Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość gość

Palenie papierosów, a kara, dzieciństwo a dorosłość

Polecane posty

Gość gość

Witam palaczki papierosów, do których sama się zaliczam :) Ja zaczęłam popalać w podstawówce, jak rodzice się dowiedzieli o tym to nie było mi do śmiechu :) Dwa razy za to dostałam porządne lanie. Rzecz jasna na gołą pupę. Leżałam na krześle i dostałam od ojca porządne razy szerokim pasem skórzanym. W obu przypadkach było to 20 pasów. Tyłek bolał niesamowicie. Dało mi to do myślenia i na jakiś czas zaprzestałam popalać lecz chęć dymka była silniejsza i palę do dziś, ale kryłam się z tym, żeby nie wylądować znów na krześle pod ojcowski pas :D Dziś jak przyjeżdżam do rodziców to nie palę chyba, że po kryjomu, a jestem już dawno pełnoletnia, jakaś taka młodzieńcza obawa. Czy Wam zdarzyło się dostać lanie za palenie papierosów za młodu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majka_taka_ooo

Co prawda nie byłam już wtedy nastolatką, ale sytuacja wyglądała jakbym nadal nią była. Pierwszy rok studiów, zaczęłam sobie popalać papierosy ze współlokatorką, z którą wynajmowałam mieszkanie. Było fajnie sobie puścić dymka Niestety jednego razu będąc w domu na weekend w torbie papierosy znalazła mama... O ile jej reakcji jakoś się strasznie nie bałam to jak zareaguje tato było dla mnie wielką niewiadomą, a to dlatego, że był dość surowy w moim wychowaniu. W porównaniu do koleżanek i tak miałam lepiej niż one, u mnie tato strasznie krzyczał na mnie jak coś wywinęłam, ale nie uciekał się do kar cielesnych. Jedyne co to dawał szlabany na wszystko i lubił postraszyć, że jak się powtórzy to nie będzie taki delikatny i w końcu zleje mi goły tyłek tak, że szybko na nim nie usiądę, wymawiając te słowa łapał ręką za pas z wojska, który nosił w spodniach. Wyobraźnia zawsze działała Ale wracając do tematu, szczerze przyznam, że bałam się wtedy jak nastolatka złapana z fajkami, a nie dorosła już osoba... Idąc na wieczorną rozmowę miałam normalnie ciarki. Tradycyjnie dostałam porządny ochrzan od taty i długą rozmowę z mamą na temat szkodliwości palenia. Gdy w końcu mogłam iść do swojego pokoju, tato ostrzegł mnie (tak jak i wcześniej), że jak to się powtórzy to wtedy już na pewno dostanę pasem lanie. Jak się wtedy ucieszyłam, że nie dostałam lania, nie wyobrażałam sobie nawet tego. Odetchnęłam z ulgą, ale się i pilnowałam, żeby nikt w domu nie wyczuł czy nie znalazł papierosów. Wszystko szło idealnie, będąc na studiach popalała, a w domu unikałam.
W końcu przyszedł dzień ogniska na wiosce. Spotkałam się ze znajomymi i trochę poszaleliśmy, było fajnie. Wypiłam chyba 2 piwa no i wbrew zasadzie unikania papierosów będąc w domu, zapaliłam, a że po jednym ciągnęło mnie do kolejnych, koleżanka dała mi jedną paczkę. Wróciłam spokojnie do domu, mama wyczuła, że wypiłam piwo, ale nic nie mówiła (w końcu byłam dorosła). Poszłam do łazienki, a bluzę na długi rękaw, którą miałam na sobie powiesiłam na korytarzu i to był błąd. Wychodząc z łazienki na korytarzu widzę mamę z bluzą w ręku, w drugiej ręce trzyma paczkę papierosów. Zatkało mnie. Powiedziała tylko: dość tego i zaprowadziła mnie za rękę do pokoju, w którym tato oglądał telewizję. Tato na spokojnie spytał czy znów paliłam, nie wiedziałam co powiedzieć, ale wszystkie znaki na niebie wskazywały, że i tak się wyda. Przyznałam się, że paliła. Tato o dziwo tym razem nie krzyczał mocno. Powiedział coś w stylu: "Cały czas prosiłem i ostrzegałem, ale Ty po swojemu. Koniec z tym. Teraz tak jak wcześniej ostrzegałem dostaniesz pierwsze w swoim życiu lanie po tyłku". Co by nie mówić spodziewałam się, że tym razem taka będzie reakcja taty i w końcu na moim tyłku wyląduje długo "oczekiwany" pas. Nie wiem co mnie podkusiło (chyba niewiedza co mnie za chwilę czeka), ale postanowiłam honorowo ponieść jakby nie było zasłużoną karę i nie dyskutować. Dlatego też na polecenie taty szybko opuściłam do kostek spodnie i położyłam się na boczne oparcie kanapy. Tego dnia tato po raz pierwszy wyciągnął ze spodni pas do lania, a nie wtedy jak dawał spodnie do prania. Tato zapowiedział, że za palenie papierosów czeka mnie kara w postaci lania, które dostanę pasem, a ilość pasów będzie równa ilości papierosów w paczce, czyli równe 20 pasów. Już pierwszy pas, który wylądował na moim tyłku zrobił na mnie takie wrażenie, że od razu się rozpłakała, później było tylko gorzej. Lanie wydawało się nie mieć końca. Tyłek tak mnie bolał, że nie wiedziałam co ze sobą zrobić bo usiąść na nim nie szło przez następny tydzień. Takiego lania nigdy bym się nie spodziewała jakie wtedy dostałam, było na prawdę solidne, na szczęście było to tylko jedne lanie jakie dostałam, fakt, że nie jako nastolatka, ale no cóż. Wydaje mi się, że jakby tato nie był tak "cierpliwy", tylko za młodu przyrżnął porządnie pasem po tyłku to inaczej bym się pokierowała w życiu, ale no cóż. Cieszę się, że chociaż nie palę
Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

majka taka oo

 

Przecież byłaś już dorosła więc co twojemu ojcu do teg

Dnia 21.08.2019 o 20:29, Gość majka_taka_ooo napisał:

Co prawda nie byłam już wtedy nastolatką, ale sytuacja wyglądała jakbym nadal nią była. Pierwszy rok studiów, zaczęłam sobie popalać papierosy ze współlokatorką, z którą wynajmowałam mieszkanie. Było fajnie sobie puścić dymka Niestety jednego razu będąc w domu na weekend w torbie papierosy znalazła mama... O ile jej reakcji jakoś się strasznie nie bałam to jak zareaguje tato było dla mnie wielką niewiadomą, a to dlatego, że był dość surowy w moim wychowaniu. W porównaniu do koleżanek i tak miałam lepiej niż one, u mnie tato strasznie krzyczał na mnie jak coś wywinęłam, ale nie uciekał się do kar cielesnych. Jedyne co to dawał szlabany na wszystko i lubił postraszyć, że jak się powtórzy to nie będzie taki delikatny i w końcu zleje mi goły tyłek tak, że szybko na nim nie usiądę, wymawiając te słowa łapał ręką za pas z wojska, który nosił w spodniach. Wyobraźnia zawsze działała Ale wracając do tematu, szczerze przyznam, że bałam się wtedy jak nastolatka złapana z fajkami, a nie dorosła już osoba... Idąc na wieczorną rozmowę miałam normalnie ciarki. Tradycyjnie dostałam porządny ochrzan od taty i długą rozmowę z mamą na temat szkodliwości palenia. Gdy w końcu mogłam iść do swojego pokoju, tato ostrzegł mnie (tak jak i wcześniej), że jak to się powtórzy to wtedy już na pewno dostanę pasem lanie. Jak się wtedy ucieszyłam, że nie dostałam lania, nie wyobrażałam sobie nawet tego. Odetchnęłam z ulgą, ale się i pilnowałam, żeby nikt w domu nie wyczuł czy nie znalazł papierosów. Wszystko szło idealnie, będąc na studiach popalała, a w domu unikałam.
W końcu przyszedł dzień ogniska na wiosce. Spotkałam się ze znajomymi i trochę poszaleliśmy, było fajnie. Wypiłam chyba 2 piwa no i wbrew zasadzie unikania papierosów będąc w domu, zapaliłam, a że po jednym ciągnęło mnie do kolejnych, koleżanka dała mi jedną paczkę. Wróciłam spokojnie do domu, mama wyczuła, że wypiłam piwo, ale nic nie mówiła (w końcu byłam dorosła). Poszłam do łazienki, a bluzę na długi rękaw, którą miałam na sobie powiesiłam na korytarzu i to był błąd. Wychodząc z łazienki na korytarzu widzę mamę z bluzą w ręku, w drugiej ręce trzyma paczkę papierosów. Zatkało mnie. Powiedziała tylko: dość tego i zaprowadziła mnie za rękę do pokoju, w którym tato oglądał telewizję. Tato na spokojnie spytał czy znów paliłam, nie wiedziałam co powiedzieć, ale wszystkie znaki na niebie wskazywały, że i tak się wyda. Przyznałam się, że paliła. Tato o dziwo tym razem nie krzyczał mocno. Powiedział coś w stylu: "Cały czas prosiłem i ostrzegałem, ale Ty po swojemu. Koniec z tym. Teraz tak jak wcześniej ostrzegałem dostaniesz pierwsze w swoim życiu lanie po tyłku". Co by nie mówić spodziewałam się, że tym razem taka będzie reakcja taty i w końcu na moim tyłku wyląduje długo "oczekiwany" pas. Nie wiem co mnie podkusiło (chyba niewiedza co mnie za chwilę czeka), ale postanowiłam honorowo ponieść jakby nie było zasłużoną karę i nie dyskutować. Dlatego też na polecenie taty szybko opuściłam do kostek spodnie i położyłam się na boczne oparcie kanapy. Tego dnia tato po raz pierwszy wyciągnął ze spodni pas do lania, a nie wtedy jak dawał spodnie do prania. Tato zapowiedział, że za palenie papierosów czeka mnie kara w postaci lania, które dostanę pasem, a ilość pasów będzie równa ilości papierosów w paczce, czyli równe 20 pasów. Już pierwszy pas, który wylądował na moim tyłku zrobił na mnie takie wrażenie, że od razu się rozpłakała, później było tylko gorzej. Lanie wydawało się nie mieć końca. Tyłek tak mnie bolał, że nie wiedziałam co ze sobą zrobić bo usiąść na nim nie szło przez następny tydzień. Takiego lania nigdy bym się nie spodziewała jakie wtedy dostałam, było na prawdę solidne, na szczęście było to tylko jedne lanie jakie dostałam, fakt, że nie jako nastolatka, ale no cóż. Wydaje mi się, że jakby tato nie był tak "cierpliwy", tylko za młodu przyrżnął porządnie pasem po tyłku to inaczej bym się pokierowała w życiu, ale no cóż. Cieszę się, że chociaż nie palę
Pozdrawiam

Przecież byłaś już dorosła i sama mogłaś decydować o swoim życiu ? Miałaś 19 lat i byłaś na swoim,za swoje pieniądze paliłaś.Po takiej akcji opuściłbym mieszkanie,wrócił do siebie do swojego mieszkania i zerwał kontakt z rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja za palenie też dostawałam lanie pasem przez ubranie, ostatnie jak miałam 17 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

U mnie przygoda z paleniem również zakończyła się solidnym laniem. Zaczęłam popalac w wieku 12 lat. Szło mi bardzo dobrze przez jakieś dwa miesiące, aż mnie i koleżanki przyłapała nauczycielka, co skończyło się telefonem do rodziców. Po powrocie w domu była już mama, która zarekwirowala mi papierosy i zapalniczkę i powiedziała, że zostanę za to surowo ukarana jak wróci tata wieczorem. Tego wieczoru starałam się być grzeczna i pomagać we wszystkim, dość szybko się umyłam i położyłam udając, że już śpię i może zapowiadana kara mnie ominie. Nic z tego. Tata wrócił z pracy i po kilku minutach wszedł do mojego pokoju i powiedział, że mam przyjść do kuchni takim tonem, że poszłam tam na ugiętych nogach. W kuchni od stołu było odsunięte jedno z krzeseł a na stole leżał pas złożony na pół. Tata wyjaśnił, że palenia nie będzie tolerował, po czym wziął pasek, kazał mi podejść do stołu, oprzeć się łokciami i podciągnąć koszule tak, żeby odsłonić tylek. Majtek na szczęście nie musiałam ściągać. Pod nos podłożył mi zabrane wcześniej papierosy, żebym widziała za co obrywam, i zaczęło się lanie. Świst, trzask, łzy i ogromny szok - ale tylko po pierwszym pasie, bo po każdym następnym były jeszcze krzyki i piski, które same wydobywały się z gardła. Dostałam 15 pasów podzielone na trzy etapy, bo nie mogąc wytrzymać bólu prostowałam się i tata nakazywał poprawę pozycji. Po ostatnim pasie mogłam wstać, ale nie był to koniec kary. Musiałam jeszcze własnoręcznie połamać moje papierosy i wyrzucać do śmieci. Dopiero potem mogłam pójść spać, chociaż o spaniu nie było mowy. Tylek był cały bordowy, opuchnięty, pulsował i do tego bolał, piekł i szczypał. Siniaki miałam dobry tydzień. Takie tłumaczenie przez tylek okazało się skuteczne w moim przypadku. Nigdy więcej już nie paliłam i nie pale. Czasami z rodzicami wspominamy to lanie i żartujemy o nim, chociaż rodzice przyznali kiedys, że strasznie mocno wtedy dostałam. Tak właśnie wyglądała moja kara za palenie 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem zapowiedziane lanie za palenie papierosów w wieku 16-17 pani szkole podstawowej przyłapala mnie z kolegą na paleniu uwaga w dzienniczku i po powrocie do domu mama kazała mi się rozebrać do naga i dostałem lanie kablem 20 razy 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mój ojciec zapowiadał: jak tylko zobaczę lub dowiem się że paliłaś to dupsko gołe będzie biedne i nie usiądziesz. Pierwszy raz popalałam z koleżankami i z kolegami u koleżanki po szkole jej mama wróciła do domu wcześniej i podglądnęła nas i zadzwoniła po mojego ojca. Ojciec przyjechał i wszedł z jej mamą do koleżanki do pokoju trzymając w ręce pasek i powiedział: marsz do domu w domu takie lanie dostaniesz że nie usiądziesz na dupsku. Po powrocie do domu i po wejściu do domu z gołym dupskiem poszłam do kąta po staniu w kącie były klapsy a po klapsach trzeba było się położyć na oparciu fotela z gołym dupskiem i dostałam 30 pasów. Na rok zapamiętałam to po roku na urodzinach u kolegi wypiłam łyka piwa i zapaliłam oj po powrocie było 35 pasów na gołe dupsko 😢😢

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×