Dlaczego producenci nie kaza przechowywac napiczetego jedzenia dla dzieci?

Otworzylam dzis sloiczek bobovity i sie okazalo ze syn zjadl tylko pare lyzeczek. I co reszte mam wyrzucic? Wlozylam do lodowki i zje jutro. Cos sie stanie?

Bo potem tego nie podgrzewasz na maksa by wybić ewentualne bakterie. Zupę/potrawkę etc jak robisz i chowasz na noc do lodówki to potem następnego dnia zagotowujesz.

Zeby kupowac jak najwiecej sloiczkow.

A czytalas etykiete? Na wiekszosci jest napisane zeby zuzyc w ciagu 48 godzin, czasem 24. A po 48 to ja sama za bardzo bym nie zjadla, to sie w koncu psuje przeciez.

A po co zupe zagotowywac po wyjeciu z lodowki?

Mozna przechowywac, ale nie napoczeta porcje. Jesli nie jestes pewna czy dziecko zje wszystko, odloz troche do osobnej miseczki. W napoczetej porcji, tej konkretnej ktora jedlismy, namnazaja sie bakterie ze sliny- swoich resztek jedzenia z wlasnego talerza tez juz nie przechowujesz, prawda?

Ja pol słoiczka przekładam czystą łyżeczka do miseczki a resztę słoiczka zamykam i chowam do lodówki i na drugi dzień podgrzewam zawartosc i podaje.

Mi chodzi o drugi dzien nie dluzej. A swoje jedzenie jak nie zjem to tez nie wyrzucam no chyba ze to mala ilosc

Może być przechowywana do 48 godzin. Ale sporo zależy od temperatury na zewnątrz i częstotliwości otwierania lodówki. Jeśli spożywamy zupę na drugi dzień, nie musimy zagotowywać, ale doprowadzić prawie do wrzenia. Bezpieczniej jest zagotować, bo nie wiemy, jakie reakcje już zdążyły zaistnieć (w smaku nie czujemy, że zupa zaczęła kisnąć).