czy ja sie ponizam?

Mam kolezanke dobra ktora uwaza ze jest moja przyjaciolka jednak nie chce sie spotykac ze mna. Zawsze ma jakies wymowki. W tym roku byla u mnie raz jak moje dziecko dopiero skonczylo 4miesiace... Wiele razy ja zapraszalam ale ona odmawia mowi ze albo ja cos boli albo nie ma czasu. Mieszka 10min tramwajem odemnie pracuje dorywczo a dziecko jest w przedszkolu wiec ma czas chociazby w weekend. W tamtym roku na moich urodzinach nie byla. W tym roku ( za 2 tyg mam urodziny) powiedzuala ze niewie czy bedzie miec czas.v Ja u niej bylam ale niechce jej sie zwalac na glowe boi mieszka w malym mieszkaniu ze swoja starsza mama i niechce im przeszkadzac. Tam nawet spokojnie pogadac nie mozna. Co weekend ja zapraszam na kawe na spacer ale zawsze cos wymysla. Mimo tego pisze do mnie smsy czy na fb "co slychac". Niewiem po co ze mna utrzymuje kontakt. W calym roku spotkalysmy sie 4razy i to z mojej inucjatywy. Co o tym sadzicie? Czy warto z nia utrzymywac kontakt?