Czy poszlybyscie na wesele córki gdyby druga córka nie była zaproszona pomocy

Odwracajcie sie tak od wszystkich to wam nikt nie zostanie

Babcia nie żyje i to mnie najgorzej boli. Moja siostra tak ja zmanipulowała w czasie choroby przez tydzień mojej nieobecności ze jak wróciłam babcia nie chciała mnie wpuścić do domu ( była po bardzo ciężkim wypadku,miała dni ze poznawała a dni ze nie poznawała ). To ja opiekowałam sie babcia przez jej caly rok choroby,zamieszkałam z nią,przez rok czasu odrzuciłam wszystkich znajomych,zawalalam szkole jak babcia sie zle czuła bo nie chciałam jej zostawić. Moja siostra przez ten tydzień miała mnie zastąpić opiekując sie babcia- a co zrobiła?Nastawila babcie przeciwko mnie,okradła babcie i mnie. Babcia zmarła trzy dni po moim powrocie w przeświadczeniu,ze jestem "diabłem". A moja siostra co? Posprzedawala wszystko i przecpala a ja w oczach ukochanej babci przed śmiercią byłam ta najgorsza.Nie wybaczę jej nigdy,nie chce jej znać i widzieć.

Ale masz rodzinkę,nie zazdroszczę.Mama zawsze powinna murem stać za swoim dzieckiem,bo dziecko jest najważniejsze!

Rodzice byli na nią źli przez jakiś tam czas,ale pózniej ich omotała ze ona nie chciała ze była pod wpływem znajomych i wszystko rozeszło sie po kościach,bo "młoda była i żałuje ". A co zrobiła trzy lata temu? Okradła rodziców,no ale "była w ciężkiej sytuacji " i tez oczywiście jest ok. Rozmawiałam dzisiaj z narzeczonym o tym i powiedział,żebym nie naciskała na matkę-skoro nie chce to jej wybór. I chyba ma racje.

Ja bym olala i matke i siostre. Tak siostre wychowala. Nie chcialabym miec wrogow na swoim weselu. Wybaczac trzeba, ale nigdy z powodu szantazu. Moja mlodsza siostra zrobila mi i mojej matce wiele swinstw, ale nigdy nie zerwalam z nia kontaktu. Przykro mi bylo kiedy umarla. Nie tesknie za nia, ale sie ciesze, ze nie bylysmy dla siebie wrogami. Kiedys mi powiedziala, ze to ja bylam najbardziej lubiana przez rodziow i babcie, a ona byla potworem i cale zycie mi zazdroscila.

to olej taką pipę. ;) tez bym nigdy nie wybaczyła. z rodziną dobrze wychodzi się tylko na zdjęciach, pamiętaj. ja nie mam kontaktu ze swoim ojcem, wykańczał mnie psychicznie i moją mamę, mieszkają pod jednym dachem nie odzywając się słowem, a mnie skręca jak mam wrócić do domu na dzień czy dwa - dlatego tego nie robię. i też nigdy, nigdy nie zaproszę go na żadną rodzinną uroczystość. jest dla mnie obcym człowiekiem, któremu życzę jak najgorzej więc w stu procentach cię rozumiem.

siostry nie zapraszaj a matka powinna przyjść i nie ma żadnego wytłumaczenia jeśli odwróci się do Ciebie w tak ważnym dniu.

Ach,no to mow od razu,ze chodzi o kase!

Nie,nie chodzi o kase,tylko o to,ze babcia była dla mnie bardzo bardzo bliska i bardzo jej smierć przeżyłam.To ze okradła to inna bajka,dla mnie dobra materialne nie maja znaczenia jeśli chodzi o kogoś bliskiego.

Siostry nie zapraszaj a matka niech robi co chce. Nie przyjdzie to trudno. Sorry, ale matka Cię próbuje szantażem zmusić do pogodzenia się z siostrą.

Siostry Twojej bronia szuje jej pokroju. Sa przerazeni, ze mozna kogos wymazac i dlatego tak przekonuja o przymusie wybaczania. Bo czasy sie zmieniają i teraz smieci mozna traktować jak śmieci, bez znaczenia czy to braciszek, kuzynka. Bo czlowieka rozlicza sie za JEGO CZYNY. Czytajac tego typu tematy dochodze do takiego wniosku, ze szuje sie boja. I slusznie X A co do krzywd - ja swoje wlasnie łatwiej wybacze niz cudze. Mnie niech sobie atakuja, ale od rodziny i bliskich wara. Nie jestem msciwa, ale taka osoba dla mnie znika. Nie potrzebuje toksykow w otoczeniu. I to polecam - mniej stresu, wiecej szczerosci i prawdziwych relacji

Jak dla mnie to Twoja matka jest gorsza od siostry! Ona zrobiła zle, tez pewnie bym nie chciała otaczać sie takimi ludźmi... ale Twoja matka poniża Ciebie, Twojego przyszłego męża i dziecko za Twoje decyzje! Co to wogole jest ze babcia nie przyszła na chrzciny wnuczki bo jej sie skład gości nie podoba??? Myśle ze juz po tym bym jej powiedziała co o tym myśle i jak mnie i moje dziecko zraniła swoim zachowaniem. Co do siostry- rób jak uważasz, lepiej sie nie odzywać niż robić coś na sile. A co do matki- daj jej zaproszenie, powiedz co czujesz i jak Was znowu oleje to rozluźnij z nią stosunki bo na takie zachowanie nie powinno byc pozwolenia z Twojej strony! Acha i nie ma tu żadnego wytłumaczenia...

ok, przeczytałam i nie zapraszaj jej. a matka powinna mimo wszystko przyjść

Oczywiście że bym poszła. Nie mieszam się w takich sytuacjach i nie biorę demonstracyjnie czyjejś strony, poszłabym rownież do siostry wiedząc że ta np. nie zaprasza mamy. Raczej bliskość stosunków reguluje to jak mi się z kimś układało i jak mnie ktoś potraktował. Byłaś dobrą córką i mama nie ma powodu żeby tak cię traktować i zostawiać w dniu ślubu. Jedynym wyjątkiem byłoby gdyby ktoś nie chciał widzieć mojego męża i na taką okazję jak ślub zapraszał tylko mnie, ale nie wyobrażam sobie też czegoś takiego bez istotnych przyczyn.