Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mąż zabronił mi sprzątać!!!

Polecane posty

Gość gość

Jestem osobą,która lubi porządek. Sprzątanie sprawia mi przyjemność. Sprzątam codziennie . Mamy dziecko,które raczkuje i niedługo zacznie stawiać pierwsze kroki więc musi być czysto. Nie pozwolę na to by moje dziecko bawiło się na brudnej podłodze otoczone kurzem. Mój mąż kategorycznie zabronił mi sprzątać. Powiedział,że ma już tego dość,że wchodząc do domu nie czuje się jakby wchodził do domu tylko do salonu meblowego. Usłyszałam,że jest za czysto,że boi się położyć w łóżku żeby nie wygnieść kołdry,że boi się robić kanapki bo nakruszy. Wykłóciłam się z nim. Wykrzyczałam,że ja w syfie mieszkała nie będę,nie pozwole by dom porastał brudem. Kazał mi znaleźć zajęcie-silownie,basen,jakiś kurs- cokolwiek tylko nie sprzątanie. Odpowiedziałam,że nie ma takiej opcji bo ja nie potrzebuje schudnąć a po za tym sprzątanie jest najlepszym treningiem. "Ty zgłoś się do Perfekcyjnej pani domu i usiądź na miejscu Rozenkowej. Chociaż pieniądze z tego jakieś będą a i ona się od Ciebie nauczy perfekcyjnie sprzątać" - to mi powiedział na koniec. W między czasie groził,że jak tu będzie nadal tak idealnie to się wyprowadzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Robcie lepsze prowo :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój facet ma dość tego, że krzyczysz na niego jak coś zrobi, a nie tego, że jest czysto. Wydziel mu pokój gdzie będzie mógł normalnie żyć i nakruszyć, ma tam sam ogarniać i z głowy. Jeśli się nie da to zostaje terapia tylko dla Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale mi nie przeszkadza to,że nakryszy czy coś. I tak to sprzątne. Nie krzycze na niego za takie coś. Ja po prostu lubie sprzątać i tyle. Autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ogladalam program, gdzie wypowiadal sie facet o nadmiernym dbaniu o czystosc. Od malego dla dzieci osobne proszki, pranie w wysokich temp, prasowanie, lanie domestosem, bieganie za dzieckiem i pilnowanie, zakazy, bo sie pobrudzi a potem zgrzytanie zebami, bo alergie i zero odpornosci bo w domu wszystko na blysk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowo :o Normalny facet by po stopach koebiete, ktora sprzata całował a nie sie darł na nią :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zastanowiłabym się na Twoim miejscu czy chce tworzyć rodzinę z facetem,któremu syf i brud nie przeszkadza. Mój mąż już dawno by mnie zostawił jakbym nie sprzątała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż już dawno by mnie zostawił jakbym nie sprzątała. x Moj by zaoferował pomoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, a nie przyszlo ci do glowy ze jak chodzisz za mezem i za nim poprawiasz, od razu scierasz, ledwo chlop nawet lyzki nie odlozy, a ty talerz juz myjesz, to on sie czuje jakby byl syfiarzem? Przeciez ty ta swoja pedanteria go za chwile do nerwicy doprowadzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prowo albo i nie prowo. Sama znam faceta, którego żona ma hopla na puncie sprzątania i on ma dosyć takiego życia. (od razu zaznaczę, że to kolega mojego męża i jemu się żalił :P ) Także wszystko dobrze, ale z umiarem. W takim domu nie da się normalnie żyć, bo faktycznie żona ma wiecznie pretensje, że on gdzieś coś nie zrobi tak idealnie jak ona by sobie tego życzyła. To jest choroba prędzej, jakieś natręctwo, a nie powód do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i moim zdaniem mąż ma rację. Tez bym się denerwowała jakby wszystko błyszczało w domu i ktoś by patrzył na mnie wilkiem żebym czasem czegoś nie pobrudzila. A jeśli by się zdarzyło to odrazu byłaby to obraza majestatu. Dom jest do mieszkania a nie do wyglądania i błyszczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To mój mąż jest taki porządnicki,tylko że ja mam sprzątać a mnie już w*****a bo jakbym nie posprzątała to zawsze coś wynajdzie, mam wrażenie że zamiast męża mam w domu inspektora z sanepidu. Wczoraj nie mial się do czego przyczepić to odsunął pralkę!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żyłam z pedantem pod jednym dachem i było to koszmar. Może ci się wydaje, że nie jest to problemem, ale posłuchaj męża - i nie wmawiaj mu, że nie czuje tego, co czuje. Może i nie zwracasz uwagi, ale gesty, spojrzenia, skrzywienie - bez powodu mąż nie mówi, że ma dość obsesyjnego sprzątania. Fajnie, że lubisz porządek, ale histeria na tym tle świadczy o zaburzeniach, nie jest to zaleta, a przejaw nerwicy natręctw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możliwe ze masz zaburzenie kompulsywne i nerwice natręctw.to się leczy. Tez znam taka kobiete ,ma męża dwoje dzieci i tylko z pracy przyjdzie sprząta. Ogarnia i sprząta. Przez to sprzatanie małżeństwo jej się sypie, bo mąż ma juz dosyć, no ileż można spędzać czas samemu, bo żona woli sprzatac zamiast usiąść i spędzić czas. razem nawet głupi film obejrzeć raz na tydzien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×