Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość xwomen23

Wyprowadzka po roku wspólnego mieszkania

Polecane posty

Gość xwomen23

Mam duży problem z TŻ, ale od początku. Mam 20 lat, mój TŻ 24. Pochodzimy razem z małej miejscowości. TŻ skończył technikum, nie zdał matury i od razu zaczął pracę. Ja od października studiuję i już w sierpniu wynajęliśmy razem mieszkanie, gdyż razem stwierdziliśmy, że po 4 latach związku to będzie świetne rozwiązanie. Minął niecały rok i w naszym związku wiele się zmieniło. TŻ jest cały czas zmęczony pracą, kiedyś traktował mnie jak księżniczkę, doceniał, teraz seks jest góra raz w tygodniu bo przez prace rzekomo nie ma na niego ochoty. Nie ukrywam, że jestem kobietą, która potrzebuje robić to nieco częściej... Ostatnio mój TŻ oświadczył mi, że pragnie wrócić do rodzinnej miejscowości (ponad 120 km od obecnego miejsca zamieszkania). Jako powód podał to, ze chciałby zacząć stawiać własny dom, dusi się w mieście i chce być blisko rodziców. Dodatkowo twierdzi, że z jego obecnej pensji trudno jest mu odłożyć na życie... Od tak nagle dowiedziałam się, że od następnego semestru będę mieszkać sama. Czy Waszym zdaniem zachowanie mojego TŻ jest fair? Czy po wspólnym mieszkaniu przez rok można tak po prostu zyskać nowe priorytety, nawet poprzez stawianie związku z boku planu? Ja rozumiem, ze kwestia wybudowania własnego domu jest ważna, ale do cholery, czy to oznacza, ze nagła przerwa w mieszkaniu ze mną jest mniej. bolesna?! Nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Potrzebuje zdania trzeźwej osoby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z czego sie utrzymujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 lata to zawsze jest czas kryzysu.. Czlowiek przestaje wtedy atawiac za prioeytet 2 czlowieka i zaczyna bardziej akupiac sie na sobie i wlasnych potrEbach. On robi tak, jak czuje i ciezki go oceniac. Lazdy chce byc szczesliwy,a jego mieszkanie w mieacie gniecie i juz wie,ze to nie jest zycie, jakie uszczesliwi jego. Dlaczego mialby przedkladac dobre Twoje nad swoje wlasne? Zadne z was nie jest wazniejsze, lub bardziej wartosciowe. Byc moze jeat to czas waszego rozminiecia, byc moze nie i bedziecie silniejsi, niz to. Tego nie wiemy ani my, ani Ty. Czas pokaze. Nie probuj byc wazniejsza, niz On, bo w ten sposob nigdy nie zbudujesZ zwiazku przyjaznego dla 2, tylko dla siebie. Nie potrzebujesz niewolnika, ani czlowieka, ktorego unieszczesliwisz, tylko kogos, kto patrzy w tym koerunku,co Ty. Pozdrawi z toalety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xwomen23
Mam stypendium+dostaje pieniądze od rodziców, opłaty i zakupy zawsze płacimy na pół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xwomen23
W takim razie co powinnam zrobić? Pogodzić się z sytuacją i kontynuować związek? Kocham Go, ale randki raz w tygodniu mnie nie bawią. To było dobre na początku związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Młoda jesteś strasznie, jeszcze z pięciu będziesz miała. Jemu na tobie nie zależy. Chce się wyszalec jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×