Czy według was kobieta powinna uczestniczyć w bójce wspierając faceta?

Wyobraźcie sobie taką sytuację. Para zostaje nocą napadnięta przez dwóch pijanych agresorów. Facet wdaje się w bójkę krzycząc, żeby kobieta uciekała w bezpieczne miejsce (z powrotem do klubu, około 300 metrów). Ona jednak nie robi tego i bierze udział w bójce, żeby mu pomóc. Po wszystkim facet jest wkurzony na dziewczynę, że nie uciekła i się naraziła, a on przecież chciał ją chronić, bla bla bla. Co o tym sądzicie?