Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Eko mamuśki co jecie zamiast chleba?

Polecane posty

Gość gość

Przeglądam tematy o tym, jaki rodzaj pieczywa kupujecie i zauważyłam, że dużo z Was pisze, że nie je bułek ani chleba. Moje pytanie brzmi, co jecie zamiast pieczywa? Co dajecie dziecku do szkoły jak nie kanapki? A same do pracy co bierzecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko one tu jedzą tylko prawdziwego łososia norweskiego koniecznie odtłuszczonego, dziecku nie dają słodyczy przy czym ich stosy pałętają się po szafkach a dzieci wolą brokuła niż kawałek czekoladki na przekąskę między posiłkami, marchew koniecznie kupują od rolnika bez nawozów, a kurczaka od hodowcy który mieszka za płotem zero chemii, dzieci nie znają McDonalda ani KFC, mężowie to już patyki bo tylko o warzywach żyją, a mamuśki nawet podpaski kupują "eko" coby się w ciągu tygodnia całkiem rozłożyły :D Wiem, że Twoje "eko" nie było złośliwe, ale mnie sięod razu skojrzyło z tymi furiatkami :p PS ja jem chleb, kupuję codzień inny żeby nudy nie było, biały, ciemny, z ziarenkai, a co! Sama nie piekę na dodatek! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobre i sama prawda. Ja też jem chleb chociaż uwielbiam ciemne pieczywo, pełnoziarniste. Tez nie piekę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem eko mamuśką: jemy pieczywo żytnie (100% żyta). Unikamy pszenicy, więc makaron też najczęściej żytni, ewentualnie z innych mąk :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś , trochę mniej jadu, ok? Wydajesz się być strasznie niesympatyczną osobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - zapomniałaś dodać, że eko mamuśki nie pracują bo nie mają czasu, w końcu muszą to eko żarcie gdzieś kupować, a np jogurty naturalne Jogobella nie kupią w boedronce ani lidlu bo to zwykły dyskont z niezdrową żywnością przy czym ten sam jogurt tej samej firmy kupią w innym sklepie 3xdrożej a później narzekają że na jedzenie dla 3-osobowej rodziny 3000 nie starczają :D :D :D Podoba mi się ten temat hihi :D PS moje dzieciaki i mąż jedzą głónie bułki, kajzerki i zytnie bo lubią, ja nie jem pieczywa bo się odchurzam i jem zamiat tego owsianki i chrupkie, nie powiem żeby mi to smakowało ale do lata trzeba jakoś wyglądać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pieke sama chleb, kupuje maki ekologiczne zwykle. Wczoraj wlasnie dokarmilam zakwas i dzis bede piekla. Widze, ze niezle sie tu nabijacie z mam, ktore chca zdrowo karmic dzieci. Wychodza chyba wasze kompleksy i lenistwo. Moje dzieci lubia orzechy czy owoce jako przekaski, bo sa do nich przyzwyczajeni. Slodycze tez sa owszem ale nie w takich zatrwazajacych ilosciach, jak widze u znajomych. Ich dzieci potrafia zjesc lizaki, czekoladki i slodki sok w ciagu godziny na placu zabaw. A gdzie reszta? Potem jest placz, ze te dzieci nie jedza obiadu, owocow, warzyw. Nasza dieta nie jest super eko ale tez zdecydowanie zdrowsza od przecietnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A co Ty tak oceniasz i wyśmiewasz innych? Mój mąż, który wg Ciebie powinien być już wychodzonym szczypiorkiem, jest bardziej sprawny niż przeciętni amatorzy jedzenia WSZYSTKIEGO. Panowie z brzuszkami, amatorzy takiego jedzenia o jakim TY piszesz, wożą się w te i wewte bryczkami do Morskiego Oka, a on zdobył między innymi Mont Blanc i wcale nie jest to najwyższy zdobyty przez niego szczyt :) Także trochę mniej złośliwości i stereotypowego myślenia, ok? Tak na logikę, wydaje się rzeczą oczywistą, że osoba zdrowo się odżywiająca będzie zdrowsza i sprawniejsza, od osoby żywiącej się śmieciowym jedzeniem, a Ty próbujesz przekonać, że jest wręcz odwrotnie i to tylko dlatego, że Twoja rodzina odżywia się wszystkim co popadnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Podoba Ci się ten temat, bo masz zjechany charakter i uwielbiasz poprawiać sobie nastrój wyśmiewaniem innych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jaka to różnica czy zjesz węglowodany z owsianki czy z chleba? Widać że o żywienie nie masz pojęcia... Tym bardziej o odchudzaniu. Ja nie jem pszenicy. Chleb jemy gryczany albo żytni, ale nie często. Bułek wcale. Zamiast chleba jemy kasze. Do pracy biorę 2sniadanie i obiad. Czyli np. Szejka z owocami albo płatkami jaglanymi i warzywa +kasza + tłuszcze. Dzieci czasem jedzą słodycze, Ale staram się żeby jadły te z ksylitolem, albo sama piekę. Poza tym nie rozumiem tego tekstu o odtluszczonym łososiu. Tłuszcze to najważniejszy składnik w diecie i nie wolno go eliminowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość dziś tak zapytam- a jak skończysz się odchudzać to zaczniesz jeść pieczywo normalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas przekąskami dla dzieci też są różne orzechy i suszone owoce. Bardzo to lubią, zwłaszcza suszone figi i morele. Słodyczy sklepowych nie kupujemy za wyjątkiem gorzkiej czekolady od czasu do czasu. Jedzą czasem domowe ciasta, chodzimy od czasu do czasu na prawdziwą czekoladę do picia. Nasza pediatra chwali, że są szczupłe i mają super wyniki i czasem dodaje "jak ja nie cierpię jak dzieci są otłuszczone". Nie rozumiem ataków na osoby, które starają się żyć zdrowo i nauczyć tego dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No dokładnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie uważam się za eko, ale nie jem chleba. Na pierwsze śniadanie jem płatki owsiane z ziarnami i suszonymi owocami, na drugie sałatkę. Natomiast syn normalnie je chleb, bierze kanapki do szkoły i to z normalnego, mieszanego chleba, bo ciemnego nie lubi. Czasami zdarza mi sie zjeść chleb, nie jestem "ortodoksem", szczególnie, gdy kupię świeży i tak pięknie pachnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rany ale z was sztywniary, dziewczyny tu przesmiewczo z humorem o czym swiadcza buzki usmiechniete pisza a wy tak do siebie bierzecie wszystko, nie dziwota ze wysmarowujecie mase tematow typu tesciowa sie obrazila, szwagierka sie obrazila, kolezanka sie obrazila, sasiadka sie nie odzywa, troche dystansu zycie jest za krotkie zeby tak sie spinac. ja jem pieczywo w sumie kazde, maz i syn jedza tylko jasne bo innego nie lubia, uwazam ze wszystko w zyciu jest potrzebne, ograniczamy cukry (jeden maly batonik na dzien lub cos innego no drozdzowka, nie slodzimy chyba ze miodem), ograniczamy sol, no ale bez przesady, jak ktos chce piec sam wszystko to ok, ja gotuje sama i kupujemy raczej dobre jakosciowo produkty ale jak raz-dwa w miesiacy zjemy klopsiki ze sloiczka z makaronem i warzywem to od tego nie umrzemy. tylko pozniej te same mamuski pisza ze czasu dla dziecka nie maja bo takie zarobione :/ w sumie same nie wiecie jak sie macie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bożeeee, wyjąć kanapke z chlebem w biurze. Spalilabym sie ze wstydu. I nie nie jestem na diecie ani nie jestem eko ale nie jem jak gornik co pracuje w kopalni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w biurze zjadam stare podeszwy od butów. To jest qrva eko.:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to co w tym biurze jesz? krewetki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co jem w biurze? Albo jakis jogurt, musli z mlekiem, saltke owocowa, ewentualnie jakas kanapke od "pana kanapki", albo cos zj na dole w bistro. Nie wyobrazam sobie aby ktokolwiek wyjal na sniadanie taka domowa kanapke i jeszcze zapakowana w folii aluminiowej. I chodzi mi tu bardziej o estetyke osoby spozywajacej sniadanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Wyjac kanaple wstyd ale wstydem juz nie jest wyjac pudelko ze smierdzacym na caly pokoj kurczakiem z kasza i jakimis warzywami - jedzenie ok, ale te przyparwy mnie o mdlosci biora, za to w socjalnym orzy kawie wszystkie laski obgaduja ta od kurczaka, bo codzien ma to samo od roku, dzien w dzien, a ja lubie buleczki z szynka i warzywkami i takie sobie nosze i jem przed komputerem, i nic innym do tego :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Wytłumacz mi, czym różni się kanapka od "Pana kanapkarza" niż ta, co sama w domu zrobię? Bo kosztuje jednak bułeczka 7 zł i to już jest lans nad lansami? :D Amerykę robicie z tych swoich biur, lunch zjeść trzeba, ale w domu obiad też i kolacją dopchać a później grubasy rosną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co eko mamuski jedza zamiast chleba? To samo co osoba bedaca na diecie np. south beach. Niby przesmiewczy temat, a z czego sie tak naprawde smiejecie? Z eko mamusiek, czy z nie jedzenia chleba? Bo eko mamuska moze jesc chleb, a osoby nie jedzace chleba nie musza byc eko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedzenie przed komputerem? I kierownik ci na to pozwala? Przeciez biurko to nie stołówka. To juz mnie nie dziwi pani posel jedzaca na sali plenarnej w sejmie. Zero klasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oooo matko ale głupie jesteście te co się wstydzą kanapki brać :D Mój starszy brat pracuje w biurowcu IBM we Wrocławiu i tam wszyscy codzień kanapki biorą (ludzie 23-35 lat) i jakoś nikomu nie wstyd, czasem napisze do mamy ze zje obiad na mieście z kumplami i żeby mama nie szykowała jemu już, ale kanapki codzień sobie szykuje. Jakoś nikt się tam nie wstydzi, a dodam, ze w jego dziale garniak jest obowiązkiem, pod krawatem chodzić musi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kanapka od pana kanapki prawdopodobnie nie rozni sie niczym jesli chodzi o skladniki ale chodzi o sposob zapakowania, podania, czy chociazby to ze zazwyczaj sa to bulki a nie chleb. Wyglada bardziej estetycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Tak kierownik mi na to pozwala. Wyobraź sobie, że nie jemy jak wieprzki żeby chlew wokół siebie robić, a chyba jak pracuję i coś przegryzam to jestem bardziej wydajna niż jakbym się miała 2-3 razy na dniówkę zwalać na 10-15 minut na śniadanie gdzieś :P Rozumiem że np pani w okienku na poczcie czy w banku nie będzie jadła przy kliencie, no ale w zamkniętym biurze? Okien też nie otwieracie bo wstyd przewietrzyć? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uwierz mi to co przejdzie facetowi nie przejdzie u kobiety. Facet z kanapka w reku jakos przejdzie ale wyobrazasz sobie laske z kanapka w folii aluminiowej w rece.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahaha to se wsadz nastepnym razem kanapke swoja do opakowania po panu kanapkowym nikt sie nie kapnie :D wariatka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:42 buhaha ty tylko kpisz prawda? Jprdl sposob podania, estetyka. Zapomnialas dodac, ze kupna kanapka posmarowana jest przewaznie najtansza ohydna margaryna, a kanapka z domu moze byc z maslem. Czy jak wezme kanapke zapakowana w ladne rozowiutkie pudeleczko sniadaniowe, to czy to bedzie ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×