Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
zrozpaczona5555

wypalona miłość zostać czy odejść czuję się wariuje

Polecane posty

Witam długo wahałam się czy napisać ten post jednak jestem pod ścianą i już nie wiem co robić. Jestem po ślubie 4 lata od początku naszego związku cierpię na nerwice lękową i brałam leki, przed ślubem miałam wątpliwości zastanawiałam się czy to ten jedyny czy będziemy szczęśliwi, ale mój mąż to cudowny człowiek dobry, czuły, zabawny, wszyscy go kochają, a ja od zawsze miałam wątpliwości dotyczące nawet błahych spraw. W trakcie naszego małżeństwa nadal brałam leki - mam problemy z akceptacją siebie, ze swoją samooceną, zawsze wydawało mi się że inni ludzie mają lepiej są odważniejsi, pewniejsi siebie, do tej pory układało się między nami ok postanowiliśmy ze odstawię leki żebyśmy mogli starać się o ciążę. W momencie gdy odstawiłam leki wszystkie moje lęki wróciły ze zdwojoną siłą dostałam wręcz paranoi że mąż chyba nie jest tym jedynym, zaczęło mi przeszkadzać w nim mnóstwo rzeczy nad którymi on zaczął pracować, wpadłam w jakąś depresje ciągle płacze i wyrzucam sobie ze może gdyby nie te leki to jakbym miała takie wątpliwości przed ślubem to bym to odwołała, a teraz mam wspaniała rodzinę z którą się super dogadujemy, męża który zawsze mnie wspiera pomaga we wszystkim, jest ładny i zaradny, z tym że nie ma między nami chemii przedtem myślalam ze to leki osłabiają moje libido,ale ja nie mam nigdy ochoty na seks, on chciałaby mieć dziecko a ja ciągle go hamuje bo się boje, co jak po latach poznam kogoś w kim się bardzo zakocham? zastanawiam się nad odejściem ale nie mogę sobie tego wyobrazić, tej pustki, tego ze cala rodzina się ode mnie odwróci, ze może już nikt mnie tak nie pokocha, do tego dochodzi kwestia wiary, grzechu i potępienia, czuje się jakbym miała schizofrenię nie potrafię normalnie funkcjonować ciągle o tym myślę:( do tego mąż ciągle powtarza jak mnie kocha a ja odkąd ostawiłam te leki nie mogę mu tego powiedzieć mam jakąś blokadę, kocham go jak przyjaciela, nienawidzę siebie za swoje uczucia trafiłam na takiego wartościowego człowieka i nie umiem tego docenić czuję ze zmarnowałam mu życie, jemu mojej oraz jego rodzinie, nawet jeśli odejdę nie wiem jak poradzić sobie samej, jak żyć z poczuciem ze tyle ludzi się skrzywdziło....Boje się że nawet jeśli bym kogoś poznała to nie będę i tak szczęśliwa wiedząc że zmarnowałam mu życie, proszę pomóżcie bo ja już wariuje mam ochotę zniknąć, nie ma dla mnie wyjścia z tej sytuacji:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×