Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Agresywny mąż. Terapia, wyprowadzka? Poradźcie

Polecane posty

Gość gość
Jasne autorko! Dziecko ponad wszystko, nie chcesz go narazac, wszysytko dla dziecka - wiec dalej siedzisz z facetem ktory cie traktuhe szmate "dla dobra dziecka" jak sie dzisiaj okazalo! Ja jednak bede trzymala sie swojej wersji - siedzisz z nim bo cie utrzymuje i nie masz dokad odejsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro wiesz lepiej, to pozostań ze swoją wiedzą. Nie będę Cię przekonywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeżeli chcesz dalej oceniać swoją niską miarą mnie i inne kobiety, to nie tutaj. Żegnam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda boli, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak sie nie ma argumentow to najlepiej wygonic z watku osobe co prawde napisala - jakie to zalosne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żałosne jest, że 43-latka z pierwszej strony ciągle pisze sama ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zalosna to jestes ty autorko bo juz tyle dni sie tu produkujesz a nic do tej pory nie zrobilas zeby ochronic dziecko! Skoro zakladasz topiki z nudy, tylko po to zeby pisac to moze lepiej idz do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli jednak 43-latka pisze sama ze sobą :DDD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16'50,ooo,detektyw bez licencji R- owski sie znalazł haha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZnerwicowanaKaska
Celowo nie wchodze w szczegoly z mojego zycia-Ty o nie pytasz,bo sie miotasz,szukasz punktu zaczepienia,tez tak robilam. Dzis wiem,ze nie tędy droga. Co z tego jak zaczal sie moj zwiazek,jaki byl,co uaktywnilo agresje u exa,czy mamy dziecko/dzieci czy nie. Jakie znaczenie ma to czy mialam lepiej czy gorzej niz Ty. Nie ma 2 identycznych osob ani historii,tak jak przemoc. Zaczelam dzialac gdy zdalam sobie sprawe jak JA chce zeby wygladalo MOJE zycie. Nie-aaa Ewka ma gorzej,to moje problemy to pikus. Ktos na forum mial gorzej to na co ja w ogole narzekam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Clou tematu ten ostatni wpis. Tyle,że autorka milczy,bo nie ma sojuszników potwierdzajacych,że on nie jest taki zly,przeciez nie drze sie codziennie,nie zawsze rzuca meblami,przeciez teraz jest taki normalny,każe jej sie położyc gdy jest t zmęczona i takie tam ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam "sojusznika" - moja mama powtarza mi, że jak posprzątam, ugotuję i znajdę sobie pracę, to wszystko się ułoży, on nie będzie miał argumentów, żeby mnie poniżać. Ale dlaczego mam ciągle zasługiwać na czyjąś miłość? Czy na miłość trzeba zasłużyć??? Tak, miotam się, przez te kilka dni zamroziłam jakiekolwiek uczucia, odseparowałam się, zamknęłam się w swoich przemyśleniach, ale nie da się tak żyć na dłuższą metę. Boję się wyprowadzki, bo nie mam pracy i może mógłby to ew. później w sądzie podać za powód, żeby odebrać mi dziecko. Bo może tracę odchodząc od niego - bo może jeszcze uda nam się uzdrowić relacje. Z drugiej strony nie potrafię zaufać ani jemu ani jego rodzinie, uważam na słowa i na to, co robię, bo może to kiedyś wykorzystają w perfidny sposób w sądzie? Chcę żyć normalnie, a ciągle tej normalności nie doświadczam. Mam ją tylko wtedy jak jestem z kimkolwiek obok, z córką, z rodzicami, z obcymi ludźmi. Jak on jest obok mnie, czuję dyskomfort. Bardzo chcę wierzyć, że to całe zło minie, że się nie powtórzy, że zapomnę, ale nie umiem w to uwierzyć do końca, nie umiem zapomnieć tego zła, którego doznałam od męża i jego matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja mama pewnie Cię kocha, ale robi Ci krzywdę wmawiajac..ze on się zmieni...jeśli znajdziesz pracę...jeśli ugotujesz..jeśli itd. Bzdura...Znajdź pracę i walcz o siebie. Zostaw go , to nie jest normalny związe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja już naprawdę czasami nie wiem, jak ma wyglądać ten normalny związek, czy w takim normalnym związku nie ma ani jednej awantury? Ani jednego poniżającego słowa? Ani jednego cichego dnia? Zawsze jest tak wspaniale i są tylko małe kłótnie bez obrażania siebie nawzajem? Może ktoś ma taki związek i się wypowie? Bo ja już głupieję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.04- ale pier...sz! Jasne ze w kazdym zwiazku sa awantury I ciche dni ale na pewno nie w kazdym facet jest Agresorem ktory potrafi uderzyc swoja kobiete I nie kazdy slucha sie swojej mamusi jak mamisynek! Wiec nie porownuj. Ale wiadomo ze Ty I tak nie odejdziesz Od niego, wiec wracaj do swojego Pana I wladcy, zamiast tu pisac rob mu obiad- moze jak mu posmakuje to dzis nie ponizy Cie I nie rzuci zadnym meblem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Muzułmanie biją kobiety i nic złego się nie dzieje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16 23 wracaj do swojego wspanialego meza 43 latko, i to juz! skoro jest taki wspanialy to czemu siedzisz na watku o agresorze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poza tym nikt tu nie mowi o biciu, jest agresja slowna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13'37, sorry,ale durną matkę masz .. Jak ugotujesz ,to znajdzie inny powód,by cie zwyzywać znów gdy tuz obok jest dziecko.Nie wiesz,że zupa może być za słona?! Jakas ty naiwna..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
KOmbinujesz bo wierzysz w ułudy i rózdzki-przyjdzie wróżka,machnie rózdzka i uzdrowi wasze małżenstwo Oj,banialuki. Nim trafi pozew rozwodowy do sądu,nim orzekną rozwod i opiekę nad dzieckiem,to dziecko podrośnie a ty dawno pracę znajdziesz. Tylko trzeba chcieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak tam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spadaj wstrętny wścibski wszędzie gdzie sie da plotkarski babolu !!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znowu weszłam na temat twój autorko i oczom nie wierze - twoja Matka uważa, ze jak będzie posprzątane i ugotowane to będzie dobrze??? Jeeezu trzymajta mnie ludzie! Osoba starszej daty, która zapewne nie uznaje rozwodów, bo co bóg złączach niechaj człowiek nie rozłącza i tego typy farmazony... Przykro mi, ze takie ma myślenie osoba najbliższa. Jeśli cię uderzy to mama powie "siedź cicho i nie prowokuj go, nie wchodź w drogę to nie będzie bił". Be. Komentarza mojego dalszego. Może poza tym, ze maź obelgami i rzucaniem przedmiotami przekroczył pewien próg i to będzie sie powtarzało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co więcej autorko - pisałaś, ze masz dobre studia, bogate Cv i zdaje sie miałaś prace za całkiem niezłe pieniadze, wiec w czym problem, żeby zacząć szukać, a mała zapisać do żłobka? Nawet jeśli będziesz miała skromniejsze warunki finansowe niż pancio to to nie jest powód do odebrania dziecka. Nagralsbys kilka kwiatków jakimi maź rzuca. W czasie kłótni i facet na pewno nie dostanie dziecka. Musiałby Ci udowodnić niewydolność wychowawcza, mała musiałby być zaniedbana, brudna, wychudzona, a ty mieć problem z używkami bądź stosować przemoc - i to są realne przesłanki do pozbawienia praw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś dziękuję za Twój głos. Niestety tak uważa, sama miała swego czasu podobny problem z moim tatą(tj. agresja). Jak widać to nie znika, tylko przechodzi na kolejne pokolenia. Mąż jak ojciec. A ja wiem, że sprzątanie itd. to tylko część, która nie załatwi całego problemu, choć i mąż i moi rodzice uparcie wierzą, że w tym całe sedno sprawy i rozwiązanie problemów. Że gdybym była perfekcyjną żoną, wszystko byłoby cacy. Starałam się, i co? I tak się rozczarowałam, bo kłótnia była z innego powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wpisu o szukaniu pracy i usamodzielnieniu sie nie skomentujesz, prawda autorko? Nie masz najmniejszego zamiaru odejsc bo musialabys sama zarabiac na rachunki a to sie wcale nie usmiecha wiec dalej bedziesz pisac bzdury, dowalac jakiejs 43latce byle tylko o pracy nie pisac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj A właśnie się mylisz. Znajdę pracę, a wyprowadzam się na dniach, bo on nie zamierza iść na terapię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Terapia mu nie pomoze ludzie sie nie zmieniaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, to gratuluje podjecia decyzji. Gdzie sie wyprowadzasz? do rodzicow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Agresor znajdzie zawsze powód, żeby sie pokłócić, wiec czysty dom i obiad nic nie załatwia. Jeśli naprawdę autorko podjęłam ostateczna decyzje i chcesz żyć na własny rachunek to trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×