Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie potrafie zaufac nikomu w rodzinie meza. Czy Wy tez tak macie?

Polecane posty

Gość gość
Ja przed ślubem zazdroscilam mężowi dużej rodziny, częstych spotkań, ale jak później zobaczyłam jak to wygląda to po latach nie utrzymujemy kontaktów. Niby nie było kłótni ani jakichś napięć, ale atmosfera jest sztuczna, dużo nieszczerosci i nie chcę w tym uczestniczyć. Nie rozumiem po co chodzić i się denerwować, słuchać plotek. Ja odpowiadalam, że nie interesują mnie plotki, ale skoro ich interesują to nie chodzę. Moja teściowa jest dziwna, chlodna, caly rok potrafi milczeć a teraz wydzwania, prosi na święta i dodaje "są święta trzeba się uśmiechać" :-( ja jej powiedziałam, że wśród życzliwych uśmiecham się przez cały rok a tam gdzie niea ba co dzien i od święta nie trzeba, ale dalej dzwoni... są różni ludzie, ale ani ja ani autorka nie musimy w takich szopkach uczestniczyć a opisując na forum która kuzynka którą obgadala powielamy plotkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem ze dla osoby 12:07 to jest normalne, zeby pomijac osoby ktore weszlyu do rodziny, traktujac jak przybledy. Ty tez pewnie bys dawala tylko swoim siostrzyczkom i braciszkom, a ich zonom i mezom juz nie. To sie potem nie dziw, ze cie nie beda lubily tak jak autorka nie lubi tamtych. Potem sie dziwisz ze autorka ma jakeis zale? Kazdy zdrowy czlowiek by mial, ja rozumiem w 100% przekaz tego tematu...a tacy jak ty to wredne falszywce...nic nie zrobia by ktos sie dobrze poczul w ich rodzinie, jeszcze beda pomijac ich istnienie w ich obecnosci. Tak cie bodzie to co napisala autorka, co sama jestes jak rodzina jej meza, tworzysz jednosc ze swoimi a reszta to dla ciebie ochlapy :/ Uderz w stol...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:15 Tutaj to samo. Ale troche mi smutno ze tamta synowa druga, ktora zdawala sie byc ok, okazala sie rownie falszywa. Niby tak nie lubi rodziny meza, nawet potrafila mi to powiedziec wprost, a jednak do nich lata, przypodobuje sie im i juz nagle nie sa be.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też uważam że nie ma obowiązku lubienia się i spotykania z rodziną. Ogranicz kontakty, nie musicie wszędzie z mężem razem chodzić, jeśli teściowa czy szwagierka zaczyna jakieś plotki to ucinaj temat że to nie twoja sprawa itp. Nie musisz uczestniczyć w takich fałszywych gierkach, chwilę pewnie będziesz tą najgorszą w rodzinie że ich unikasz ale z czasem przywykną, nie przejmuj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestes chyba bardzo mloda ze się przejmujesz takimi rzeczami. ja nie trawie rodziny meza i nie spotykam się z nimi nawet w swieta. Mam nareszcie swiety spokoj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, dla mnie to zaden problem ze brat z bratowa przyniosa prezent mezowi , a mi nie. Kobieto nie masz innych zmartwien w zyciu, to sie ciesz. A jak ci tak przeszkadza ta rodzinka, to sie z nimi nie spotykaj. Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wyobraz sobie, ze jakos u nas w rodzinie takich starć nie ma, i sie lubimy. Ale nikt sie o gowna nie obraza. A ja jestem jedynaczka, wiec nie mam kogo faworyzowac z mojej rodziny . ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Boże, ile macie lat? Brałaś ślub ze swoim mężem, a nie jego rodziną. To jego kochasz, a nie ich. Nie musicie się lubić. Nie musicie sobie ufać. Nie musicie ze sobą mieszkać. Nie musicie się spotykać." I tu jest problem że właśnie musi sie spotykać dopóty dopóki dzieci utrzymują kontakt z rodzicami, a wiadomo że każdy normalny utrzymuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ja przed ślubem zazdroscilam mężowi dużej rodziny, częstych spotkań, ale jak później zobaczyłam jak to wygląda to po latach nie utrzymujemy kontaktów. " Nie bardzo rozumiem. Twój mąż się wyrzekł własnej matki ? z takich błahych powodów ? Sorry ale to wy jesteście w takim razie chorzy. To że ty sie wypiełaś bo to nie twoja rodzina. Rozumiem pierwotna fascynacja klapła choć tak jest wszędzie między ludźmi, w twoim biznesie chadry jest żeby sie wypiąć na rodzine męża, ale że mąż własnej matki nie odwiedzi mimo że go wydała na świat, zmieniała pieluchy, wychowała, tak łatwo o tym zapomnieć o trzeba być przechujem i takiego masz męża kawał c***a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grimmplace
Ja mam dobre relacje z rodziną męża. A przynajmniej z teściową i jego siostrami. Z jedną się przyjaźnię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tej co się żali że druga bratowa nie tworzy z nią wspólnego frontu podczas gdy powinna bo też wchodzi z zewnątrz do rodziny męża. O nie kochana. Do rodziny mojego męża właśnie weszła rok temu taka nowa synowa i ja wiem że żadnego wspólnego frontu tworzyć z nią nie będę, a wiesz dlaczego ? bo to widać na pierwszy rzut i jak na dłoni że jedynym wspólnym frontem dla takiej osoby jest jej mąż i przykładowo w święta siedzi z taką rodziną męża bo musi, a nie dlatego że chce. To widać na kilometr jak ktoś pod czas kilkugodzinnego przyjęcia rodzinnego się ogranicza tylko do dyplomatycznych krótkich stwierdzeń i siedzi jak w poczekalni. I ciężko z kimś takim w ogóle odbyć jakąkolwiek rozmowe. Chce to się siedzieć z własną rodziną albo z własnymi znajomymi a z rodziną męża to jest sieć powinności. Powinności które działają w dwie strony. Ktoś pisał że jak ktoś sie nie lubi to nie musi się spotykać. Proste to jest napisać taki zero jedynkowy tekst ale prawdziwe życie to nie jest takie proste. Proste to jest wtedy jak ktoś ci strzeli w twarz to wtedy wiesz że się z kimś takim jawnie nie spotkasz ale rodzina męża to nie jest jeszcze taki wróg by to robić, nie jest to przyjaciel ale też nie jest nie wiadomo jaki wróg, zresztą i przyjaciel może d*******y w którymś momencie. Jak ty to sobie ktoś niby wyobraża nie spotkać się w święta z rodziną męża, że niby co powiem, nie przyjadę bo nie i koniec ? Wtedy to dopiero rozegrała by się burza bo to już ktoś może odczytać jako jawny znak wrogości. A na co mi takie coś okazywać ? po co ? Po co mi wojna z kimś kto mnie jawnie w gębe nie strzelił a wykonuje wobec mnie jedynie szereg powinności. To za mało by komuś wytaczać wojnę, a nie wiem czy ktoś taki wie ale nie przyjechanie do kogoś na święta to dla wielu oznaka rozpętania takiej wojny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17,28 ja przekładam dobro swoje nad dobrem innych ludzi. Niestety odkryłam to dopiero po 30 i to się nazywa asertywność ;) Nareszcie mam swiety spokoj a maz i dzieci odwiedzają tesciow i... wszyscy szczęśliwi :) Nie wiem dlaczego niby musze jezdzic gdzies gdzie mnie nie chcą i gdzie ja się zle czuje? Po co? Każdy jest wolnym czlowiekim i robi co chce. Zycie jest za krótkie żeby spedzac je w towarzystwie nieżyczliwych mi osob.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moją szwagierka]ę [siostra męża], na początku naszego małżeństwa nie tolerowałam jej, teraz jest najlepszą moją przyjaciółką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż odwiedza matkę, sama go zachęcam do tego. Mi też zdarza się zajść, ale nie na okazje, kiedy jest pełna chata a właśnie kiedy jest sama, do niej. Czasami ona też przychodzi do nas i nigdy nie zatrzasnelam drzwi, zrobię kawę, porozmawiam. Szanuję to, że jest mamą mojego męża, ale nie uczestniczę w spedach rodzinnych, które organizuje. A mój mąż też tych spedow nie lubi, co nie znaczy ze się odciął od matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisałam, że nie utrzymujemy kontaktów z dalszą dużą rodziną męża, której pierwotnie mu zazdroscilam a nie ze się wyrzekl matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×