Nie potrafie dac Ci spokoju

bo ty nie dajesz go mnie..:/ Już chciałam powiedzieć ci to na skype, tak na skype (ale przeczytałam coś tam od ciebie i zrezygnowałam..:( tak, bo teraz wszystko wydaje mi się być kompletnie bez sensu.. dlatego tylko piszę. Ja nigdy nie bałam się o to, że przelecisz mnie raz i olejesz, ze względu na to, że niby chciałam więcej razy (z góry wiedząc, że będzie nam tak dobrze razem w łóżku :P no bo jakżeby inaczej..;) lecz ze względu na to, czego oczywiście nie mogłam napisać ci wprost.. wtedy po prostu chciałam być z tobą, a nie spotkać się na 2godzinny sex i cześć. Jednak wiadomo, dziewczyna nie może tego powiedzieć wprost, no bo niemoże, trzeba dbać o reguły ;) jeszcze za krotko się znaliśmy, nieznaliśmy się w ogóle, nie widzieliśmy się.. później ty zacząłeś mówić o tym ile jeszcze lasek musisz wyr....ć,że to ze mną to ma być dla sportu, itd.itp. Więc nie mów mi o złudnych nadziejach.. nadziejach na co? bo na miłość raczej nie ;) Drugiej szansy już nie będzie, wszystko potoczyło się źle.. Dla mnie nie istnieje sytuacja, w której ty zmuszasz się do "bycia ze mną", byle w końcu to zrobić, źle się czuję z tą wizją, właściwie czuję pustkę.