Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak urządzić chrzciny i nie zwariować czyli rodzinnego piekiełka ciąg dalszy

Polecane posty

Gość gość

WWielkanoc jest chrzest naszego synka a po uroczystości obiad. Uroczystość jeszcze się nie odbyła a ja powiem szczerze,że mam już serdecznie dosyć. Ja byłam za tym aby zaprosić tylko rodziców i chrzestnych,w innym terminie,ot zwykłej niedzieli lub w weekend majowy ale mąż uparł się że musi być całe jego rodzeństwo...drobny szczegół że wyjdzie prawie 30 osób , mąż ma dużą rodzinę. Ok ustąpiłam. Chciałam zrobić w domu,zamówić catering ,też nie bardzo bo nie ma nam kto pomóc,nie ma miejsca,nawet tak dużego stołu. Mieszkamy w małym miasteczku i znaleźć odpowiedni lokal też nie było łatwo,wszystko nieczynne albo zajęte. Wreszcie znaleźliśmy restaurację i cóż, stówa za osobę, brak warunków aby nakarmić i przewinąć dziecko a w dodatku tuż obok przy drugim stole ktoś inny będzie miał swoją uroczystość ;-/ nie ma zniżki dla dzieci,któych będzie dziewięcioro. Oczekiwałam lepszych warunków w takiej cenie ale Mąż uważa,że marudzę i powinnam się cieszyć,że w ogóle udało nam się coś znaleźć. Jakby tego było mało pojawiają się pretensje ze storny rodziny. Mój brat jest skłócony z rodzicami i już zastrzegł,że nie chce siedzieć obok nich, oni również zamęczają mnie telefonami o brata. Miałam już pytania czy będzie alkohol(nie będzie) i były pomruki niezadowolenia jak to tak świętować bez toastu.Mamy do dyspozycji siedem godzin ,oprocz dan cieplych i przystawek będzie kawa,herbata ciasto więc nie planowaliśmy już robić niczego w domu i tu znow komentarze bo oczekiwano od nas noclegów i kawy oraz ciasta w domu.Od szwagierki uslyszalam że przyjada wszyscy z daleka a ja chce potraktować ich jak dziadów. ;-( pretensje oczywiście do mnie a do męża nie. Zdaję sobię sprawę,że chrzciny to tylko prtekst by wyszły na jaw niesnaski jakie panują na co dzień. mam ochotę zabrać zaliczkę i nie robić NICZEGO ale zaproszenia już wysłane i trzeba to jakoś przeżyć. Czy wy mieliście lub macie takie problemy w trakcie organiacji chrzcin?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
współczuję , rzeczywiście odechciewa sie wszystkiego , najlepiej tylko rodzice i chrzestni, wybulisz sie a i tak z każdej strony niezadowolenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×