Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Eko mamuśki co jecie zamiast chleba?

Polecane posty

Gość gość
Ja noszę do pracy kanapki zawinięte w zapachowy papier toaletowy. Możecie mówić co chcecie, ale jest bardziej kulturalnie, bo miękki, wytłaczany, delikatny zapach. Odwijam je delikatnie, kładę się pod biurkiem i dyskretnie gryzę kęs za kęsem. W tym czasie gdy ktoś zagląda do biura to myśli, że mnie nie ma, bo nogi kieruję w stronę ściany, a nie wejścia. Potem delikatnie strzepuje okruszki i wstaję jakby nigdy nic. Zawsze mam lusterko w szufladzie biurka, po posiłku sprawdzam czy nie mam sałaty na zębach. Nie używam zwykłej sałaty, bo to obciach. Używam kilku rodzajów i eko pomidory. Raz na tydzień kupuję w wypasionej knajpie z kanapkami, wtedy głośno zamawiam przez telefon, żeby wszyscy słyszeli jak elegancko jem. Tego dnia jem delikatnie gryząc p rzy biurku. Nie kładę się już pod biurko, bo to akurat jest estetyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja w pracy jem kanapki z jajkiem owiniete w folijke :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem co wy jesteście za snobistyczne- biedne umysłowo pokolenie. Z czego robicie sprawę i wielka aferę. Strach byc wasza koleżanka , ogarnijcie sie kobiety bo jesteście daremne .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A pomyśleć, że autorka zapytała tylko, co zamiast chleba jeść można :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
estetyczne kanapki wow powaliło mnie to!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zamiast chleba kawa i owsianka , wczoraj kawa serek wiejski avokado nie jestem eko swiruska , zwyczajnie po chlebie zle mi :) ale jeszcze gorzej sie mecze jak jestem w Polsce i nie moge zjesc naszego chlebka albo cieplych kajzerek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zdrowe odzywianie ok, ale jest takie zaburzenie jak ortoreksja w ktorym rozwija sie obsesja na punkcie zdrowego jedzenia i nie tkniesz juz nic, co nie pasuje to twej koncepcji odzywiania sie chocbys miala skonac z glodu. Powaznie moja kuzynka to miala, nawet na swieta babcia z ciocia musialy jej wszystko robic osobno bo oczywiscie niczego z tradycyjnych potraw nie ruszyla. A byla juz taka chuda jak anorektyczka prawie, nogi ja patyki i wystajace kosci ramion. Na szczescie sie w pore ogarnela i teraz wyglada normalnie choc podejrzewam, ze problemy z jedzeniem bedzie miala do konca zycia :-( A co gorsza jak sie slyszy o swirnietych eko rodzicach, ktorzy zagladzaja dzieci prawie na smierc w imie swoich ideologi, masakra :-( takze to nie jest to konca tak jak sie niektorzy burza, ze przeciesz zdrowe odzywianie to same plusy i czego sie czepiacie. Owszem z zalozenia jest dobre ale mozna popasc latwo w skrajnosc i zaburzenia psychiczne z tym zwiazane, to nie jest wcale takie rzadkie jak sie moze wydawac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Otóż to, zgadzam się z poprzedniczką. Ludzie to skrajności... Przykład moja teściowa, którym w domu się na prawdę powodzi, zarabiają razem z teściem ok 8 tys na miesiąc, mieszkają już sami. Bardzo ich lubię ale jeść u nich nie nawidzę. Teściu nie ma w kwestii żywienia nic do powiedzenia, a teściowa, pielęgniarka na noworodkach, sam syf kupuje, kostki rosołowe najgorszej jakości, keczup który koło pomidorów nie leżał, rosół dla 9 osób jest na jednej piersi z kurczaka, 2-3 skrzydełkach i 1 marchewce (woda z makaronem), innych warzyw nie uświadczysz. Wszystko soli i słodzi nawet buraki gotowane dla dzieci :/ Same słodycze by wpychała wnukom. A moja mama z kolei w drugą stronę, masakra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dajcie spokój z tymi kanapkami. Jeśli wybierać pomiędzy domową kanapką dajmy na to z masłem, dobrej jakości żółtym serem i ogórkiem, a kanapką od Pana Kanapki z margaryną i czymś seropodobnym i skrawkiem ogórka -co jest lepsze? Jak dla mnie obciachem są raczej kupne kanapki, a nie domowe. A co powiecie na to, że moja znajoma w każdy, powtarzam W KAŻDY piątek przynosi do pracy wędzoną makrelę i ją wcina. Tak śmierdzi na cały pokój, że szok, a przychodzą czasem do nas klienci. Mnie dodatkowo zbiera na mdłości, bo jestem wege. I co, taka ryba capiąca na cały pokój jest bardziej na miejscu niż kanapka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj hahahahahahahahahahaha :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o rany u mnie wszyscy jedzą kanapki zrobione przez siebie (pracuję w banku, mamy 2 przerwypo max 15 min), ale mamy też informatyka który wcina co drugi dzień sardynki szprotki, tuńczyki i inne takie z puszki rybki, o matko cały pokój socjalny wali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja noszę do pracy kanapki zawinięte w zapachowy papier toaletowy. x ale jest bardziej kulturalnie, bo miękki, wytłaczany, delikatny zapach. x Nie używam zwykłej sałaty, bo to obciach. Używam kilku rodzajów i eko pomidory. Raz na tydzień kupuję w wypasionej knajpie z kanapkami, wtedy głośno zamawiam przez telefon, żeby wszyscy słyszeli jak elegancko jem. x :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te eleganckie kanapki jedzą lenie i wieśniaki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×