moja codzienna toaleta czy jestem brudasem?

Codziennie o 6 rano biore prysznic calego ciala wlacznie z wlosami, zakladam czysta bielizne i czyste ciuchy. Nigdy nie zdarza sie tak zebym dwa dni chodzila w tym samym, jak raz wloze czy spodnie czy bluzke czy stanik to odrazu laduje to do prania. Wieczorem natomiast w ogole sie juz nie myje tzn. zmywam makijaz i myje zeby, sciagam wkladke z majtek ubieram na majtki pizame czysta i ide spac. Pizame mam ta sama na trzy dni. Dodam ze mieszkam sama gdybym miala faceta bralabym tez prysznic wieczorem a tak nie czuje takiej potrzeby. Myje sie zawsze dokladnie rano zeby wyjsc świeżo do ludzi. Czy wedlug was jestem brudaska?

Dodam jeszcze ze nie poce sie nadmiernie i wieczorem czuje od siebie jeszcze antyperspirant czy plyn do plukania i perfumy

Z niemyta po całym dniu doopa ładujesz sie do wyra ? :O Ja pieprze, co za syfiara :O Chociaż byś podwozie podmyła, a tak resztki szczochów na tzipie, resztki kału na dupsku pakujesz w trzydniowa piżame ? :O Dramat :O

Zgadzam sie, powinnaś myć tzipę po całym dniu

Jezeli po każdym teges podmywa sie to dramatu nie ma

:D:D:D ale się uśmiałam

ehehe ale cie ktos skasował a miało byc tak pieknie

wolalabym sie myc wieczorem i zmyc z siebie ten calodniowy syf niz rano. ale rob jak chcesz

Kogo to obchodzi :p

powinnaś się myć też wieczorem

Z gownem przez dzien sie nie bije

Nie masz innych problemów idioto.

Pji