Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie wyobrażam sobie stracić dziadka.

Polecane posty

Gość gość

Mój dziadek ma 65 lat. On coraz częściej mój że już czas wybrać sie tam, ze przeżył swojego ojca. Dzisiaj tak się zastanawiam jak ja sobie dam rade kiedys bez niego? Kocham go najmocniej na świecie to jest moj kochany dziadziuś. Mimo że mam 2 dziadkow to wlasnie z tym mam najlepszą relację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj mam tak z babcią. Jeśli zamknie oczy to chyba się pochlastam. Moja kochana babusia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam obecnie juz tylko jednego dziadka.Drugi nie zyje,podobnie jak moje dwie babcie.:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mój dziadek zmarł jak miał 58 lat. Straszna szkoda!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moi wprawdzie dozyli do 70+ ale z racji tego ze mnie wychowali to bylo mega ciezko ich pozegnac ale czas leczy rany , na szczescie mam kochanego meza i dzieci wiec chyba latwiej mi bylo jak umarli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Straciłam juz najbliższa osobę i jak dla mnie to bzdura ze czas leczy rany... ot poprostu uczymy sie bez tej osoby żyć ale ból, smutek i tęsknota sa od ponad 10 lat takie same...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to mnie wiecej o to samo chodzi , uczymy zyc sie dalej bez tych ludzi ja mam zdjecie dziadkow na nocnym stoliku w sypialni ale juz funkcjonuje normalnie , nie jest to juz taka rozpacz zreszta ja mialam farta bo sie ladnie z dziadkami pozegnalam wiec mam takie moze dla was glupie poczucie spelnienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja 5 mies temu pochowalam moją ukochaną babcię. Myślę o niej codziennie po 1000 razy ale co zrobić. To byla najlepsza osoba pod słońcem. Zawsze dobrze doradziła a pośmiać mogłam się z nią jak z koleżanką poprostu czasami jaja były nie z tej ziemi. Ciężko mi bardzo ale wiem że w noc przed śmiercią napewno modliła się o śmierć tak cierpiała i jej tam lepiej. Ale tęsknię bardzo. Pustka której nikt nie zastąpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×