Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Chciałbym się wyprowadzić ale nie wiem od czego zacząć

Polecane posty

Gość gość

1. Moja matka pracowała w biurze, po ślubie już nie pracowała a ojciec przynosił marne grosze ale jakoś się żyło. 2. Po śmierci ojca, matka niema pracy, stara się o rentę, ale ojciec ma mało lat udokumentowanej pracy, na razie liczą to w ZUSIE. 3. Ja skończyłem technikum, nie poszedłem na studia bo po prostu nie było mnie stać, pracowałem od pracy dorywczej, byłem bezrobotny, na umowę zlecenie, od roku mam pracę na umowę o pracę, pracuje na nocki. Praca zaczyna się w niedzielę wieczór, kończy w sobotę rano. 4. Mieszkam w małej miejscowości w województwie małopolskim, ostatnio chciałbym się wyprowadzić albo za granicę, albo do Warszawy i tam zacząć żyć ale wiem, że będzie trudno. Jeszcze matka mówi, że musimy się trzymać razem bo nie ma kto pomóc, że jej problemy to moje problemy a ja bym chciał ją zostawić bo na nic przy niej nie mam. Mógłbym sobie w końcu zdać maturę, nauczyć jakiegoś języka, podszkolić głos u logopedy, zrobić kursy, prawko, pójść na studia a przy niej to nie możliwe, ona tylko narzeka, szuka pracy ale tylko jęk a ja po prostu nie chce być przy niej, po prostu nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepiej od wynajęcia mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raibosh
Musisz przyoszczędzić trochę kasy, żeby mieć na rozruch. Zakładając, że z dorywczych zajęć w miejscu docelowym ogarniesz jedzenie i przejazdy lokalme. Skromna stancja w dużym mieście to kilkaset zł na miesiąc, powiedzmy 500. Zanim znajdziesz w miarę stabilna pracę może minąć kilka mies, a też nikt nie płaci z góry. Licz więc zapas na pół roku. Właściciel będzie chciał też kaucji powiedzmy jeszcze 500. Do tego przejazd do krainy szczęśliwości, jakieś jedzenie przez pierwszy tydzień. Minimum 4 tysi. Odkładaj ile się da przez rok. Dasz radę. Ja tez miałem chu.owo na początku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale co z matką? ona histeryzuje i wmawia mi, że bez niej sobie nie poradzę. Z ojcem tak samo się kłócili, matka, że on bez niej sobie nawet jeść nie ugotuje, a on, że ona bez jego groszy sobie nie poradzi a ja pragnę innego życia, lepszego, spokojnego jako singiel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co tu zaoszczędzić jak ja wszystko do domu daje. Na rachunki i zostawiam sobie tylko dwie złotych albo i mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raibosh
Dla powodzenia ważne jest co Ty o sobie myślisz a nie jakieś inne osoby nawet matka. Zacznij od przycięcia obecnych rachunków. Ta umiejętność przyda Ci się też w krainie szczęśliwości. Odkładając 350 zł na miesiąc osiągniesz cel za rok. Tyle na pewno dasz radę. Aha, i przygotuj się na wściekły konflikt z matką przez ten rok. Błagań, płaczów, niszczenia Twojego poczucia wartości. Będziesz potrzebował twardej d**y i zdecydowania. To też Ci się przyda tam na miejscu. Bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie znam waszej sytuacji zbyt dobrze, nie chcę wyrokować, ani osądzać nikogo. Ale masz co najmniej lekko toksyczną matkę, jeśli chceż zacząć w końcu żyć to wyprowadzka jest wg mnie mądrym wyborem. Widać, że nie chcesz skrzywdzić matki, ale ona będzie tak traktować twoje próby zerwania smyczy. Nie możesz się dawać jej szantażom emocjonalnym, bo inaczej zatyrasz się na śmierć jako jedyny żywiciel. Jeśli jest jeszcze w wieku zdolnym do pracy musi iść do roboty. Będzie się na ciebie wściekać i przeklinać, ale nie możesz się złamać. Może nawet zacznie pokazowo chorować by zatrzymać cię w domu. Tak jak napisał ktoś powyżej-odkładaj przez rok, pomóż matce znaleźć pracę i wtedy szukaj swojego szczęścia. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raibosh
"pomóż matce znaleźć pracę" nie zgadzam się. Kolega musi najpierw sam stanąć na nogi zanim zacznie pomagać, inaczej utonie w próbach nakłonienia matki do pracy. Ona jest dorosła i musi sama o siebie zadbać. Autor prawdopodobnie nie ma umiejętności ani kwalifikacji do prowadzenia psychoterapii. Nie bez powodu każą założyć maskę tlenową najpierw sobie a nie bliskiej osobie (dziecku). Nie bez powodu zostanie ratownikiem WOPR wymaga solidnego przygotowania. Bez przygotowania ofiara którą ratujesz utopi siebie i Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam podobnie tez sie musze wynieść, yylko mam gorzej. Yrojka rodzenstwa w ciasnym pokoju, matka z facetem kaleka, awantury, nie pracuja, nie maja kasy.. itd. Tylko w Warszawie cena pokoju to 800 zl..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Źle się wyraziłem, pomoc w znalezieniu pracy wg mnie powinna wyglądać tak, że przejrzy z nią oferty i porozsyła jej cv. Zdaję sobie sprawę, że próba naprostowania matki to próżny trud i szkoda na to czasu. Mam nadzieję, że chłopak nie da się stłamsić i pójdzie na swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raibosh
nie powinien próbować. Nie ma obowiązku na tym etapie pomagać matce. Dopiero gdy stanie się naprawdę samowystarczalny. Prośba o pomoc w pisaniu cv będzie kolejnym pretekstem do brudnych rozgrywek celem utrzymania smyczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odkladaj kase,szukakj peacy w innym.j escie w ktorym chcesz zaczac zycie,czy tez za grania.Teraz sporo.kwestoo kozna ogarnac w necie,moze tez,na poczatek pomysl,jak bedziesz mial urlop to wyjedz do pracy za granice na krotko.zobaczysz co i jak,matka jic nie bedzie gadala,a Ty sobie Arobisz bez,pdkladania na nowe zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raibosh
W sytuacji awaryjnej maskę tlenową najpierw należy założyć sobie. Wówczas ryzykujesz jednego trupa. Jeśli najpierw spróbujesz zakładać bliskiej osobie - ryzykujesz dwa trupy. Żadnej pomocy matce. Nie teraz. Chyba, że chcesz przeciągnąć sytuację jeszcze bardzo długo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na razie żyje chyba tylko marzeniami. Nawet głupotą jest to, że wysyłam zaproszenia politykom i innym znanym osobom na fejsie bo sobie czasem myślę, że może jakieś układy by się przydały. Co do rodziców to w mojej rodzinie, to znaczy w rodzinie matki był alkohol i awantury (szczególnie między nią a jej mamą). W rodzinie ojca tęż nie było lepiej, bieda była tam od dziecka i przekazali tę biedę mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wredna

Matka uwaza, ze bez niej zginiesz? Toksyczne i co najwazniejsze - zenujace proby zatrzymania Cie w domu, bo ona po prostu nie bedzie miala za co zyc. A to jej odpowiedzialnosc, nie twoja, to ty jestes dzieckiem, zapamietaj to! Nie odwrotnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×