Szukajcie bliskości nawet za cenę zranień. Jesteśmy sobie potrzebni do szczęścia

Szukajcie bliskości nawet za cenę zranień. Jesteśmy sobie potrzebni do szczęścia

Taaaa

Znalazłem "bliskość" raniąc przy tym. I mimo, że było to wielkie i prawdziwe to świadomość zranienia była równie mocno odczuwalna. Chyba jednak gdybym miał możliwość powtórzyć.. odpuścił bym sobie tę "bliskość" .

świadomość zranienia?ale pustak.

"pustak" to może tego nie rozumieć.. i nie rozumie małym konsumpcyjnym, rozumkiem jak widać .

Autor lub autorka musieli przez to przejść skoro dopadłu ich takie mysli. Dojrzałość z tego płynie . ale tylko dojrzałośc to rozumie. Cała reszta będzie sie przyglądać i szukac logiki prózno w swoich pustych główkach ..

Nie powtorek w zyciu.

Znalazłem "bliskość" raniąc przy tym: nagrode sobie pezyznaj debilu I mimo, że było to wielkie i prawdziwe to świadomość zranienia była równie mocno odczuwalna:bardzo współczujemy że pan odczuwał w swojej wątpliwej świadomości, wątpliwą empatie. Chyba jednak gdybym miał możliwość powtórzyć.. odpuścił bym sobie tę "bliskość: mamy taką nadzieje i zakładamy że ta biedaczka ktorą darzył pan wielkim uczuciem i wielkimi ranami, jest tego samego zdania.

Jej to nie rusza. Spływa jak po kaczce widocznie

i tu cie boli bo po niej splywa? wyjątkowa podla bestia z ciebie.

to nie mój problem, a pozatym również zostałem zraniony

ale to ty zaczałeś ranić tak wynika z tekstu to czego się spodziewałes?

ona pewnie ośmieliła sie podniesc i z wyprostowanej pozycji dala ci w twarz. no zołza jak mogla :D

dziś dlaczego piszesz w liczbie mnogiej? Masz z głową coś nie tak?

nie. pisalam w imieniu swoim i męża.razem cie czytalismy.