Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zdolne dziecko nie chce sie uczyc

Polecane posty

Gość gość

Co robic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dać mu spokój. serio, jak zaczniesz je zmuszać, to nic dobrego z tego nie wyniknie. pozwól mu rozwijać swoje pasje, i o ile zdaje z jednej klasy do drugiej, to po prostu nie rób nic, no, może oprócz zaproponowania mu pomocy w rozwijaniu pasji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest w drugiej klasie. Wszystko zapamietuje z lekcji. Chodzi 2 razy w tygodniu na zajecia sportowe. W domu nie chce zajrzec do zeszytow. Lekcje odrabia na swietlicy. zeszytow wygladaja jak szmaty....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam podobnie , tylko ze jest juz w 5 klasie. nic sie nie uczy,czasami cos tam przeczyta. ale cały czas ciagnie na najwyzszych sredniach w klasie. dziwie sie tylko jakim cudem.i tak od poczatku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zmusić do dbania o zeszyty. Później będzie coraz gorzej. W końcu nie będzie prowadził zeszytów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam kolegę który cala szkole tak szedł ze olewal. Nie przejmował sie za bardzo nauka. Szkola średnia ogólniak w drugiej klasie nie chodził przez 3 miesiące do szkoły miał lepsze i ciekawsze rzeczy do zrobienia.interweniowała matka nauczyciele ale on swoje.jego siostra przeciwieństwo pilna zdolna wszystko na ostatni guzik idealnie zrobione od pierwszej klasy podstawówki. I ona matury nie zdala. Brat jej ten lenskończył studia teraz ma super prace ona wyjechała do pracy za granice robi sobie przerwę w nauce spróbuje zdać maturę później. Różnie bywa.jak dziecko zdolne da rade choćby zeszytów nie prowadzil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka, corke poszlam do prywatnej szkoly o niby wyzszym poziomie. Duzo ucza sie na pamiec ma wiersz jest co tydzien do wkucia, kosci szkieletu matematyka tez wysrubowana... Przepytuje ja to z wielka laska wyrecutuje, najczesciej bezblednie i mowi Malo jestem dobrze przecierz. Sprawdzianow z calosci materialu 3 razy w roku szkolnym. Byl juz jeden, napisala najlepiej w klasie. Sportowe zajecia tez maja. Nie pisze zeby sie chwalic, mam drazenie, ze ona sie nudzi i sie ze jest najlepszego wiec olewa i zaczyna miec lekcewazacy stosunek do dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam za literowki, mam nowy telefon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko ma od początku kategoryczny zakaz odrabiania lekcji podczas pobytu w świetlicy. Wyjaśniłam córce że lekcje odrabia się porządnie, w odpowiednim miejscu, w skupieniu, czasem korzystając z jakichś pomocy (atlas, słowniki itp). Ponadto jako matka muszę wiedzieć co dziecko ma zadane i jak sobie radzi z materiałem. A wspólne odrabianie lekcji czy moje sprawdzenie jak wyszło to też nauka: uczenia się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie nauka uczenia sie U nas szwankuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli dzieciak ma dobre a nawet bardzo dobre oceny to o co kaman? Skupcie sie na rozwijaniu ich zainteresowań a nie na dopieszczaniu zeszytów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam wiele przykładów zdolnych, którzy dużo osiągnęli. Znam też przykłady zdolnych, którzy zaprzepaścili swój talent. Moja koleżanka z podstawówki, jedna z najlepszych uczennic w klasie pracuje teraz w mięsnym, bo nawet szkoły średniej nie skończyła. Bywa różnie z tymi zdolnymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widocznie ma to po mamusi, bo zamiast się uczyć to uprawiała seks i rodziła dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W drugiej klasie to jeszcze trudno ocenić zdolności dziecka, zwłaszcza rodzicowi, kiedy nie ma ocen. Jestem nauczycielką i często słyszę od rodziców, których dzieci mają problemy z matematyką, że w młodszych klasach problemu nie było. Także zdolności to tak na poważnie wyjdą w klasie czwartej, a do tej pory dziecko powinno nauczyć się schludnie prowadzić zeszyt, bo później nawet kwadratu na kartce w kratce nie umie narysować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kartce w kratkę oczywiście miało być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Geometrie akurat uwielbia i ladnie rysuje figury. Miala tez zajecia z rysowania mandali cyrklem: ladnie rowne i dopracowane jej wychodza. Jak np koloruje obrazki to tez bardzo starannie. Z ojcem finansita cwiczy dodawac i odejmowanie z pamieci do 1000. Jak chce to potrafi. Wiem, ze problemy moga pojawic sie pozniej ale nie musza. Bardziej niz nauka martwie sie jej postawa: nie musze wiec nie wysilam sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to chyba większość w tym wieku tak ma. Ja aktualnie walczę z siedmiolatką o to żeby poprawiała błędy, przepisywała ponownie to co nie wyszło, robiła zadania "dla chętnych" itp. To nie kwestia zdolności a podejścia do obowiązków, koncentracji, systematyczności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczgo nie moze odrabiac lekcji w świetlicy? Chyba ona po to jest? przynajmniej nie marnuje tam czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli te wasze dzieci maja np. najwyzsze stopnie i sie waszym zdaniem nie ucza, to moim zdaniem jestescie chore na umysle... bo nie da sie miec najlepszych ocen nic nie robiąc... Hawking uczył sie na studiach godzine dziennie, i doktorat robił... Ale b rzadko ktos jest az tak zdolny.. Ale druga sprawa: to czy ktos jest zdolny, to jest trudna rzecz do orzeczenia, pamięc to tez nie wszystko. Ja miałam swietna pamiec, i w sumie lubiłam sie uczyc, ale z fizyki mi szło b kiepsko, ze ledwo dawałam radę przejsc z klasy do klasy.. Mój syn jest uwazany przez wszystkich za b zdolnego, nie uczył sie prawie nic od pierwszej klasy, ale jednak widze, ze mimo ze ma swietna pamiec jak ja, to baardzo duze dyficyty jesli chodzi o koncentracje uwagi. Dosłownie wszystko go rozprasza, i to moze byc tez przyczyna dlaczego neichetnie sie uczy. I tez strasznie memla, niszczy rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem chora na umysle. Mojej corce wystarcza w 99% to co wyniesie z lekcji. Wyjmuje zeszyty doslownie na 15 minut w domu. Dluzej siedzi gdy jest np dyktando i zrobi wiecej niz 3 bledy. Jest w dosc wymagajacej szkole. Martwie sie tym, ze nie bedzie umiala sie uczyc w przyszlosci jak materialu bedzie wiecej i bardziej skomplikowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to na 15 minut wyjmuje i to znaczy ze NIC sie nie uczy?? Przeciez jak to podstawówka to 15 minut to bardzo duzo i tak, w sumie powinno wystarczyc tylko to co sie robi w szkole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka to się po prostu chciała pochwalić jakie to ma zdolne dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli tyle rzeczy robi szybko sprawnie i na temat to po co kazesz jej ślęczeć nad tym co juz potrafi?? Przeciez widac ze ona sie nudzi i ta nuda zniechęci ją kiedyś do nauki. Podsuwaj jej nowe książki czytaj te bardziej zaawansowane, niech wyjdzie trzeci raz w tygodniu jeszcze na jakieś zajęcia, dostanie gre edukacyjną..zmarnujecie talent w imie ...kuźwa nie wiem czego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli tyle rzeczy robi szybko sprawnie i na temat to po co kazesz jej ślęczeć nad tym co juz potrafi?? Przeciez widac ze ona sie nudzi i ta nuda zniechęci ją kiedyś do nauki. Podsuwaj jej nowe książki czytaj te bardziej zaawansowane, niech wyjdzie trzeci raz w tygodniu jeszcze na jakieś zajęcia, dostanie gre edukacyjną..zmarnujecie talent w imie ...kuźwa nie wiem czego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I dlatego chłopaki lepiej sobie dają rade w życiu. Jakbyś miała syna to byś przymknęła oko i stwierdziła " nie musi mieć eleganckich zeszytów, jest ogólnie mądry, da rade". Córke można gnoić tylko za zeszyt...mimo że świetnie daje sobie rade z rysunkami geometrycznymi i ortografią ( od czasu do czasu robi jakiś błąd )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecyztajcie caly topik. NIe chciwale sie, wiem ze ma altwosc uczenia sie. NIe napisalam tez, ze w ogole sie nie uczy. Zeszyty to pol biedy, bardziej martwi mnie ta jej nonszalancja... Dziekuje za rady, wydaje mi sie, ze ona sie nudzi, jak ktos powiedzial. WIecej zajec dodatkocyh nie wchodzi w gre, ze wzgledu na nasze godizny pracy niestety. zastanawiam sie cyz jej nie przeniesc do starszej klasy w przyszlym roku, kots tak zrobil? moze mi cos poradzic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na lekceważące zachowanie przeniesienie do klasy wyżej nie pomoże. A poza tym mała musiałaby zdać test z klasy trzeciej. Uważam, że to słaby pomysł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zamiast przenieść do klasy wyżej, poszukaj jakichś zainteresowań razem z dzieckiem. Może znajdź zadania z kangura albo innych konkursów może jakichś plastycznych dla klas 2 i pokaż małej. Ciekawe jak sobie poradzi. Może się wciągnie. Może jakieś inne książki, gry edukacyjne. Polecam grę blokus.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale przecież w początkowych klasach podstawówki przeciętnie zdolnemu dziecku wystarczy to, co usłyszy na lekcji. Dziecko w drugiej klasie ma się uczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wioletka_70
pogadaj z nim i zapytaj sie co chcialoby robic. ja mialam taki problem z synem, ze jest madry i zdolny a;le nie chcial sie uczyc. doszlismy do konsensusu po tym jak mi powiedzial ze marzy o grze na perkusji. zapisalam go do muzofilii w warszawie bo tam maja najlepszych nauczycieli i dogadalismys sie ze on rozwija swoja pasje, a w zamian przyklada sie do nauki i jest super ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×