Przedszkolanka

Pytanie do mam, czy przedszkolanki waszych dzieci też mówią wam tylko o negatywnych zachowaniach dzieci. Chodzi mi raczej o blahostki typu, tupie nogą, nie chce podzieli się zabawką, nie chce spać. Trochę zaczyna mnie irytować to skarzenie na dziecko. Nie bije dzieci, żeby była jasność. Kurczę, babka ma magistra i nie potrafi poradzić sobie z 3 latka!

U nas o takich glupotach nikt nie rozprawia. To są zachowania typowe dla dzieci, a panie od tego, żeby sobie poradzić. Mówią o sprawach ważnych, gdy dziecko dokucza innym, nie wykonuje uporczywie poleceń itp. Współczuję takiego wychowawcy

A zapytaj jak często tak się zachowuje. Bo jeśli się to powtarza bardzo często to nic dziwnego, ze Ci mówi. To jest też pole dla Ciebie jako rodzica by wytłumaczyć czemu np. czasami trzeba się dzielić zabawkami. Bo chyba nie myślisz, że majac 20 innych 3latków przedszkolanki mają czas by w 100% poświęcić się jednemu dziecku.

Nie są to nagminne zachowania. Rozumiem, że kobieta na pod opieką 20 dzieci, nie jest sama, jest ich dwie plus pani do pomocy. To jest moje trzecie dziecko w przedszkolu i pierwszy raz spotykam się z takim relacjonowaniem dnia. Codziennie coś innego, same moim zdaniem błahe sprawy: nie odołożyła zabawki, nie chciała umyć zębów, nie chciała się uczesać. Rozmawiam z innymi mamami i też sa tym zmęczone. Dodam, że ani razu od kiedy córka poszła do przedszkola nie usłyszałam z ust pani nic pozytywnego nt córki.

"Kurczę, babka ma magistra i nie potrafi poradzić sobie z 3 latka!" A ty nie chcesz wiedzieć jak zachowuje się twoje dziecko w przedszkolu, między innymi dziećmi i opiekunami??? Ja nawet gdy oddawałam kota do hoteliku, to byłam wdzięczna za informacje o jego zachowaniu a o współpracy z wychowawcami, gdy moja córka była w przedszkolu a potem w szkole, nie wspomnę. Zajmij się dziewuchą zamiast bić pianę na forum. (Z doświadczenia wiem, że wychowawcy bez powodu nie zagadują rodziców.)

Dziewucha? To nie jest dziewucha tylko 3 letnia dziewczynka. Rozumiem chęć przekazania informacji o dziecku. Wiem, że córka nie jest aniołkiem, nie jest również rozwydrzonym dzieckiem. Ale codziennie? W drzwiach? Naprawdę o 3 letnim dziecku nie można powiedzieć nic dobrego? Naprawdę chciałbyś codziennie w tzw przelocie przy drzwiach słyszeć: noooo, córka dziś nie podała rączki krzysiowi kiedy tańczyli. Codziennie.