Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

takiktosik

"mam chłopaka"

Polecane posty

Witam - na internecie można znaleźć wiele porad dot. tego jak się zachować, gdy kobieta na spotkaniu z facetem mówi, że ma chłopaka. I tych rad jest tyle, jakby to było jakimś zjawiskiem powszednim - nie wiem jak jest w rzeczywistości. Ja z tą informacją robię tyle co nic - to znaczy: okej ma chłopaka, ale to jest mało interesujące dla mnie. Niezależnie od tego czy ma czy nie i tak się wobec danej kobiety staram zachowywać "neutralnie" - to znaczy z uprzejmością z jaką się powinno traktować kobiety i nic ponadto Jednak kilka razy zdarzyły mi się zupełnie odwrotne od tej gdy, dziewczyna, aby "się zabezpieczyć" przed czymś tam.. mówi "mam chłopaka!" Schemat był najczęściej taki (z niewielkimi różnicami dla poszczególnych dziewczyn): zaczynało się od zwykłej koleżeńskiej znajomości, potem luźne rozmowy "o wszystkim i o niczym", ale bardzo szybko udawało się znaleźć jakiś wspólny punkt zaczepiania, spotkania, takie "czysto koleżeńskie" ot, żeby pogadać.. tylko jednocześnie zauważałem, że jakoś dziwnie często proszą mnie te dziewczyny np o pomoc w jakiś różnych drobnych rzeczach z którymi z pewnością by sobie same poradziły, no ale - niech będzie: jak miałem czas to coś tam mogłem pomóc, ale tyle tylko co trzeba - sam nigdy się nię oferuję jakoś specjalnie z pomocą... I wszystko przebiega fajnie, mam dobre relacja z taką dziewczyną, ale bez żadnych tam zażyłości, no bo jak ma chłopaka - to tam niech sobie go ma... Problem w tych sytuacjach zawsze pojawiał się, gdy zadawałem pytanie o związek tych dziewczyn: coś w stylu "a co tam u twojego chłopaka", czy - "jak tam u Was?.." żeby było jasne - to było po pewnym czasie, jak już byłem na takim etapie "dobrze zakorzenionej" znajomości.... to było takie zwykłe, uprzejme pytanie, bez żadnych podtekstów itp. dla mnie niemal równoważne z "co tam u Ciebie słychać dobrego?" To teraz - niech ktoś będzie uprzejmy wyjaśnić mi, dlaczego te dziewczyny nie wspominały mi nic (albo mało) o swoim chłopaku, a reagowały na pytanie o chłopaka z taką niechęcią albo ignorowały temat? Jakby je coś ugryzło, jedna to niemal wgl się przestała odzywać, (przez pewien czas, potem jej przeszło) , że "skąd wiem o jej chłopaku?" Czy to jakiś temat tabu czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo to genetyczne kłamczuchy, a że za mądre nie są to kłamanie doprowadza do takich sytuacji, czują się wtedy osaczone, ciesz się że nie usłyszałeś czegoś w rodzaju nie odzywaj się do mnie chamie zbolały ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×