Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jezab ellina

wnuk 2 lata dostaje dzikiego szału

Polecane posty

Gość jezab ellina

jak wyżej - gdy czegoś chce - MUSI mieć! (mój portfel, śrubokręt, słoik itp.) - w przypadku odmowi DZIKIE wycie, zrzucanie wszystkiego, rozwalanie, rzucanie się na podłogę, kopanie! Wychowałam 2 synów ale żaden tak nie szalał! Opiekuję się nim, niestety 5 dni w tygodniu przez 8 godzin i już mam go dość. Powiem dzieciom, że nawet dołożę się im do niani, bo nie daję rady. Ja chwilami ROZUMIEM ludzi, którzy stłukli dziecko, naprawdę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cóż, takie są efekty, kiedy pozwala się dziecku na wszytsko i nie wprowadza, żadnych zasad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przypomni sobie jak ty wychowywalas WLASNYCH SYNOW , jakie met. wych stosowalas wobec nich i jakbys ty postapila gdyby twoi synowie tak się zachowywali tak teraz wdraz to w wychowanie wbuka. Nie baw się w beztr. wych bo ci rosnie na terroryste a z biegiem lat tłuczkiem cie zmasakruje jak to się teraz lawinowo slucha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jezabellina
ależ nie! Moi chłopcy wychowywany byli dość surowo (pochodzę z licznej rodziny i mnie też nikt nie rozpieszczał), synowie mieli obowiązki, bez pozbierania zabawek nie było bajki, teraz mały cięgiem tv ogląda, co chce - mama daje w podskokach.... Ja zabraniam a synowa - biegnie i utula synka... syn usiłuje małego dyscyplinować ale synowa ma inne zdanie. A dziś miałam nieprzyjemność być świadkiem, jak wnuk walił piąstkami synową po twarzy - bo chciał JUŻ iść na spacer, a rano zimno było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widac zle wychowalas skoro syn obarcza cie opieka nad rozwydrzonym dzieciakiem 5 razy w tygodniu po 8 godzin i ma gdzies jak czuje sie wtedy jego matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jezabellina
nie, obiecałam pomoc dzieciom, jestem od niedawna na emeryturę a synowa dostała pracę, dzieciom jest ciężko a ja pamiętam, gdy musiałam dzieci wlec do żłobka i wiecznie chorowały a w pracy miałam przykrości. Bardzo kocham wnuka, te akcje ma od niedawna, podejrzewam że syn i synowa kłócą się ostro przy dziecku. On nie jest zdziczały, to kochane , słodkie dziecko. Dziś przy próbie buntu wzięłam go na ręce, mocno przytulił się i momentalnie uspokoił. Nie wiem jak zagadać do moich dzieciaków, aby się opamiętali. A synową lubię, to miła dziewczyna, wiem, że jest im cięzko. Liczę na dobre rady a nie złośliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To sie w koncu zdecyduj,czy jest slodki, kochany czy kompletnie rozwydrzony i dostaje dzikiego szalu.Jezeli wnusio jest taki kochaniutki to nie rozumiem,po co skarzysz sie na niego,ze jest taki niedobry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysle, ze teraz babcie maja naprawde przekichane, jesli opiekuja sie wnukami. Dzisiejsze dzieci to naprawde diably w porownaniu z ''dawnymi''. Nasze babcie mogly pozwolic sobie na twarde wychowanie, krzykniecie, nikt nie dzwonil na policje, ze dziecko samo na podworku, itd. Dzisiaj nawet doswiadczonym seniorom jest ciezko ogarnac dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jezabellina
jest jak dr Jekyll i mr Hyde - przeważająco słodki, kochany i nagle dostaje zajoba - bo coś zechce i nie dostanie. Mnie niepokoją te nagłe zmiany! On dostaje za dużo słodkiego żarła - synowa kupuje mu kinder kanapki (słodki syf) , Danonki, słodkie maślane bułeczki "bo lubi"... U mnie tego g..na mu nie daję - te kanapki składam w lodówce, jest ich już z 12, czasem po obudzeniu dostaje Danonki ( w składzie cukru nie za duzo i chemii nie ma). Daję mu surową marchewkę - lubi i surową i gotowana. Ale w domu pakuje słodkości. Wiem, że drudzy dziadkowie hojnie mu wtykają czekolady itp. Może za dużo cukru i stąd ta agresja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jezabellina
no, przyznam, że 30 lat temu, gdy mi dzieć podskoczył - lądował w kącie na kolanach.... Szybko pokorniał. I tak miał lepiej niż ja - mnie po prostu lali w domu.... Ale nie pochwalam takich metod. Tzn. lania. Ale ten kąt.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest po prostu rozwydrzony i tyle.Mnie,jak bylam dzieckiem,rodzice i dziadkowie nie zalowali slodyczy a takich odpalow nie mialam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jezabellina
to co, przecież bić go n ie będę?! wsadziłam go do łóżeczka a on górą wylazl..... Wyjąc wniebogłosy.... Pogadam z synem i synową RAZEM! Albo zaczną się kontrolować albo niech niańki szukają. Po jego wyjściu mam siłe tylko się połozyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem cie kobieto.Lamentujesz,narzekasz na wnuka a za chwile usprawiedliwiasz go.O co ci wlasciwie chodzi?:-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wie Pani o tym że dzieci.powielaja takie zachowania typu histerie darcie w nieboglosy i walenie nogami przeważnie jak leżą na podłodze bo wiedzą i doświadczyli tego że ktoś w momencie takiego zachowania koło nich skacze coś na zasadzie " jest akcja - jest reakcja " proponuję choć może być Pani ciężko na początku po prostu w momencie takiego zachowania wnuka najzwyczajniej w świecie to.olać usiąść wygodnie w fotelu i udawać że czyta pani gazetę zero reakcji lub nawet wyjść z pokoju jeżeli warunki temu sprzyjają.wszystko to zrobić na spokojnie bez nerwów i bez jakiekolwiek reakcji na takie jego zachowanie, gwarantuje Pani że tydzień Góra dwa będzie odwołał takie numery tylko mamusi a pani.nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oddaj go jego rodzicom, niech sie z nim użerają a nie podrzucają ci tego diabła którego sami uchowali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas też było takie "pogorszenie" koło 2. r.ż. Udało się go tego oduczyć, chociaż wymagało to czasu. Łatwo się gada o byciu konsekwentnym siedząc na luzie przed komputerem, ale gdy człowiek jest wykończony po pracy, to o wiele trudniej być takim twardym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jezabellina
no, o to mi chodzi. Gdy zwróciłam uwagę synowi - była wśiekła awantura u nich. Z kolei synowa strzela fochy na każdą wzmiankę, że mały coś narozrabia. Kocham wnuka ale mam już dość. Na moją uwagę ( do syna - odbiera małego) że za dużo tych słodyczy - wpadł w furie, a ta rano przywozi pudełko z tymi pier...mi kinderkanapkami i danonkami... ręce i nogi opadają. W tym g..nie tyle cukru, że mały będzie szczerbaty za rok. I biega jak nakręcony. W czasach gdy moi byli mali - cukier był na kartki i chwała Jaruzelowi. 1 kg NA MIESIĄC! Zadnych gówien danonek itp. A teraz tępe macie pakują w dzieci ten słodki syf. Dobranoc panie. Jutro będzie niemiła rozmowa z OBOJGIEM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O synowej najpierw piszesz,ze to mila dziewczyna i,ze lubisz ja a potem tylek jej obrabiasz o te slodycze i nazywasz takie matki "tepymi macicami".:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jezabellina
jest miła ale głupia. I juz. Od kiedy pianie prawdy jest "obrabianiem d..py'?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Krecisz cos.Tak samo z tymi Danonkami.Raz piszesz,ze jak maly jest u ciebie to czasami dajesz mu Danonka (bo maja malo cukru i nie maja chemii),a innym razem,ze Danonki to gowno.To po co dajesz mu jak to takie gowno?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A "obrabianie komus d**y" oznacza rowniez nieprzychylne wypowiadanie sie o kims.Jak nie wiesz to sprawdz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego wlasnie stare, zlosliwe raszple (od razu tez widac, ze nienawidzi synowej) nie powinny zajmowac sie w takim wymiarze godzin wnukami. Raz na czas- owszem, ale od wychowywania sa rodzice i w odpowiednim wieku dodatkowo specjalisci - pedagodzy. Krecisz cos babo, o ile temat nie jest w ogole prowokacja. Duzo wulgarnych słów, watpie zeby emerytka tak pisała. A nawet jesli temat to nie głupie prowo gimbazy, to mały byc moze zachowuje sie tak rowniez dlatego, ze teskni za matka w ciagu dnia, a jak Ty znikasz z horyzontu to jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzięki za tę raszplę. Chętnie zrzuciłabym z siebie opiekę nad małym. A te danonki mama przynosi i dostaje w ramach deseru - CZASEM. Wierzę, że mały tęskni ale u nas krzywdy nie ma. Mnie niepokoja te jego nagłe zmiany - w sekundę w furię wpada! To wygląda jak jakiś atak! Nigdy przedtem nie widziałam takich akcji!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×