Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ja chyba dziadzieje albo dojrzalam dopiero.

Polecane posty

Gość gość

Co się ze mną dzieje? Wcześniej seks codziennie. Rozpaczalam jak mąż był w delegacji"w sensie z tęsknoty" dzwonilam do niego pisałam jak szalona. Wkurzalam się na niego jak się nie interesował mna. Jak zaniedbywal rocznicę czy urodziny czy święta. Teraz?? Mam centralnie wszystko w d***e. Seksu może kilka dni nie być zaspokoje się sama. Jest w pracy 8 czy 20 godzin wisi mi to. Jak chce niech robi. Aby nie pochorowal się. Nie wzdycham do niego nie czepiam się już nie oblapiam go smsami telefonami-teraz wręcz odwrotnie to on częściej dzwoni. Wychodzi o 7.30 wraca o 16.30 na obiad od 17 do 22 znów jedzie do pracy. Ja w pracy o nim jakoś nie myślę. Wkurzasz mnie jak zaniedbana np golenie. Mogę się. I dwa tygodnie nie bzykac jak się nie ogoli( już nie na zero Ale chociaż niech mu się kuzwa loki nie kręcą) ogolnie now jestem jus yak ulegla I wyrozumiala Hal kiedys troche sir stalam oschla I wygodna. Nie wiem czy to moja wina czy to ze on parę razy zawiódł i wiele razy wg mnie miał gdzieś święta urodziny i i nne okazje ze ja się stałam taką jak on. Kiedyś potrafiłam godzinami prezent na urodzinynt mu wybierac a teraz nawet nie myślę by coś kupić. Mamy córkę 3.5 roku. 6lat po ślubie jesteśmy. Jakoś tak mu ostatnio źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry za pomyłki bo mi się angielski słownik zalaczyl. Czuję się taka wypluta. Chciałabym rodzeństwo dla córki. Ale na to całe staranie się rzucać mi się chce. ( córką nie była poczeta samoistnie-ale nie in vitro i nie inseminacja ale szpitale zabiegi i leki zastrzyki i drugie będzie to samo) czesem wolałam iść do pracy niż bym miała zostać w domu. Wkurza mnie to wszystko Ale taka prawda . Nie wiem czy ja jestem szczęśliwa z moim mężem. To dobry człowiek super tata Ale mężem był kiepskim pod wieloma względami. Seks był nieziemski a teraz wszystko klaplo. Może to moje wymagania z czasem rosły a on z siebie dawał całe g. A jak chciałam "brać " w tym związku jak on to robił kilka lat to szczerze nie mam co brać bo on nic z siebie nie daje oprócz chodzenia do roboty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatnie zdanie mnie zalamalo. Jakbym o sobie czytała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalka, motylki w brzuchu zapadły się w sen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak wygląda więszkość związków po paru latach. Ludzie bzykają się jak norki kiedy są zakochani i w różowych okularach, potem przychodzi proza życia, obowiązki, zmęczenie - i znużenie związkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo opadły Ci klapki z oczu, feromony przestały mieszać Tobie w głowie albo serio on zbyt wiele razy Cię zawiódł i zniszczył Twoje uczucie. Czasami tak jest, gdy dużo z siebie dajemy komuś kto nie odwzajemnia tego w połowie. Rokowania? Słabe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoj maz moze byc tez przemeczony skoro tyle pracuje pomyslalas o tym?Ja jak jestem zmeczona,czyli mam gorszy tydzien w pracy to tez jestem nerwowa,nie mam sily i ochoty na rozrywki itp nie jestesmy robotami,moze pogadaj z nim,moze on tez ma Tobie cos do zarzucenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem 12 lat po ślubie i cóż mogę powiedzieć - też trochę wszystko oklapło ALE oboje mamy tego świadomość - tego że tak się dzieje w związkach. I jak robi się sytuacja krytyczna - każde z nas chce nad tym pracować. Wtedy kombinujemy - jakiś wyjazd, wieczór bez dzieci (mamy dwoje) itp., nowy podział obowiązków... Małżeństwo to piękna sprawa, ale wymaga ciągłej pracy, nic się samo nie dzieje, a im dalej tym trudniej Jeżeli obie strony chcą to wszystko można naprawić. Spróbuj porozmawiać z mężem, przywołajcie wspomnienia, być może on ma podobne rozterki, tylko faceci nie potrafią zwykle o tym mówić. Im dalej, tym czasami więcej pracy potrzeba, ale na tym polega dojrzały związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka . Tak wiele razy zawiódł. Głównie na płaszczyźnie ja a jego rodzice. Dopiero niedawno przejrzal na oczy. Ale coś w sercu pękło parę razy. A praca nad związkiem? Z jego strony praca nad związkiem to seks i wsio. Czasem sobie pomyślę ze już tak nie kocham nie lubię jak kiedyś i wtedy same łzy do oczu napływają czemu tak jest Ale do niego? Jakbym nie miała uczuć. Albo mam tylko gdzieś spoczywają pod tym co zle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×