Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy sa tu kobiety ,które zdrowo jedzą i sprawdzają etykiety ,by nie bylo chemii?

Polecane posty

Gość gość

jaki produkt spozywczy lub kosmetyczny polecacie absolutnie? WPISUJMY TU PRODUKTY SPOZYWCZE ,KOSMETYCZNE ,KTÓRE NIE MAJA W SOBIE TEJ PIEPRZONEJ CHEMII ,ALBO MAJA JEJ MNIEJ? ja od siebie polecam SEREK BIELUCH bez soli nawet w skladzie.samo mleko i bakterie. polecam tez szampon babuszki agafii na propolisie wersja z rosji bez sls i chemii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś znalazł sposób na wytworzenie jedzenia z czystej energii, że nie ma w nim chemii? W jaki sposób to się przyswaja, bo z tego co wiem, nasz organizm jest przystosowany do przyswajania energii w postaci związków chemicznych a nie innych postaci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a mleko to jest co, jak nie chemia? laktoza, kazeiny, albuminy to co to jest, jak nie zwiazki chemiczne? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Staram się ale nie jest to łatwe. Generalnie im krótszy skład tym lepiej i nigdy nie kupuję produktów gdzie pierwszym składnikiem jest woda albo coś jest ''o smaku'' dajmy nato jogurt o smaku truskawkowym bo wiem ,że obok truskawek to wtedy nawet nie leżało a truskawkowy jest jedynie aromat. Soki świeżo wytłoczone z owoców a nie sok z soku zagęszczonego ,serek śmietankowy gdzie w składzie jest tylko mleko,sól ,przyprawy np. Piątnica takie ma a nawet takie widziałam w biedronce. Jako ciekawostke powiem,że brat męża jest żołnierzem zawodowym i dostaje w przydziale konserwy,pasztety itp. i dostaje tego tyle,że nie raz coś nam przywiezie. Te rzeczy mają najlepszy skład jaki w życiu widziałam. Porównałam sobie kiedyś skład konserwy rybnej ze sklepu a tej wojskowej.Niebo a ziemia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
SYLVECO PLYN DO PLUKANIA UST

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojtammmmmmmmm
Mleko jest bardzo zdrowe . Pijemy duzo mleka i mamy sie bardzo dobrze :) No i tak jak pisała autorka serek BIELUCH ktory skad ma idealny .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czytam etykiety, nie kupuję: długich składów syropu glukozowo-fruktozowego oleju palmowego (także ukrytego pod tajemniczą nazwą: olej roślinny) wzmacniaczy smaku (np glutaminian sodu, ekstrakt drożdżowy) ograniczam cukier i sól (cukier szczególnie wpychany jest wszędzie, w opisie składników jest często rozbijany na kilka pozycji np w ciastku z nadzieniem i polewą jest opisany oddzielnie w ciastku, oddzielnie w polewie i nadzieniu - wychodzi tego ok 40 % cukru, reszta tłuszcz i biała mąka np). Soli też się w nadmiarze dodaje np w soku pomidorowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak to ja. Czytam wszystko i wiem czego unikać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprawdzam i w miare mozliwoci syfu nie kupuje. Oszolomem nie jestem, jemy wszystko, nie mam zaprzyjaznionego rolnika, ale wybieram produkty dobre gatunkowo, kupuje duzo produktow "organic" ale i tak zawsze sprawdzam sklad ; zdarzylo mi sie znajezc w produktach na ktorych pisze "organic" rozne syfy :O... co z tego ze maka i mleko sa "organic" jak do ciastek dodawany jest olej palmowy i kilo cukru :O ... cukier trzcinowy to tez cukier ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Serek Wieluń też ma w składzie tylko mleko i bakterie a jest o niebo smaczniejszy od Bielucha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jeszcze dodam od siebie coś co ostatnio mnie zdziwiło... soki dla dzieci ( juz od 4mc) z wit c. Wszystko było by super tylko to jest wit sztuczna na która bardzo wiele dzieci ma uczulenie. A wiec jak dziecko ma krostki, nawet te prawie nie widoczne to lepiej kupić zwykły sok czy nektar (100 procent owoców) niż soczki dla dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak niby czytacie opakowania a podajecie mm... gdzie KAŻDE ma w składzie tłuszcz palmowy !!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"nektar" wcale nie oznacza 100 procent owocow... W przeciwienstwie do "soku" ktory ma w skladzie tylko sok, nektar zawiera rowniez miazsz owocow. To ze na opakowaniu pisze wielkimi literami "100%" jeszcze o niczym nie swiadczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty co jakiś czas piszesz ten sam temat i podajesz tego bielucha. To chyba reklama musi być. Osobiście lubię ten serek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gość 14.58 a gdzie ja napisałam ze nektar to zawsze 100 procent owoców? To jest temat oczytaniu etykiet wiec nie pisze o tym co jest na przodzie opakowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Puszczę w odcinkach, bo mi uznało za spam... x nektar z definicji to chyba do 25% soku, a reszta woda i cukier, także z nektarem bym nie szalała. W zasadzie są tylko 2 owoce, z których musi być nektar (o tych wiem): banan, bo gęste toto i czarna porzeczka, bo mocna jak jasna ch... i soku się wypić zwyczajnie nie da, trzeba rozcieńczyć. x cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cd. Co do tematu to mój sposób jest taki: 1. czytam wszystko i podobnie jak reszta wybieram najkrótszy skład bez śmieci. 2. rozwijam wiedzę, bo czytać to można, jak się nie wie czego unikać to nic to nie daje i tak. Szczególnie jeśli chodzi o kosmetyki. Tu nieoceniony jest blog srokao. Szczególnie w przypadku kosmetyków dla dzieci. Dzięki niej zaczęłam kupować np. chusteczki fitta czy fitti biedry (najtańsze), bo skład mają faktycznie rewelacja, a cenę kilka razy niższą niż droższy badziew o kiepskim składzie. Podobnie ciekawe są niektóre kosmetyki Rossmana. Nie ważne, poczytajcie jak chcecie. 3. Mam dostęp do ekologicznej lub mniej chemicznej żywności (3 źródła). Jestem z Lublina i u nas jest coś takiego jak ekologiczna dolina tj. stwarzy szenie elokogicznych producentów, ale podejrzewam, że w niemal każdym miejscu da się uzyskać dostęp do ekologicznej żywności. W najgorszym razie jest internet. Można zrobić większe zamówienie, szczególnie artykułów mniej psujących się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cd. Nieocenionym źródłem dobrej żywności i kontaktów są lokalne targi i ryneczki. Są też źródłem wiedzy. Kilka przykładów tgo, czego się dowiedziałam: - jabłka są pryskane kilka (np. rubin, rubinola) do kilkudziesięciu razy na sezon. Nawozy są sypane tak, że wiosną wygląda, jakby śnieg napadał. - kupować warto tylko "podpisany" miód tj. z dokładnym oznaczeniem pasieki (pieczątka). Opis "miody z UE i spoza UE oznacza duże prawdopodobieństwo domieszki miodu chińskiego (z pestycydami). - ostatni kwiatek, czyli "raundapowanie" zbóż i kasz np. gryki. Otóż rolnicy opryskują tą trucizną zboże żeby uschło i można je było młócić podczas zbioru. Btw. czemu nie można poczekać aż naturalnie uschnie samo? Bo unia każe je zebrać do któregoś tam września inaczej nici z dopłat. A składować pod dachem to dodatkowy koszt. I my to jemy w każdej kromce... Dzięki unia! Odkryłam też mlekomaty. Fajna sprawa, szczególnie na wiosnę. Wtedy to mleko ma pod 6% tłuszczu i robi się żółtawe. A w tym tłuszczu witaminy... 4. To codzienne dokonywanie wyborów. Zdrowiej nie zawsze znaczy drożej. Np. rewelacyjnym superfood nie musi być jagoda goji ale burak, cebula lub marchew.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cd. Z moich odkryć sklepowych: - przetwory mleczne bez dodatków. A propos Bielucha. Naście lat temu pracowałam w hurtowni art. mleczarskich i tam przedstawiciel Bielucha mówił nam, że mają jakiś super system mikrofiltracji. Teraz to może standard, nie wiem, ale okolice Chełma to chyba dość czysta biologicznie ziemia, więc chyba nadal warto polecić. Brat z kolei, pracuje przy automatyce i mówił mi, że Piątnica ma supernowoczesną fabrykę, więc też wydaje się godna polecenia. - wędlina publima, lipsko takie mi się kojarzą nazwy. Kupuję w Tesco. Mają co najwyżej azotyn sodu (mogłoby być bez, ale już lepsze to niż reszta tablicy Mendelejewa). - kurczak zagrodowy lub kukurydziany konstara. Tego nie jestem pewna, ale niech ma choć połowę tego, co o nim piszą, to już warto... - jaja od chłopa albo szczęśliwiej kury. Kiedyś czytałam ciekawe opracowanie, gdzie autor twierdził, że gdy jaja są niezapłodnione, to kura wydala do nich śmieci (są jak dodatkowy system wydalania). Nie wiem czy to prawda, ale wydaje się logiczne z biologicznego punktu widzenia. Jak ktoś by wiedział coś więcej, to z chęcią przeczytam. - chleb Natura. Bez dodatkowych śmieci w środku. Nie wiem, gdzie poza lubelskim jest dostępny, ale cenę ma normalnego chleba (3,20 chyba). - wędliny warto robić samemu. To b. proste. Mięso np. szynkę kulkę czy łopatkę trzeba ponabijać czosnkiem (naciąć mięso i włożyć czosnek), posolić, popieprzyć (pieprz młotkowany), dodać jakiś ziół i do piekarnika w przykrytej brytfance 1h/1kg. I już. Kroić jak ostygnie. - W Lidlu jest seria Natura albo coś koło tego - wędliny bez dodatków: pieczone mięso i parówki (tak, wiem, to zło, ale trudno). Wędliny zawsze trzeba czytać - w każdym sklepie mają obowiązek pokazać nam skład. x A poza tym: - staram się nie kupować warzyw i owoców świeżych poza sezonem. Albo kiszonki albo mrożonki (dobrej firmy np. Horteksu, zawsze są badane na poziom zanieczyszczeń i mrożone, gdy mają najwięcej wartości odżywczych). Wyjątkiem są owoce tropikalne. Te wszystkie pomidory czy kalafiory są szprycowane taką chemią, że dziękuję. A propos, kalafiory kupuję tylko na jesieni. Wcześniej są pryskane takimi toksynami, że zbiera się je w rękawiczkach albo ryzykuje poważną egzemą. - ryby, temat rzeka. Po pierwsze nie kupuję łososia norweskiego. Dopóki nie przeczytam, że sobie poradzili z problemem, póty go nie tknę. Poczytajcie jak chcecie, ale hodowla łososia polega na przetrzymywaniu dużej ilości ryb w oddzielonych od morza powiedzmy zatoczkach. Rybę karmi się sztuczną, pełną nie wiadomo czego paszą to 1. Ale... Ryb dużo, karmy dużo i opada ona na dno. A tam wywołałaby epidemię, więc się leje litry toksyn, żeby spacyfikować bakterie z dna tych zbiorników. Podobno bywa tam 6 metrów toksycznego szlamu. I w tym pluskają się nasze rybki... Mniam. Kupowałam łososia alaskańskiego, który sam z siebie jest super opcją, ale... mieliśmy fukushimę :( . Kupowałam ostatnio z zatoki ochockiej, z tego, co wiem tam chyba było mniejsze skażenie, no ale... :( Pewnie na stałe przerzucę się na Mirunę... No i wiadomo: unikanie tuńczyka, miecznika, rekina, bo się nawchłaniały rtęci i plastiku przez całe swoje życie. Na ryby generalnie trzeba uważać, bo szprycują je chemią przed sprzedażą. Polecam produkty Abramczyka (rozmowa z panią, która orientuje się w rynku rybnym), nie dodaje nic do ryb, a poza tym przetwarza je szybko po złowieniu (najlepsza opcja). Można je dostać w większości większych sklepów (Tesco, Stokrotka, Biedra). Cena wyższa, ale po rozmrożeniui usmażeniu zostaje go po prostu dużo. A czego unikam? - tylko 1 przykład. Jak widzę polecającą mi produkt p. Wachowicz na etykiecie. Nie wiem, czy ona jest świadoma, ale produkty, na których jest (widziałam kilka, może nie wszystkie) mają najgorszy skład, jaki widziałam w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozpisałam się tyle, że mam nadzieję, że ktoś to przeczyta i wykorzysta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzięki kochana za ten post:):) ja przeczytalam chetnie i wykorzystam:):) a jakie maslo polecacie ??której mleczarni??i ser zolty???? make to az strach kupowac teraz skoro tak jest opryskiwane zboze randapem...to jaka make kupowaz zeby chemii nie miala??TE EKOLOGICZNE TEZ SA PODOBNO PELNE PESTYCYDÓW JAK JE ZBADANO WIĘC CIUL Z TYMI PRODUKTAMI EKO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Mi właśnie pani na targu powiedziała, że ma dobrą grykę nie randapowaną. Taka jest podobno bardziej błyszcząca. Mnie tam generalnie znają, bo przychodziłam z maleńkimi dziećmi i ludzie wiedzieli czemu pytam, i wbrew temu, co uważa mój mąż ("przecież nikt ci prawdy nie powie, bo chce sprzedać") ludzie mi czasem polecają, czasem odradzają (swój towar...). Co do mąki nie umiem Ci powiedzieć. Bo zboża są pryskane silnie na chwasty (kiedy i gdzie widziałaś pole z makami i chabrami...), a co gorsza opryski przecież nie rozpływają się w powietrzu, ale trują glebę i się kumulują. Do tego mąka jest sprzedawana z polepszaczami. Dziś widziałam na stoisku Greli ogłoszenie o sprzedaży mąki "chłopskiej" bez polepszaczy. Niestety nie widziałam słowa o roundapie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A z pescydami w produktach eko to może być tak, że to podróbka np. koleżanka opowiadała, że była afera, że owoce niby z Buska Zdroju były tam tylko pakowane. Druga opcja - rolnik może nie używać oprysków, ale jego sąsiad a i owszem. To w ogóle jest paskudne, szczególnie, że np. potrafią przejechać opryskiem przy polu malin, które idą na sprzedaż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A z kosmetykami to powiem tak: - prawie nie kupuję w sklepach masowych. czasem coś z Rossmana (np. olejki) - czasem kupuję w aptece - zwykle kupuję na allegro albo w sklepie ekologicznym (zrobię im reklamę, bo jest świetnie zaopatrzony, zresztą sprzedają na allegro; serce natury przy Tulipanowej). Babcia Agafia jest ok - naprawdę tanie kosmetyki z dobrym składem, ale moje ostatnie odkrycie to beauty marakhesh szampon do włosów wrażliwych z olejkiem arganowym i glinką. Skład powala na kolana, cena 20kilka zł za 250 ml, a moja skóra głowy nie protestuje wreszcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1.Od znajomej,ktora jakis czas pracowała w wielkiej, zmechanizowanej piekarni, dowiedzilam sie, ze jesli kupowac chleb to tylko "najprostszy", bez nasion, poniewaz moczą te nasiona w konserwancie. 2. Baltyk jest najbardziej zanieczyszczonym akwenem, wiec i ryby z niego tez. Norweski łosoś hodowalny to straszne Swiństwo ( był niedawno film w tv na ten temat. Z hodowlanych ryb najbezpeiczniejsze sa nasze karpie. 3.Nie myslcie,ze w nieduzej knajpce nad Adriatykiem dostaniecie świeze owoce morza.One sa dostarczane do najlepszych restauracji, te mniejsze i tansze mają po prostu sprowadzane mrozone krewetki z Chile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzięki za to info o chlebie z nasionami. Szkoda, lubię chleb Maratoński

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj "nektar" wcale nie oznacza 100 procent owocow... W przeciwienstwie do "soku" ktory ma w skladzie tylko sok, nektar zawiera rowniez miazsz owocow. x Przecież miąższ z owoców to również owoce, więc jeśli w napoju jest tylko sok plus miąższ, to jest 100% owoców. Poza tym nektar to pół na pół sok z owoców z wodą. Nektar może być bardziej posłodzony niż sok i raczej miąższu nie zawiera, jak już to baaardzo rzadko który. Prędzej miąższ będzie w sokach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj sposob to krotkie sklady i podstawowe produkty. Ewentualnie mrozone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×