gdybyscie wpadły to bralybyscie szybki slub z tego powodu??

jesli pochodzilybyscie z rodziny katolickiejj tradycyjnej ? czy czekalybyscie az urodzi sie dziecko?

Ja brałam, ale to nie była klasyczna wpadka, bo mieliśmy termin ślubu wyznaczony na kwiecień. Na jesień okazało się, że jestem w ciąży. Ślub brałam dokładnie w pierwszy dzień siódmego miesiąca. :D Nie wstydzilismy się, od dawna byliśmy razem, wesele było udane. Jedno czego żałuję-musiałam zmienić sukienkę na szerszą. ;)

Szczerze mówiąc nie wiem, u nas było tradycyjnie, najpierw ślub. Kuzynka męża zarzekała się, że ciąża to nie powód do ślubu i ona by tego nie robiła, a jak przyszło co do czego to organizowała ślub w miesiąc, bo powiedziała, że z brzuchem do ołtarza nie pójdzie więc pewnie jednak wszystko wychodzi w praniu.

Nigdy w życiu!

W życiu. Do końca życia mieć łatkę, że złapałam go na dziecko?

Cywilny tak koscielny nie.

Ja wiem, że bym nie brała. Poczekałabym do rozwiązania i wzięła ślub jednocześnie chrzcząc dziecko, nawet pół roku po porodzie, aby już trochę ogarnąć siebie i dziecko. Pochodzę z tradycyjnej, katolickiej rodziny, mąż też, ale jest różnica między pobożnością a dewocją. Wiem, że nikt nie kładłby nacisku na szybkie zamążpójście ze względu na ciążę.

moja siostra brala ślub jak córeczzka miala 1.5 roku. tez byla wpadka ale nie organizowali nic na szybko

Nie.

Nie. urodziłabym, doszła do siebie i poszła do ołtarza. Moja kumpela miała 2w1 - chrzciła synka i brała ślub tego samego dnia. Mile to wspominam, bardzo fajne rozwiązanie :)

Nie. Nie chcialabym isc do slubu w ciąży i nie ma to zwiazku z religijnoscia. Jak juz to wolalabym po urodzeniu dziecka.

Jak bylybyscie katoliczkami to szlybyscie do ślubu w ciąży bo jakbyscie przez ten czas bez ślubu chodziły do komunii?rozgrzeszenia by wam ksiądz nie dal raczej.juz lepiej z brzuchem brać ślub.

Takie są właśnie patologiczne zaczątki smutttt :( Potem pójdzie już z górki. Pathological show xD

Ja mialam slub cywilny a dziecko niechrzczone wiec mnie to lata kolo dupy

Nawet jeśli pochodziłabym z katolickiej rodziny to dla mnie liczą się MOJE poglądy, a nie rodziny. A ja nie uważam generalnie ślubu za rzecz potrzebną kobiecie do szczęścia.