Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Noworodek jak žyć

Polecane posty

Gość gość

W poniedziałek urodziłam dziecko przez cc. Dziecko jest wyczekane, długo się staraliśmy z mezem o nie. Ale teraz czuje sie zle z tym wszystkim. To dziecko jest mi obce, ciągle placze i nie wiadomo o co mu chodzi. Czuje ze straciłam swoje zycie. Zdecydowałam nawet od razu ze nie będę karmić piersią, żeby nie być uwiązaną przy dziecku. Ale to i tak nie rozwiązuje problemów, to że będę musiała się zająć dzieckiem. Nie wiem jak mam sobie z tym poradzić. A wcześniej tak bardzo chciałam mieć dziecko, wręcz się obwiniałam że z mojej przyczyny nie będziemy mieć dziecka. Z tego żalu do siebie zaczęłam poświęcać się pracy i udało mi się że tak powiem wybić, bardzo dobrze się czułam w pracy zarządzając grupą osób . I okazało się że jestem w ciąży, nie wierzyliśmy wręcz że się udało, cieszylismy się bardzo. Z teraz niewiem jak mam sobie z tym wszystkim poradzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też tak miałam i w sumie do dziś sobie myślę po co mi to było. Pomaga ci ktoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochanie, prawie każda matka czuje coś takiego kilka dni po porodzie. - totalne zagubienie w nowej sytuacji, przemęczenie, nerwy, żal. Jeśli nie przejdzie samo w najbliższym czasie, to zgłoś się do psychologa. Możliwe, że dopadła Cię depresja poporodowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Będzie dobrze. Tylko nie słuchaj fanatyczek, które twierdzą, że od razu były super matkami. To przychodzi z czasem. Sama jestem w drugiej ciąży i żałuję, że noworodek nie ma instrukcji obsługi. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No cóż, lekko i łatwo nie jest. Każda starająca się kobieta powinna o tym wiedzieć. Z drugiej strony, żadna się naprawdę nie przekona,dopóki nie urodzi swojego dziecka. To,co widzisz w tv i czytasz w kolorowych pisemkach ma się nijak do rzeczywistości; osoby- celebrytki,które wypowiadają się na temat macierzyństwa nie są dla mnie żadnym autorytetem,ponieważ w 99% mają do pomocy sztab ludzi czy przy sobie,czy przy dziecku. Dodatkowo takie osoby ciężko pytać o problemy finansowe,ponieważ nie mają dylematów pt. "skąd wezmę na pieluchy,zostało mi 100 zł,a do końca miesiąca 10 dni...". Tacy ludzie nie miewają tego typu problemów. I nawet,jeśli jakaś gwiazdeczka zostanie samotną matką, to nigdy nie jest sama naprawdę. Dlatego uważam,że żadne pseudo-ekspertki, aktoreczki, psycholożki od siedmiu boleści nie powinny wypowiadać się tak autorytatywnie o macierzyństwie, bo o prawdziwym życiu i o tym jak ciężko bywa nie mają bladego pojęcia. Najczęściej wie o tym przeciętna,szara Kowalska,któa charakterem i siłą mogłaby wbić w podłogę największe "autorytety" w dziedzinach życiowych i macierzyńskich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samina55
Droga autorko jak ja urodzilam dziecko to w szpitalu sie poplakalam. Od porodu jestem sama z dzieckiem (bez nianki ciotki matki siostry itd). Jest tylko maz ktory stara sie pomoc jak akurat nie jest w pracy. Ale to i tak ja praktycznie ja nie przesypialam nocy i pomyslalam "co te dziecko tu robi". Czulam ze zwariuje, moj noworodek niechcial spac, plakala non stop itd.. Bylam wyczerpana. Dzis mala ma 9 miesiecy i jest o wiele lepiej, dalam rade bez sztabu ludzi do pomocy. Powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja również nie miałam nikogo do pomocy. W pierwszych tygodniach to normalnie wariowalam z bezradności a i do tej pory wiecznie ryczy i nie wiadomo o co chodzi także nie ludz się że będzie lepiej poprostu przyzwyczaisz się do tego. Lepiej będzie jak dziecko będzie miało z 2 czy 3 lata. Nie słuchaj głupot że pierwsze 3 miesiące najgorsze gowno prawda do końca przesrane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sami a Ja jestem teraz na tym etapie Mały ma 5 mscy i budzi się co 2 h w nocy a ja pytam się sama siebie Ba co mi to było? :D Ale nie oddalabym go nikomu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez tak mialam. Ja wrecz w panike wpadalam, jak sobie uswiadamialam ze to juz tak teraz bedzie zawsze, ze tylko dziecko , wstawanie w nocy it itd. To zupełnie nowa sytuacja, do tego hormony tez robia swoje. Dzisiaj moj syn ma 3 lata i kocham, jak szalona. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O rety Twoja historia brzmi dokładnie jak moja tylko że ja rodze dopiero za trzy miesiące. Ale juz się boję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samina55
Jasne, tez bym nikomu jej nie oddala lol:) ale te chwile zalamania i wyczerpania nasuwaja glupie mysli, ze co te dziecko tu robi itp. Moja byla bezsenna doslownie. Raz w trakcie karmienia jej , zasnelam, a ta dalej oczy otwarte.:) Teraz sie budzi w nocy, odkrywa sie, ja co chwile wstaje z wyra by ja przykryc. Ojjj nie jest latwo i nigdy sobie nie zdawalam sprawy, ze dziecko to tyle roboty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na początku będzie ciężko ale im starsze tym będzie lepiej. Ja z pierwszym dzieckiem nie miałam żadnych problemów, ładnie spał , jadł. Po 12 latach zdecydowałam sie na drugie. Przez dwa lata wyglądałam jak żywy trup z serialu The Walking Dead, córka budziła sie co 20 min w nocy , nie chciała jeść, w dzień miałą tylko jedna drzemke 30 min. a tu gotuj, sprzataj, idz na spacer itd. Przeszłąm to i teraz nie widze świata poza tym wygadanym szkrabem a ma juz 5 lat. Głowa d góry , po burzy zawsze przychodzi słońce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam sie ciesze z drugiego dziecka, mam wiecej cierpliwosci niz przy pierwszym. Chociaz corka budzila sie jak w zegarku co 4 godziny. Synek budzi sie roznie, a jak nie spi, to co 2 godziny placze i marudzi o mleko, a przez pierwsze dwa tyg budzil sie co 3 godziny i spal dalej. Mialam tyle planow, nie nosic nadmiernie, jak nie spi i nie marudzi, to niech lezy w lozeczku i co? Zabieram go na rece, bo lubie, czasem w nocy jak nie spi, to laduje u nas w lozku (ulewa, wiec boje sie kimac i nie miec go pod reka w razie czego), dostaje czasami wode z glukoza, teraz bujalam go w lezaku, by zasnal bo marudzil. Mam 33 lata, gdy rodzilam corke 24 i mimo, iz byla prawie bezproblemowa, to szybciej tracilacilam cierpliwosc (corka miala fazy placzu wieczorami) i sie denerwowalam. Wiadomo, placz dziecka nie napawa optymizmem, ale teraz do synka jestem spokojna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest zupełnie normalne.Szczególnie przy pierwszym dziecku. To jest przytłaczające poczucie odpowiedzialności za człowieka, za życie które sprowadziłaś na świat. Pomału się do tego przyzwyczaisz . Mam 5 i 2 letnie dzieci, nieraz nie jest łatwo ale są moim największym szczęściem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest normalne? W 3 dobie życia dziecka, naprawdę? Ja rozumiem takie przemęczenie po miesiącu, dwóch ale na początku? Kiedy to człowiek jest w euforii szczęścia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też tak miałam przy pierwszym dziecku, za drugim razem urodziłam bliźniaki i już wiedziałam co i jak,później jeszcze córcię urodziłam. Chciałabym mieć jeszcze jedno ale mąż nie chce :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie znam profesjonalnej nazwy ale chyba po prostu deptesja poporodowa lub baby blues, lepiej usmiechnac sie do psychologa i psychiatry, bo to po prostu hormony, za duza ilosc dopaminy, za malo endorfiny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18.52 a p***a ci nie pękła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:32 nie pękła :p tylko pierwszy poród miała naturalny, potem dwie cesarki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie do z***bania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*miałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to znaczy nie do z***bania? A ktoś wogóle jest do z***bania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja ci zazdroszczę, ze masz tyle dzieci. Mam jedno i więcej nue moge, a tak bym chciala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, właśnie obok mnie zasypia mój synek, ma ponad 2,5 Mac. Cieszyłam sie mocno na dziecko, wspaniałe wspominam poród, siłami natury, wzruszyłam sie, gdy malutki przyszedł, dostałam do przytulenia na łożku porodowym i powiedziałam "cześć malutki", potem tulilam i super. Niestety, laktacji prawie brak, już w szpitalu kłopot z karmieniem, jeden sutek pogryziony, drugi nie chciał stawać "wklęsłe sutki, przez to stres, mały stracił za dużo va wadze, przez to dłużej doba w szpitalu o dokarmianie mm, ale do sedna - wróciliśmy do domu i dobrze, Ze chłopak kupił w razie co mleko, bo okazało sie, ze Man praktycznie puste piersi:( przez to mysle było mi cieżko na początku, w szpitalu chyba czułam sie bezpieczniej, dobrze, ze tata dziecka mnie wspierał i pomagał, bo buły chwile, ze mały płakał, a jZbezradnie patrzyłam i nie wiedziałam jak utulić. Co zrobić. Teraz jest super i u Cirbue tez będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żyć spokojnie, bez stresu. Kilka tygodni szybko minie a później już będzie lepiej, poznacie się nawzajem, dziecko złapie rytm dnia, będzie się komunikować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze raz ja z 20:11, na szczęście mały jest super grzeczny, płacze tylko, gdy domaga sie mleka, w nocy budzi sie raz, także noe mam na co narzekać, trzymam A Ciebie kciuki,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, że to Cię nie pocieszy, ale dokładnie rok temu zostałam mamą bliźniąt. Po miesiącu od porodu odszedł ode mnie mąż. Zostałam w domu rodziców z dwójką maleństw, na dodatek dzieci miały kolki. W trzecim miesiącu ich życia trafiłam do szpitala z żółtaczką mechaniczną i kamieniami na pęcherzyku żółciowym. Po operacji wróciłam szybko do domu, nie miałam czasu na rekonwalescencje, obolała musiałam wstawać do dwójki płaczących dzieci. Dziewczynki niedługo skończą rok, było ciężko, ale takie doświadczenia wzmacniają człowieka. Teraz wiem, że jestem w stanie poradzić sobie z życiem, że dam radę. I Ty też dasz radę, bo takich kobiet jak Ty, z takimi myślami jest setki tysięcy na całym świecie. Jesteś mamą, to przywilej, o którym niektóre kobiety marzą przez całe życie, pamiętaj o tym:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam to samo z pierwszym dzieckiem. Bywało potem że żałowałam tych pierwszych tygodni, bo chodziłam znerwicowana, zestresowana, przejęta, i nie potrafiłam na spokojnie i po prostu nacieszyć się dzieckiem. Przez pierwsze chwile owszem, czułam się bardzo odpowiedzialna, ale zupełnie nie rozumiałam dziecka, nie czułam więzi, bliskości i radości z macierzyństwa. Ale z tego co rozmawiałam w szpitalach z innymi mamami- wiele tak miało przy pierwszym dziecku albo po trudnym porodzie. Tyle że ta wiedza przyszła z czasem, a wtedy- nikomu nie mówiłam o swoich uczuciach, wydawało mi się że jestem jakaś wybrakowana, bo przecież inne ze łzami szczęścia w oczach patrzą jak dzidziuś śpi, a ja nie potrafię. Sama się wpędzałam w poczucie winy, bo otoczenie żadnych wymagań nie miało ani nikt mnie do niczego nie przymuszał. Wyluzuj, autorko, rób ile dajesz radę, odpoczywaj ile możesz, nic na siłę, cieplejsze uczucia i bliskość same przyjdą z czasem, czasami taka miłość potrzebuje czasu. To zupelnie co innego niż troska o rosnący brzuszek, to drugi człowiek i czasem trzeba czasu żeby się "zakochać".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×