Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Maz kuzynki uderzył ich chore dziecko i jeszcze sie przyznał ze

Polecane posty

Gość gość

Dziewczyny,dzisiaj byliśmy na śniadaniu u mojej kuzynki.My mieszkamy za granica i przyjechaliśmy na urlop i tydzień temu zostaliśmy zaproszeni do mojej kuzynki.Poszlismy wraz z mężem i nasza 4-latka.Na miejscu okazało sie,ze ich młodsza córka (3lata) jest chora.Troche byłam zła,bo wychodzę z założenia,ze dziecko jak jest chore to powinno mieć spokój i nie narażać tez nikogo na zarażenie.Ta mała ich była marudna,coś chciała a za chwile juz nie,kręciła sie i marudziła. W końcu kuzynka do niej ze ma iść wypić syrop,ona nie chciała i wypluła raz i drugi raz a maz kuzynki ja złapał i dał jej dwa takie mocne klapsy,ze ona aż sie zaniosła,a moja kuzynka nawet nie zareagowała tylko powiedziała,ze za karę dostanie czopek co wywołało gorszy wrzask.Bylam w szoku,moj maz w ogóle wstał do jej męża,ale go odciagnelam,ubrałam dziecko i wyszliśmy.Jej maz przyznał ze dziecko trzeba karać bo inaczej cytuje "nasra na głowę".Szkoda mi tych dzieci,tam jej jeszcze 7 latka. Podejrzewam,ze to nie pierwszy raz taka sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam,ze to nie jakaś patologia,oboje na wysokich stanowiskach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak rozmawiałam z nią przez telefon przed przylotem to mówiła,ze ta mała ich tak choruje,ze nie chce lekow brac- nie dziwie sie,ze nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinnam coś z tym zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym go chociaz postraszyla. Twoj maz migl dac mu chociaz w zeby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cos w tym nasraniu na glowe jest. W srode w klasie syna chlopiec zwymiotowal pani do torebki. Taki zarcik. Wiec nieraz jestem za klapsami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic nie zrobisz, niestety u nas to normalne. Jedyne co to możesz ich zgłosić do MOPR, ale jeśli w ogóle ktokolwiek się ruszy to zrobią wywiad, pewnie fakt, ze są dziani i na stanowiskach zrobi wrażenie i tyle. Może się przestraszą, a może nie. Do tego jeszcze kuzynka domyśli się, że Wy za tym stoicie. Sama z jedną kwestią się waham - wiem, że dziecko jest źle traktowane, czy do bicia dochodzi to mogę tylko podejrzewać, ale ogólnie na zewnątrz wszystko jest cacy. I co? I Ci powiedzą "nie wp*****laj się, cudze dziecko, swoim się zajmij" A tutaj zaraz przylecą obrończynie bicia "bo bezstresowe wychowanie to zło, potem dzieci na głowe włażą, ja tam kablem nawet dostałam i wyrosłam na ludzi".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jako matka,wiem,ze dziecko potrafi "uruchomić" rodzica. Sama jednak staram sie dziecku tłumaczyć,tkumaczyc,tłumaczyć. Maz tak samo.Ja osobiście odebrałam to jako ich porażkę,ta ich mała wypluła ten syrop,ale zamiast wziąć ja na kolana,przytulić i wytłumaczyć to tylko w tyłek dostała.Nie chce ich gdzieś zgłaszać itd,ale serio,szkoda mi tych dzieci.I wlasnie najgorsze w tym wszystkim jest to,ze to z pozoru "idealna" rodzina.Wycieczki,drogie zabawki,miłość na fc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tez jednak wydaje mi sie,ze dziecko jest trochę "usprawiedliwione"- jednak jest chore,to mogło być marudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja uważam ze dziecko musi wiedzieć gdzie jego miejsce i kto jest góra.Moje jak lekami pluły to nie raz klapsa dostały,szybko sie oduczyły plucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś mam nadzieję, ze jak będziesz stara, schorowana i siłą rzeczy upierdliwa dla swoich opiekunów to też Cię spiorą jak będziesz marudziła. Szybko się oduczysz. Czy jednak bicie staruszków już nie jest takie fajne jak małych dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Różnica jest taka ze dziecko kilkuletnie wie co robi,chce osiągnąć swoje przez wrzaski i rzucanie sie,a osoba starsza często jest nieświadoma,nie czaisz różnicy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gość z 17:53 Ty chyba jednak nie masz dzieci.Nie każde dziecko wypluwa,bo ma histerie.Czasami dziecku nie pasuje smak,czasami ma jakieś inne obawy.Ja ze swoją córka z racji tego,ze jest wcześniakiem przerobiłam kilka razy szpitale,o wizytach nie wspomnę.Miala wiele lekarstw i był okres,ze ona nie przyjmowała doustnie syropów,chociaż były słodkie.Tez na początku sie denerwowałam i sięgałam po czopki jak można było,ale nie zawsze można było. Mieszalam to wyczuwała. Kiedyś dałam jej spróbować soku z malin domowego ( on jest dosyć gesty) i ona tak zaczęła wymiotować i płakać ze dopiero wtedy zrozumiałam,ze ona nie toleruje "gęstych" syropów.Teraz każdy jeden jej rozrabiam i problem ustał. Ale tez ile nerwów było to szkoda gadać.Moja na słowo czopek zaczynała sinieć ze strachu tak sie bała,a jednak czasami trzeba było podać :(.Jednak nie przyszło mi na myśl,żeby czopki stosować jako karę,tylko jako alternatywę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do autorki:chyba masz jakieś chore psychicznie dziecko skoro wymiotowało na smak domowego soku nie rozróżnia smaku soku od leku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie oceniaj. Moj syn byl na pogotowiu bo wypluwal leki. Goraczka 40° C nie spadala od 3 dni z on sie uparl. Distal lanie, przyznaje z naszej bezsilnoci i cyrklem sie skonczy. Dziecko brali antybiotyk bez slowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Czy jednak bicie staruszków już nie jest takie fajne jak małych dzieci?" To kompletnie nietrafiony argument. Starszych ludzi się nie wychowuje, dzieci - a i owszem. I muszą się nauczyć życia. Jak już szukać punktu odniesienia to w uniwersalnych zasadach biologii. Rodzice młodych każdego gatunku karcą je i to tak, żeby młode się przestraszyło. To wpływa dobrze na kontaktowanie malucha i panowanie nad sobą. Jeśli jednak jakieś młode nie rozumie zasad, ginie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W każdym razie ja mojej córki nie "biję". Po jednym epizodzie, gdy oberwała za jakieś histerie, wystarczy że jej przypomnę że może dostać w dupę i mieć prawdziwy powód do płaczu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pierdziel mi,ze lanie dziecka to sposób.Moja córka nie raz i nie dwa była chora,tez wypluwała,uciekała,zaciskała buzie i wrzeszczała jak opętana i tylko nasza stanowcza i zdecydowana postawa silnych rodziców wygrała z jej histeriami.Klapa nie dostała ani razu-można./Autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja raz uderzyłam syna to bylo z bezsilności. Ale żałowałam bardzo i choć miał wtedy z 2 lata to go tulilam i przepraszałam i nigdy więcej mi się to nie zdarzyło. Teraz jak mnie nie słucha to co najwyżej go postrazem ze zaraz dostanie po tyłku. Z lekami tez przechodziłam męki i dopiero jak syn miał te 3,5 roku to zaczął pic bez plucia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko nie ma reguły moja córka dostała kiedyś klapsa za to ze rzuciła sie przed przychodnia bo nie chciała iść do lekarza.Podnioslam i dostała takiego klapsa ze aż mnie ręka zabolała,oczywiście wcześniej prosiłam chciałam wziąć na ręce,obiecywałam cuda na kiju ale na nic.Po klapsie skończyły sie wszystkie problemy z lekarzami i wizytami.A minęło od tego zdarzenia jakieś 6 lat wiec chyba do dzisiaj ja dooopa boli :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"To kompletnie nietrafiony argument. Starszych ludzi się nie wychowuje, dzieci - a i owszem. I muszą się nauczyć życia." Nie słyszałaś o wychowaniu w kontekście ludzi dorosłych? To się dokształć, zamiast porównywać bicie dzieci do zachowań zwierząt i udawać mądralińską. No chyba, ze Ty uważasz, ze Twój mózg ma dokładnie takie możliwości jak mózg kota, że też jedyne co masz to instynkt - wobec czego przemoc jest jedyną formą wpływu na dziecko jaką znasz. Wtedy nie mam pytań, kocie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko - nie staraj się prymitywom tłumaczyć. Oni biją dzieci bo mogą, dlatego nie żałują (jak ktoś żałuje to inna bajka nieco). I tyle filozofii. Czy uderzą pracownika, którego przyuczają do czegoś a on jest uparty? Uderzą studenta z którym mają wykłady? Uderzą pacjenta, który nawet wulgarnie się odezwie? Nie...ale oczywiście będą kłamać o tym, że to są inne sytuacje itd a prawda jest taka, że się boją. Bo dziecko nie odda im, dziecko tego nie zgłosi, dziecko pokornie zaakceptuje, ze "tatuś ma prawo mnie bić". A te sytuacje gdzie "trzeba bić bo nie zrozumie" pokazują jedynie nieudolność wcześniejszych metod wychowawczych. Ale po co się kajać? Po co się rozwijać jako rodzic? Po co pomyśleć "hmm, jednak nie chcę być taką matką, nie chce zachowywac się jak moja matka, nie chcę bić swojego dziecka". Lepiej stwierdzić, ze bicie jest spoko i tyle. Tylko ten klaps nieraz przestaje działać, wchodzi pasek, pasek z czasem też jednak nie jest już taki groźny i tak własnie eskaluje przemoc. Ale może będą mieć szczęście i ich dzieci dadzą się zastraszyć, to wtedy silniejsze metody nie będą potrzebne. A jeśli jednak będą...to co? Czasem trzeba kogoś po pysku zdzielić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie osobiście rodzice nie bili,ani mojej siostry tez nie,nigdy nie dostałyśmy od rodziców nawet klapsa.( tata policjant-wiec dyscyplina była).Jednak co wyniosłam z domu?Rozmowe,szczera rozmowę i że kłamstwo jest zle.Czasami jako nastolatka miałam takie podejście,ze wolałabym dostać klapsa niż słuchać "Kazań". Teraz gdy sama jestem matka jestem wdzięczna rodzicom,za takie a nie inne wychowanie.Moi rodzice byli zawsze tacy otwarci,chcieli żebyśmy my tez takie były. Nigdy niczego nam nie bronili w sensie "chcesz zapalić?- przyjdź i mi o tym powiedz,nie pal po krzakach" -spaliłam pol papierosa przez 30 lat-te pol było przy tacie :). I teraz mając 30 lat śmiało mogę rzec,ze rodzice to moi najlepsi i najbardziej szczerzy przyjaciele.Klaps to nie rozwiązanie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam 2 i nie bije!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam dwójkę i klapsy sie zdarzają,rzadko ale sie zdarzają,za zbrodnie tego nie uważam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co z Was za matki!!!! Ja mam trójkę i nigdy żadne klapsa nie dostało.Czasami dzieci maja takie lęki o których my dorośli nawet nie pomyślimy.Z najstarsza córka w wieku 10 lat musiałam iść do ginekologa,bo za szybko dojrzewała.Wytlumaczylam wszystko co i jak,ale ona tak to przeżywała,ze w nocy przyszła do mnie i pytała czy nie może dostać tabletek bo ona nie chce pokazywać miejsc intymnych.Na poczekalni była taka zestresowana,ze sie popłakała (10 lat !!!),przepuściłam jedna osobę,jeszcze córci wszystko na spokojnie wytłumaczyłam i do gabinetu weszła spokojna.Myslisz,ze jakbym wtedy ja zaciągnęła na sile albo dała klapsa to by podziałało?Tylko swoim opanowaniem i spokojem załagodziłam jej stres.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tej matki 10 łatki To ty swoim zachowaniem odprowadziłaś do tego ze ona sie bała gdybys podeszła do tego normalnie w sensie jutro idziemy do takiego lekarza który i jej wytłumaczyć wszystko.swoja droga 10 latka to juz chyba powinna co nieco mieć pojęcie o takich badaniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za to te matki co bija dzieci z 40st gorączka to swoim wychowaniem sprawily, ze dzieci sa takie super i trzeba je bic :P Ja pierwszy raz do gina bylam zabrana w wieku 13 lat, i tez sie balam wiec rozumiem corke tej kobiety. A lekarze nie byli nigdy jakims zlem. Dorosle kobiety sie denerwuja a co dopiero dziecko . Aa, i takie dzieci czesto bada sie przez o***t. Ale madre kafeterianki to wiedza, co nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co badanie przez o***t to taka tragedia ze trzeba wyć na poczekalni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dla kazdego odarcie z intymnosci jest codziennoscia, dla Ciebie widac to norma. Tylko moim zdaniem nie masz czym sie chwalic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×