania. Mamy 2jke dzieci, 6 lat i 9 msc. Czuje sie nie doceniana. Tez wszystko robie, ale on tez mi pomaga, np kąpie dziecko jak przyjdzie z pracyx wstanie do mlodszego w nocy. Dom 160 m jest na mojej glowie, do tego parki i miejsca gdzie moge pospacerowac z nimi sa daleko, najblizszy sklep 1,5 km. Musze wszedzie dojezdzac autem, do przedszkola/szkoły, tez. Jestem zmeczona pod koniec dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem w domu z dziecmi w wieku przedszkolnym aktualnie (rok roznicy miedzy nimi), i poki co nie zamierzam tego zmieniać. Tak jest dobrze mi i mojemu mezowi. Ja w zeszlym roku rozpoczelam drugie studia, o ktorych myslalam od dawna, i spelniam sie. A jak dzieci podrosna, pojda do szkoly i mi sie znudzi, to zaloze wlasna dzialalnosc. Pieniadze mam juz na ten cel odlozone. ;) Taka ludzka natura, ze jeden drugiego lubi obgadywac, ale nie nalezy sie tym przejmować. Chyba bym zwariowała, gdybym miala zyc pod publiczkę i dyktando jakichś obgadywaczek. Szkoda zycia i zdrowia na to. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam nie martwie sie o emeryture,bedziemy żyć z męża emerytury i oszczędności.Gdy umrze,będę miała po nim emeryturę.A jakby co-to w ostateczności pójdę do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbym miała dobry dochód z wynajmowanych kawalerek to na pewno bym nie pracowała i tez szczerze to by mnie g****o obchodziło co ktoś myśli :P, ale skoro u Ciebie jest tak, że te wszystkie sprawy są na twojej głowie bo mąż pracuje i jeszcze tego nie docenia, to może znajdź pracę w której odpoczniesz trochę, a mąż nie będzie miał wymówek, będzie musiał przejąć połowę obowiązków:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie za bardzo rozumiem co takie dziecko czuje niepracującej mamy, skoro miałaby własne pieniądze i do tego czas dla dziecka to raczej fajnie:) Moja mam nie pracowała, w domu zawsze ktoś był, jak bywałam u koleżanek gdzie obojga rodziców nie było w domu to mi było jej żal, wracała do pustego domu, nikt na nią nie czekał, było cicho, smutno. Strasznie im współczułam i nie wyobrażałam sobie, że ja sama mogłabym wracać do takiego domu i przebywać zupełnie sama, co innego już jak byłam starsza taka już 16 latka i wzwyż, wtedy to było fajne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"opinia duppa ...każdy ma swoją usmiech.gif ja bardziej szanuje kobietę opiekująca sie swoimi dziećmi niz taką która oddaje dziecko do żłobka żeby robić zawrotną karierę na kasie usmiech.gif I nikt nie mówi to o wiecznym siedzeniu w domu... ale pierwsze lata dziecka powinny być z matką. co czuje 3 latek majacy mamę w domu? miłość, radość, ciepło. co czuje 3 latek siedzący 10 godzin w przedszkolu? smutek, tęsknotę, odrzucenie." Ojej jakie wzruszaje hehe moja matka rozpracowała 40 lat , ojciec tak samo . W zyciu nie miałam pretensji do matki ze chodziła do pracy zamiast byc z nami w domu x pretensji może nie ale może gdyby tak twoja matka miała wtedy dla ciebie więcej czasu to dziś miałabyś więcej empatii, zrozumienia i miłości w sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"pretensji może nie ale może gdyby tak twoja matka miała wtedy dla ciebie więcej czasu to dziś miałabyś więcej empatii, zrozumienia i miłości w sobie." hehe kolejna wzruszająca "teoria" na kafe . dawaj dawaj poczytam sobie jaka to jestem ble bo chodziłam do przedszkola a moja mama do pracy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sama nie "doceniam" bo to zadna "praca". To normalne obowiazki doroslych ludzi decydujacych sie na rodzine, ktore wykonywac musi kazdy i wiekszosc ludzi bez problemu laczy je z praca zawodowa nie traktujac tego jako zaden wyczyn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wywiadówka to wyczyn? Lekarz tez?? Codziennie to robisz? Zakupy? Moze zrobic ON. Będąc w domu nie docenia sie tego ze ktos pracuje zawowo. Ma prawo byc zmęczony! Jak nie fizycznie to choćby psychiczne. Ty masz total luz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko trzeba dochować ale siedzieć w domu ze szkolnymi dziećmi a nawet już przedszkolnym to zły pomysł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a ile lat w sumie już nie pracujesz ? Ja się facetowi czasami nie dzieiwe ze niechce mu się nic robić w domu jak ma żonę ktora od lat nie pracuje zawodowo. Opieka nad dziećmi nie można porównywać do pracy. Czasem się trzeba urobic ale w domu jesteś u siebie, nie masz żadnej presji,kontroli, zaspisz to trudno,Masz lenia to dzieci zjedzą kanapki itp. W pracy już jest inaczej. Do tego mąż jako jedyny zywiciel rodziny jest obciążony psychicznie, bo sam musi to ciągnąć. Ja rozumiem że dzieci potrzebują marki ale jak pójdęszybko do przedszkola a nawet do żłobka to nic im się nie stanie. 2 latek nie potrzebuje matki 24h na dobre. Do tego po takiej przerwie będziesz już do końca życia tyrwc zanajniższą krajowa. I mąż tym bardziej Cię nie będzie szaowal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poszłam do pracy, bo musiałam. Mój syn nie dojrzał emocjonalnie do przedszkola w wieku trzech lat. W końcu musieliśmy go zabrać, bo wpadał w histerię. I to trwało miesiące. Kiedy miał cztery lata było już lepiej. Ale zaczął chorować. Przechorował całe przedszkole, do zerówki. Serce mi się krajało, gdy szłam do pracy i musiałam zostawiać go z babcią. Nigdy mnie przy nim nie było, gdy był chory. Tylko wieczorami, po pracy. Nie mogłam co chwilę chodzić na zwolnienia. Taką miałam pracę. Gdyby nie pomoc mojej mamy, nie mogłabym pracować. A pomagała, bo gdybym nie pracowała, finansowo byłoby kiepsko. Zazdroszczę mamom, które mogły spędzić czas w domu z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×