Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy ludzie naprawde sa tacy wscibscy? Tesciowa

Polecane posty

Gość gość

Hej. Powiedzcie, czy Wasze tesciowe tez takie sa. Moja- niby ok, niby sie nie wtraca- to jej slowa- niby modlaca... Ale...No wlasnie. Wczoraj dowiedziala sie, ze umarla kobieta, ktora mieszkala kilka domow dalej, z tej samej wsi. I mowi do mojego meza, jakby to bylo oczywiste, ze ja zawiezie: pojade jutro (czyli dzisiaj) na pogrzeb...I tu jej maz przerwal: a z kim jedziesz? Ona: a to idziesz jutro do roboty. Moj maz: nie, ale bede u siebie w polu, bede zwozil drzewo. A tesciowa na to: to pojade z Daria (mna). Moj maz: Daria nie ma czasu, jedzie jutro na zakupy (jechalam po buty wiosenne dla dziecka, przy okazji zaopatrzylam lodowke). Wiec tesciowa: a to bede szla piechota, moze mnie ktos wezmie (oczywiscie sfochowana, ze nikt jej nie zawiezie). My nie jechalismy, bo to nie zadna nasza znajoma, ot, kobieta, ktorej mowilam dzien dobry, gdy mijalam. Nie widzialam wiec powodu, by jechac na pogrzeb, tym bardziej, ze takie zimno. Tesciowa mysli chyba, ze naszym obowiazkiem jest ja zawozic na kazdy pogrzeb (niewazne, ze umarl ktos z rodziny, czy ktos obcy). W koncu maz zadzwonil do swego znajomego i zalatwil jej, ze z nim pojedzie. Tesciowa sie pyta, o ktorej, a jak maz jej powiedzial o ktorej znajomy bedzie jechal, to ona: tak wczesnie jada... Maz na to: wiec sobie najmij taksowke i nie marudz! Ty sie masz do kogos dostosowac, a nie ktos do ciebie. Gdy wrocila z pogrzebu, pierwsze co to przyleciala zaaferowana do domu i powiadala, ze tak jej sie nie podobalo, jak byl ubrany syn tej kobiety. Mial czerwona kurtke! Jak tak mozna! Spojrzalam na nia i powiedzialam, ze widocznie nie mial innej, a ona: to mogl sobie kupic. Ja na to: mamo, przeciez on na chleb nie ma, nie mowiac o nowych kurtkach. Ubral to, co mial (alkoholik, zadna praca sie nie zhanbil, wiec logiczne, ze nie ma pieniedzy). Ona nie dawala za wygrana: ale tak sie kazdy przygladal, jak byl ubrany... Ja do niej w koncu mowie: ja to nie wiem, po co ci ludzie w takim razie chodza na pogrzeby? Pozegnac zmarlego, czy podyskutowac, jak kto byl ubrany, kto bardziej plakal, itd... Tesciowa: no tak no tka, ale wiesz, to nie bylo tak ja trzeba, ten ubior. A wiencow to miala sporo, od syna na przodzie lezal, ludzi za duzo nie bylo, tak ze 100 osob, ale na tace to rzucali i po 50 zl i po 20... Jprdl....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 60 lat więc pewnie jestem w wieku twojej teściowej, też mieszkam na wsi i to co napisałas jest szczerą prawda. Po kazdym pogrzebie zbiórka dewotek i opowiadanie kto był, a kogo nie był itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Baba, że jest wścibska to mało powiedziane. Dobrze jej z mężem powiedzieliście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale masz problem autorko, chyba Ci się nudzi że takie rodzinne pierdoły opisujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tesciowa jestprzed 70... Przyznam, ze jestem zniesmaczona jej zachowaniem, bo po pierwsze: oczekuje, ze maz rzuci akurat to, co ma do roboty, by ja zawiezc do OBCEJ osoby na pogrzeb, tylko po to, by ona mogla powiedziec, kto byl, a kto nie, jak kto byl ubrany, ile na tace dal... Jestem bardzo zdegustowana takim zachowaniem. Probowalam jej wyjasnic, ze mnie naprawde nie obchodzi, jak kto jest ubrany i jak dla mnie to moglby miec na sobie rozowy surdut... Jak kula w plot... A jak dzien wczesniej na rozaniec sie wybierala: wystroila sie na czarno, poleciala do domu denatki na rozaniec... A po powrcie: ''ale u nich zimno, zmarzlam jak cholera, a bo ten jej syn pijus, drzewa sie nie chce zrobic, no ale Kowalska z Nowakowa to mu w domu wysprztaly, krzesla takie nowe- nie wiem czy to ich, czy od sasiadow przyniesli, lodowke to maja nowa, ladna, lozka dwa...'' nienawidze takiej gadki. Do tesciowej i tak nic nie dotarlo. Ona nie widzi wlasnej hipokryzji i tego, jak wciubia nos w nieswoje sprawy. Owszem, jest mocno wierzaca osobe, chodzi do kosciola, modli sie w domu, ale jest tak samo wscibska jak kazda dewotka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest problem, bo dlaczego mialby byc? Po prostu nie rozumiem takiego zachowania. Wiedzialam, ze tak bywa, ale gdy sie spotkalam z takim zachowaniem w najblizszym otoczeniu, to jestem w szoku... Matko, jak ci ludzie wszystko musza wiedziec, wszedzie nos wcibic... Jak sobie pomysle, ze na wiosne z mezem bedziemy sie budowac (co jest tu rzadkoscia, na tej wsi), to az mnie skreca, jak sobie pomysle, co to bedzie za sensacja... A tak poza tym- mieszkamy zaraz obok sklepu. I wlasnie 2 pijaczkow sie bilo o to, ze jeden drugiemu podwedzil psa, wracalam ze sklepu, a tam podjechala policja i... pelno ludzi przy furtkach... Najsmieszniejsza byla sklepowa, ktora zeby posluchac awantury zaczela zamiatac schody przed sklepem. Jeszcze nigdy nie widzialam, zeby zamiatala z takim impetem i tak dlugo... Autentycznie jestem przerazona mentalnoscia tych ludzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja cale zycie mieszkalam na wsi, ale nigdy nie spotkalam sie z takim wscibstwem i zacofaniem, jak na tej, na ktorej obecnie mieszkam. A mieszkalam doslownie na wsi obok, ale tu nie bylo az takich ''akcji''. Gdy wracalam ze sklepu uslyszalam tylko, jak jeden z pijaczkow tlumaczyl policji, ze ten pies byl ''taki zabidzuny''- no tak, bo przeciez to chart, wiec jaki mial byc? Czy oni o chartach nie slyszeli? Maz byl wczesniej w sklepie po cytryne. Wiecie, co uslyszal?: nie ma, gdzie ty widziales w zime cytryne w sklepach, jeszcze nie sezon... Rece opadaja, to jakis 3 swiat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest nic. Mam taka sasiadke tyle ze ona ma 26 lat... Masakra. Zal jej sluchac. Identyczna jak ta twoja 70letnia tesciow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka, sama mam 26 lat i nie wyobrazam sobie, ze moge tak sie zachowywac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj, są wścibscy, są.Dzisiaj przed południem dowiedziałam się, że z sanatorium rano wróciła moja koleżanka, ale nie sama. Ten jej asystent to rodzony brat, ale przez 3-4 godziny w pracy komentowano jej przyjazd z sanatoryjnym gachem. Koleżanka przyjechała o godz, 7.30!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale s**t. Autorko, Ty mimo 26 lat nie odstajesz od tesciowej. Normalnie głeboka wies takie pierdy pisac.... i to tak dosłownie kto co powiedział....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie jest życie na wsi. Inna mentalność, wścibscy ludzie, a spróbuj żyć inaczej, to będziesz tam tematem numer jeden. najgorsze są te stare zawistne moherki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawdę nie mogłaś podrzucić teściowej na pogrzeb? Buty i jedzenie kupowałaś cały dzień? A może mieszkasz na takim zadupiu, że najbliższy sklep jest 100 km dalej? i nie widzę żadnego wścibstwa teściowej, tylko po prostu opowiedziała jak było na pogrzebie. Wścibska by była, jakby się ciebie spytała czy robisz loda z połykiem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden facet 33
Ja tu szczerze też nie widzę żadnego wscibstwa. Tesciowa po prostu przeżywa po swojemu to co zobaczy i opowiada to wam. Rozumiem ,że ty z mężem nigdy o nikim nie porozmawiacie? Sama teraz jesteś hipokrytką . jak cie to tak nic nie obchodzi to po co piszesz o tym na forum i "obgadujesz" teściową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 23 36
To właśnie jest wścibstwo. Ta teściowa poszła na pogrzeb, czy żeby zobaczyć kto się w co ubrał? To typowy moherowy beret.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie moglam jej zawiezc na pogrzeb, bo po pierwsze wlasnie sklepy z butami sa daleko, po drugie pogrzeb byl przed poludniem, po trzecie nie chcialo mi sie jechac,bo musialabym siedziec w samochodzie i czekac, a bylo bardzo zimno. Nie mam w zwyczaju chodzic na pogrzeby do osob, ktorych nie znalam. Tak po prostu. Jesli to, co robi moja tesciowa to nie jest wscibstwo, to gratuluje. Nigdy nie zwracam uwagi na to, jak kto jest ubrany. Tym bardziej na pogrzebie. I zeby to po prostu powiedziala, a ona tlumaczyla to kazdemu, kogo spotkala. Nawet w sklepie opowiadala. Slyszalam, bo stalam za nia, a tesciowa mnie nie widziala, gdy weszlam. Jestem autentycznie przerazona takim zachowaniem ludzi. Mieszkam na wsi od zawsze, ale tutaj wscibstwo jest jakby bardziej rzucajace sie w oczy. Tesciowa kiedys przezywala, ze u sasiadow bus stoi- pewnie kupili nowy... Nie rozumiem tego. A przytoczylam Wam slowa po to, byscie mialy lepszy wglad w sytuacje. Mysle o ty, co moze byc przyczyna takiego zachowania tych ludzi i doszlam do wniosku, ze to dlatego, iz kazdy mieszka praktycznie tuz obok- sasiedzi moga sobie na podworka zagladac, wies jest bardzo ''scisnieta''. Tam gdzie mieszkalam domy byly od siebie oddalone, wiec ludzie nie interesowali sie zyciem sasiadow... A tu to masakra. I piszcie sobie, cochcecie. Ja jestem zniesmaczona zachowaniem tesciowej po pogrzebie. Kogos spotyka nieszczescie, a jedyne na co mozna liczyc to obrobienie tylka przez sasiadow, ktorzy pilnuja czy wszystko bylo jak nalezy zamiast wesprzec dobrym slowem. Lepiej zeby tacy ludzie na pogrzeby nie przychodzili. Tesciowa dobrze wiedziala, ze tych ludzi nie stac na wynajem autokaru na pogrzeb, a mimo to mowila, ze nie wynajeli i ludzie nie maja czym jechac, ze nie mial kto zalatwic, zainteresowac sie... Nosz cholera... Sama, gdy umarl tesc, nic nie zalatwiala, nie jezdzila, tylko my. Gdy umarla jej matka bylo tak samo. Wiec skad ta hipokryzja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9.03 - amen!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A z tym zamiataniem przed sklepem to tez to znam! Gdy wracaliśmy z zakupów teściowa zawsze brała miotle i zamiatala przed drzwiami i patrzyła po siatkach co kupiliśmy ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie, obie jesteście mentalnie z wiochy, ona taki prymityw typowy, ty nie lepsza.Taż się chyba żyje na ten polskiej wsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś racja:D, jedna obgadała faceta w czerwonej kurtce, druga teściową, jesteście siebie warte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam wrazenie, ze piszecie tak tylko dlatego, bo na tej wsi mieszkam. Gdyby pisala to ''dama z miasta'', to przyznalybyscie jej racje, ze ludzie na wsi sa tacy a tacy. A ze ja tu mieszkam, to trzeba zjechac i mnie, prawda? Podalam przyklad tesciowej, bo jej zachowanie naprawde mna wstrzasnelo- nie wiedzialam, ze po to chodzi sie na pogrzeby, by omowic, jak kto byl ubrany. Pisze to anonimowo, nie tylko po to, by tesciowa ''zjechac'', ale przedstawilam Wam kilka sytuacji, ktore dla mnie sa absolutnie niezrozumiale. Zastanawiam sie, dlaczego tak jest i tyle. Oczywistym jest, ze oprocz wad ludzie ze wsi maja bardzo wiele zalet, jak kazdy. Ale to wscibstwo jest naprawde wstretne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:03, oświeć mnie i napisz, jaka jest typowa baba z miasta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, nie przejmuj się tymi głupimi pseudo doradczyniami. Gdybyś napisała, że Twój mąż zawiózł teściową na pogrzeb, pomimo że miał robotę, to pisałyny Ci, że wyszłaś za maminsynka z zerową asertywnośćią, że musisz koniecznie nauczyć się stawiać granicę, itd. A że Twój mąż powiedział teściowej to, co powinien i zachował się przytomnie (chociaż sam nie zawiózł teściowej, to załatwił jej dojazd), to i tak Ci dokuczą, że jesteście bez serca. A gdybyś napisała, że wdałaś się w dyskusję z teściową i ją poparłaś w twierdzeniu, że czerwona kurtka nie pasuje na pogrzeb, to zmieszałyby Cię z botem, że nic teściowej nie pwoiedziałaś, tylko jesteś taka sama jak ona, że interesuje Cię, jak kto jest ubrany... Tu nikomu nie dogodzisz. Jakkolwiek byś się nie zachowała, kafeterianki i tak będą pisać na przekór. Na tym forum nie popiszesz normalnie o problemach, życiu, nawet o d***e-marynie, bo tu chodzi o to, żeby z błotem mieszać autora, wylać jad, a nie pisać normlanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:51, zgadzam się. kiedyś też tu pisałam, teraz tylko czytam, bo to forum jest dość specyficzne. nie pisze się na temat, tylko na temat autora wątku. nie czaję tego,bo po to jest forum. jeśli autor chce, by ocenić jego zachowanie, to zazwyczaj pisze: co sądzicie o moim ubraniu, czy dobrze się zachowałem itp. jeśli sie nie chc pisać na jakiś temat, to po co w ogóle odpowiadać? autorka zadała narmalne pytanie: czy ludzie są naprawdę tacy wścibscy na wiosce, a jako przykład podała teściową, bo ją zaszokowało jej zachowanie, a wy sie już doszukujecie drugiego dna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sympatycznie się Ciebie czyta, tak słodko po "wiochmeńsku" piszesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, starsze pokolenie ludzi mieszkających na wsi takie jest. Niestety są to często ludzie mało inteligentni, bez jakichkolwiek zainteresowań, nie mają pojęcia że ktoś chce żyć inaczej. A najgorsze są stare dewotki, które co tydzień chodzą do kościoła, a kogoś o odmiennych poglądach by pobiły, gdyby mogły. Dlatego dobrze, że nie mieszkam na jakiejś prymitywnej wsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
typowa baba z miasta ( sa miasta jak Wroclaw i miasteczka jak wies)powiedzmy z duzego miasta jak mieszka w blokach to nie zna czasem nawet sasiadow.Taka kobieta jest bardziej open mind szczegolnie jak jest jeszcze dobrze wyksztalcona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co jest złego w tym, że sąsiedzi znają siebie nawzajem? Grunt, by nie wcibiali się sobie w życie. A to, że się znają to akurat na wsiach fajne jest. I jak autorka pisze- nie na każdej wsi jest tak, jak na tej, na której mieszka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko napisze jutro bo juz późno..ale tak bardzo cie rozumiem i doceniam,ze żyjesz na wsi a jesteś inna od tych dewot obgadywaczek..u mnie na wsi to samo...po każdym pogrzebie obgadywanie...najgorsze są Różance po śmierci debata w jego domu...cały dom jest obgadany i wszyscy żałobnicy z rodziny...dosłownie suchej nitki nie zostawia na człowieku i nawet pajęczynę zauważa na suficie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×