Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Londynczycy pytanie do Was

Polecane posty

Gość gość

Macie 'swoje' mieszkania w Londynie lub domy? Samochod? Zyjecie normalnie? Slysze czesto narzekania jak to w Londynie drogo, zle i nic nie mozna kupic, miec. Jak to jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, po 11 latach mamy dom w Londynie (3 strefa), 2 samochody, dzieci które pokonczyly dobre kierunki i same mają już domy (jedno z 3 na razie) i dobre prace, Normalne życie. Tylko ten stres codzienny na drogach, w pociągach. Widać że większość ludzi jest tutaj strasznie zestresowana a dojazdy do pracy to 1.5h minimum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co prawda nie zwiedziłem całej, ani nawet większego jej skrawka, ale po tym co zobaczyłem do tej pory w londynie to nie mam najmniejszej ochoty na resztę wyspy, jak i całej zachodniej Europy. Po kolei: 1. Ludzie (w sensie rdzenni angole) - niby bardzo mili, pomocni i serdeczni, ale to tylko fasada. Jak coś idzie nie po ich myśli, czyli wszystko, bo to straszni kretyni, szybko się denerwują i robią się nieprzyjemni. Ich pasywnie agresywna postawa jest żałosna, bo na docinki trzeba mieć trochę chociaż błyskotliwości, a że to debile... Poza tym występują głównie w dwóch odmianach: karykaturalnie grubi i karykaturalnie chudzi. Zdarzają się jednostki w normie, ale za często się ich nie widuje. Za to większość śmierdzi, chodzą w starych brudnych ubraniach i ogólnie są na bakier z higieną. Mają tendencje do zapuszczania włosów, których nie myją, więc widok przetłuszczonej, pozlepianej czupryny to normalka. Szczególnie w miejscach, gdzie te brudasy odpowiadają za kontakt z klientem jak galerie handlowe czy restauracje. Do tego straszne zachlejmordy z nich. Nie bez powodu dosłownie na każdym rogu jest pub. Nigdy nie przesadzałem z alkoholem, ale od patrzenia się na te chlory to autentycznie odechciewa się jakiejkolwiek berbeluchy. Chodzą ciągle nawaleni, codziennie trzaskają sobie zdjęcia z wódą i szlachetną według nich tradycją jest wy@@@enie tygodniówki na chlanie. W Polsce też są pijaki, ale raczej nikt nie widzi niczego ciekawego w nich, stąd określenie "żule". W Anglii nie ma żuli, są Anglicy. Wisienką na torcie jest ich lenistwo. Są strasznie powolni. Nie obchodzą ich ludzie w kolejce za nimi, ani ludzie których obsługują w sklepie czy w Maku. Nic im się nigdy nie chce, a jak już muszą coś zrobić to na każdym kroku pokazują jaka wielka krzywda im się dzieje. Bo nie tylko są tłuści, głupi i śmierdzą, ale także strasznie roszczeniowe z nich s@@@syny. Wszyscy mają się za pępki świata i choć życzliwie to traktują np. Polaków z góry. Sami oczywiście nie wiedzą gdzie jest Polska. Dla jednych to kraina gdzieś na Syberii, dla innych granica między Europą a Afryką. Mało nie zesrałem się ze śmie@@@ak jeden założył, że nie wiem co to światłowód i od razu zaczął próbować mi tłumaczyć. A że to idiota, jego definicja ograniczyła się niemal do "magic"... Budownictwo jest @@@owe na potęgę. Wszystko zostało zbudowane albo w średniowieczu, albo w epoce wiktoriańskiej lub jest stylizowane na takowe. Wszystko z gołych cegieł, wygląda to jak g****o, okna to każde w innym rozmiarze, drzwi osadzane kilka-kilkanaście centymetrów nad poziomem podłogi. Nie mam pojęcia, kiedy angole wynajdą tynk i elewacje. Może za 400 lat. Wnętrza pełne zgnilizny, grzyba i smrodu tychże. Za każdym razem jak idę zapłacić czynsz (w tego typu budynku mieści się agencja) to boję się, że wdycham zarodniki kordycepsa z The Last of Us. Kanalizacja rodem ze średniowiecza. Rury wąskie i wystarczy jeden słowiański kloc mocy, żeby zapchać kibel na amen. Sytuacja jest tak absurdalna, że nawet na ręcznikach papierowych są oznaczenia, czy nadają się do spuszczania w klopie. Żeby było weselej i jeszcze bardziej średniowieczniej to często rury odpływowe na zewnątrz budynków nie wchodzą do ziemi tylko kończą się parę centymetrów nad jakąś dziurą. Jarasz sobie szluga kulturalnie w ogródku, a tu nagle leci ten cały syf i obrzydza ci resztę życia. Dwa osobne krany to już klasyk i każdy o tym wie. Woda ma dalej tylko dwa tryby - piekło roztapiające skórę lub zero absolutne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, od 7 lat rodzice mają dom, mamy 3 samochody, brat też ma mieszkanie i samochód. W sumie nie jest źle ale no teraz byśmy nie dali kupić domu ani nawet mieszkania za tą cenę za którą kupiliśmy nasz obecny. Jest 5x droższy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się co do cen domów. Nasz kosztował 190k a teraz moglibyśmy go sprzedać za 400-500k. W sumie to czekamy jeszcze jak ceny wzrosną (bo spadać nie będą w tej okolicy że względu na nowe stacje metra i crossrail ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak moglibyscie, chyba w simsach:D gnijcie w smierdzacym i brudnym londynie wsrod ciapatych. Polski dom z piekna działka obok jeziora nie dla was nieudacznicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, normalne zycie, szkoda tylko, ze w Londynie to normalne zycie jest zarezerwowane dla bogaczy. Nieruchomosci sa masakrycznie drogie i utrzymanie samochodu tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ooo ktoś tu zazdrości :p to idź się plaw w tym polskim luksusie a nie płaczesz na kafe :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masakrycznie drogo? Ja jakoś tego nie odczuwam. Samochody też nie są jakimś wielkim wydatkiem...No ale to zależy ile się zarabia, jak minimalną to wiadomo że nawet nie masz co marzyć o mieszkaniu (nawet wynajmowaniu nie mówię o kupnie). Jednak nie wszyscy są typowymi polaczkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Domopodobne szałasy są w Uk - całe flaty z walącymi się, powykrzywianymi, źle ogrzewanymi pseudo mieszkaniami w których gnieździ się wielodzietna, angielska i emigrancka hołota. My Polacy mieszkamy u siebie, wraz z rodzinami o setkach lat przebogatej historii. Polscy konstruktorzy są najlepsi w UE. Pojedyncze kurki to historyczna tradycja niż ordynarne, prymitywne anglosaskie wynalazki dla biedoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie, no pewnie, tanio jest, bo za dom w kiepskiej dzielnicy trzeba dac 500,000 funtow i wiecej. Samochod kupisz moze tanio, ale ubezpieczenie jest drogie, parkingi w Londynie, congestion charge, paliwo, naprawy. Gadanie Z najnizszej w Londynie nie wyzyjesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Mistrz!!! Bardzo dobrze opisane. Ale jak ten angielski naród nie wyginął jeszcze jak taki tępy? Coś tu nie gra. Może wykorzystują wszystkich naokoło i z tego żyją, więc są leniami do potęgi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kto mówi że z najniższej? Jeśli ktoś tu przyjechał 11 lat temu to chyba musi być niezłym gląbem żeby ciągle robić za najniższą i siedzieć na pokoju? I nikt nie mówi o kupowaniu domu teraz. 5 lat temu to chyba był ostatni moment na kupienie czegoś w miarę, teraz to można myśleć o sprzedaży z pieciokrotym zyskiem. Jeśli utrzymanie samochodu jest dla ciebie sporym wydatkiem to pewnie mało zarabiasz. Dla mnie to grosze są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze coś dodam o samochodach w Londynie. Za parking przy domu nie płacę, za praking przy pracy też nie. Do centrum Londynu nikt o zdrowych zmysłach nie jedzie samochodem a poza można spokojnie znaleźć darmowy (nawet te kilka funtów to chyba nie tragedia?). Jedyne co zabiera mi sporo kasy to podrasowanie od czasu do czasu mojego samochodu, ale tak to jest jak się kupuje 30letni klasyk...Eh ciężkie to życie w tym strasznym Londynie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja np zarabiam 30k na rok i nie stac mnie na samochod w Londynie, a pensji nie mam przeciez najgorszej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zarabiam mniej i spokojnie w Londynie stać mnie na samochod. To nie jest luksus ;) jednak zgodzę sie że samochód w Londynie jest średnio potrzeby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ile zarabiasz i ile Cie kosztuje mieszkanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te marne 2.000£ to tu każdy ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prawda. Za mniej się nie opłaca pracować a w każdym razie nie w Londynie. Za 2.000£ można jako tako przeżyć ale szału nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie będę c***isać ile zarabiam i ile wydaję bo takie przechwalki są dla mało dojrzałych ludzi. Zarabiam wystarczająco i starcza mi na wszystko. Ta informacja powinna ci wystarczyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×