Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moja koleżanka się zaszmaciła.

Polecane posty

Gość gość

Proszę nie mylić ze zeszmaciła, bo to nie o to chodzi. Kilka dni temu odwiedziłam moją koleżankę. Jest samotną mamą, mieszka w domu z rodzicami i ma tam do dyspozycji dwa pokoje. Moj starszy synek jest starszy trochę od jej dziecka dlatego często przywożę jej ubranka z których moje dziecko wyrosło. Teraz oprócz ubranek przywiozłam jej wanienkę, którą mi pożyczyła dla młodszej córki. Ponieważ było tego sporo pomoglam jej zanieść to do pokoju. Szlak pierwsza i przez przypadek otworzyłam drzwi nie do tego pokoju. Moim oczom ukazała się góra ciuchów. Walały się wszędzie, kanapy to już praktycznie nie było widać , gorzej jak w ciucholandzie. Okazało się, że nie tylko ja jej przywożę ubrania, kilka innych osób też a ona wszystko chce, Jęczy, że nie ma a w tej starcie ciuchów nawet nic nie może znaleźć i kupuje nowe. Ja mam czworo dzieci i jakoś nad tymi szmatami panuję ,a ona niekoniecznie. Nie bardzo wiedziałam jak się zachować i postanowiłam udać, że nic nie widziałam, ale koleżanka sama nawiązała do tematu i powiedziała, że z tamtego pokoju nie korzysta, że nic tam nie może znaleźć itp. Zaproponowałam jej,że mogę przyjechać któregoś dnia i pomogę jej to posegregować i powynosić i zrobimy pokoik dla jej synka ale ucieła krótko, że nic nie będzie wyrzucać, bo wszystko jej się przyda. Stare i za małe szmaty, na co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zbieractwo. To choroba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nazbierała mi sie kolejna torba ciuchów ale jej nie zawiozę, bo nie chcę więcej przykładać ręki do tego bałaganu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja koleżanka tez tak ma. kiedyś przypadkowo zobaczyłam u niej całą szufladę śpioszków i kaftaników tych najmniejszych, na noworodka, a najmłodsze dziecko miało już 2 lata. Ona sama nie wyrzuca ubrań, tylko nosi jeszcze takie stare, z czasów studenckich, sprane i niemodne. Wiem, że jej się nie przelewa i nie kupuje wiele ubrań, ale lepiej mieć kilka rzeczy w dobrym stanie i w miarę modnych niz całą szafę szmat, między którymi te porządne giną. Natomiast jej dzieci chodzą w za małych ubraniach lub w 2 na zmianę, bo jest tak zawalona ubraniami, że nie umie poszukać odpowiednich rozmiarów. Daje jej rzeczy po moim synu, a jej syn i tak w nich nie chodzi, bo są gdzieś przywalone za małymi i zniszczonymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja trzymam ubrania po moim synku od noworodka. A syn ma 4 lata. Zostawiłam ładne, niepoplamione, niektóre całkiem nowe. Resztę wyrzucilam a co się nadawało to oddałam znajomym rodzinie. I też kogoś może zaskoczyć worek próżniowy np. pełny spioszkow :D a trzymam bo kiedyś będzie drugie. A jak nie u mnie to u siostry prędzej czy później pojawi się dziecko. Na ciuchy idzie kupa kasy więc czemu tego nie zostawiać. Oczywiście koleżanka autorki pojechala ostro po bandzie, ale trzymanie ciuchów po dziecku z zachowaniem zdrowego rozsądku moim zdaniem jest normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też mam czworo dzieci i mam podobnie, ale w tym sensie że nasz znajomy zlikwidowała lumpeks, zbankrutował i przywiózł nam rzeczy które zostały w tym sklepie, 3 razy obracał swoim busem, nie miałam gdzie tego trzymać więc wszystkie te ciuchy mam w pomieszczeniu gospodarczym,dobrze że mieszkam na wsi od 11 lat:)Jest tego bardzo dużo i ciężko jest mi segregować.Ale dwa worki ciuchów niemowlęcych oddałam na OLX za darmo,po Świętach muszę znaleźć czas żeby to wszystko poprzeglądać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też trzymam ciuszki niemowlęce po swoich dzieciach, a nóż trafi się kolejne i co ,będę musiała kupować na nowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rozumiem, że ktoś trzymam ubranka, bo będą potrzebne dla kolejnego dziecka ale posegregowane i schowane. A nie wszystko na wierzchu i wcale tego nie używa bo nie jest w stanie. Z tego co wiem to koleżanka nie planuje kolejnego dziecka. Tłumaczyła mi kiedyś, że rozdaje te rzeczy po rodzinie i sąsiadom ale chyba jednak nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda

Niestety to jest choroba kompulsywne zbieradztwo. Nie dlugo bedzie miala cale mieszkanie zawalone sterta ubran i nie tylko. Tacy ludzie nie widza problemu. Moim zdaniem jej rodzice powinni postawic jakies ultimatum. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×