Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość anonimooowa

Jestem zaręczona, a myśle o innych

Polecane posty

Gość anonimooowa

Mój narzeczony to jednocześnie mój pierwszy chłopak. To z nim wiąże swoje wszystkie pierwsze razy. Zawsze byłam pewna, ze nie byłabym w stanie pokochać kogoś innego ani oddać się nikomu cała, tak jak mu. Zdrada miała dla mnie obszerne pojęcie, nawet myślenie o innych mężczyznach było dla mnie hańbą. Teraz myśle, ze po prostu jestem jeszcze dzieciakiem, który zbyt szybko chce wkroczyć w dorosłe życie. Mój narzeczony kocha mnie bardzo, w to nie wątpię. Codziennie mi o tym przypomina, darzy mnie ogromna miłością. Dlatego tak bardzo mi wstyd za moje zachowanie.. nie poznaje siebie, czekam aż karma mnie dopadnie za moje okropne zachowanie. Jakieś pół roku temu byłam za granica na urodzinach. Poznałam tam chłopaka, z którym bardzo dobrze się dogadywałam, a nasze poczucia humoru były niczym bliźniaki jednojajowe. Bawiliśmy się razem cały wieczór, oczywiście do niczego nie doszło, chociaż było czuć napięcie między nami, dało się to wyczuć w każdym dłuższym spojrzeniu i przypadkowym, przelotnym dotyku. Pragnęłam go, czysto fizycznie. Znalazł mnie na fejsie i potem długo utrzymywaliśmy kontakt. Nasze konwersacje nie opierały się na czysto przyjacielskich. Jednak z czasem nasz kontakt zanikł, co pomogło mi z powrotem do rzeczywistości i przypomnieniu sobie, ze JESTEM ZARĘCZONA. Potem było łatwiej, życie było uporządkowane i nie miałam nieprzyzwoitych myśli. Wiadomo, ze poczucie winy zżerało mnie od środka każdego dnia. Do dziś trudno mi myśląc o tym spojrzeć w oczy mojemu mężczyźnie.. Jednak najwidoczniej nie nauczyłam się na błędzie. Ostatnio znów tam byłam. Znów za dobrze się dogadywałam z innym chłopakiem. Znów były urodziny. Ogólnie poznałam go już podczas mojego wcześniejszego pobytu, ale w ostatni weekend dużo rozmawialiśmy. W wieczór urodzin ciagle razem tańczyliśmy, siedzieliśmy obok siebie i dobrze razem się bawiliśmy. To chore, wiem. Ale pragnę go cholernie. Co wieczór w mojej głowie jest milion fantazji z nim w roli głównej. A najbardziej pokręcone jest to, ze tęsknie nawet za jego głosem. Nie wytrzymuje już sama ze sobą, nie wiem co się ze mną dzieje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powodów może byc wiele począwszy własnie od bardzo młodego wieku (wiele rzeczy i postrzeganie zmienia się w tym czasie, rzadko deklaracje z bardzo młodego wieku są w stanie przetrwac zmiany osobowosciowe i sytuacyjne), wazny jest poziom dojrzałosci, rozumienie siebie i potrzeb. Za mało napisałas o relacji z chłopakiem, co Ty do niego czujesz, powodow fascynacji innymi osobami może byc multum (choćby nawet niskie poczucie własnej wartości i ogromna potrzeba adoracji, zainteresowania).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przejmuj się ja 25 lat po ślubie też ciągle myślę o innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimooowa
Mam 20 lat. Mój narzeczony w pewnym czasie zachowywał się jakbym była jego własnością. Żadnych rozmów z chłopakami, nawet "cześć" od strony płci przeciwnej kończyło się milionami pytań. Na szczęście z biegiem czasu trochę dał sobie z tym na luz, albo ja zbyt bardzo dałam się ponieść jego wpływom i zachowałam się jakby był moim Panem. Różnimy się od siebie, nie jesteśmy jak ogień i woda, ale tez pod wieloma względami trudno jest nam dojść do kompromisu. Po pierwszym opisanym przeze mnie incydencie chciałam przerwy. Oczywiście nie mówiłam mu nic na temat chłopaka, którego tam poznałam, bo skończyłoby się to bardzo zle. Wziąłby sprawy w swoje ręce i chętnie by go zabił, mówię na wpół poważnie niestety. W każdym bądź razie na wieść o moich planach co do przerwy zachował się dramatycznie. Zaczął mówić, ze się zabije i płakać. Byłam w totalnej kropce, wiedziałam, ze jak wsiądzie w samochód to skończy się bardzo zle. Nie wiedząc co robić znów oddałam swoje życie w jego ręce. Nawet nie pozwala mi zacząć tematu zakończenia związku. Nie potrafię z nim o tym rozmawiać, boje się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimooowa
To nie chodzi o samo myślenie. Czuje się wręcz sfrustrowana tym, ze nie mogę doznać tego na żywo. Nie potrafię sypiać normalnie z moim..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba go nie kochasz...pewnie on bardziej zaangazowal sie niz Ty. Chcialabys sprobiwac z Kims innym, choc by na chwile, prawda? W ogole uwazam ze 20 lat to jeszcze za mlody wiek na slub. Nie wyszalalas sie. Lepiej zerwij z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimooowa
jeszcze dzień przed wyjazdem moje uczucia były bardzo proste i jasne. Nie chciałam nikogo innego niż on, byłam pewna, ze będę tęsknić. A teraz... teraz chętnie bym tam wróciła, cały czas mam przed oczami uśmiech tamtego. Nie utrzymuje z nim kontaktu, bo wiem, ze to by mi namieszalo jeszcze bardziej. Nie powiedziałabym, ze go nie kocham. Myśle, ze to zauroczenie miesza mi w głowie. Tez uważam, ze jestem za młoda na podejmowanie takich decyzji. Ale on tego nie rozumie. Jest pewien, ze już zawsze będę z nim, nie wyobraża sobie innego scenariusza. Nie potrafię z nim zerwać, boje się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno.Czy ty czytasz co piszesz?Wasz zwiazek oparty jest na szantazu emocjonalnym.Lepiej zakoncz to czym predzej.Idz do psychologa niech ci wytlumaczy jak to zrobic bys nie oskarzala siebie o jego decyzje.Ale wasza relacja nie ma przyszlosci.Zakoncz to poki nie jest za pozno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimooowa
Myślałam o psychologu, ale dużo osób mówiło mi, ze przesadzam.. chyba jednak spróbuje. A kiedy tak właściwie jest za późno?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno.Im predzej tym lepiej.Naprawde za pozno robi sie jak juz bedziecie po slubie,zamieszkacie razem,dzieci i zaczniecie naprawde tworzyc rodzine.Poki co jestescie para.Idz do tego psychologa jak o tym myslalas ;) Sama wiesz najlepiej czy potrzebujesz.Nikt inny nie bedzie sie za ciebie podnosil w razie czego jak on sobie cos zrobi i wpadniesz w depresje przez to.To sa tylko moje rady ;) pamietaj ze nie namawiam cie do niczego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimooowa
psycholog od razu wyłapie u mnie milion zaburzeń, tego się obawiam... zawsze musiałam radzić sobie sama, dlatego trudno mi się za to wziąć. Mimo wszystko spróbuje, nie wiem już co robić, od kilku dni z moim samopoczuciem jest coraz gorzej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam to samo :(((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostaw go bo go nie kochasz. Zrób to jak najszybciej to znajdzie sobie kogoś kto go pokocha a Ty się wyszalejesz. Jesteś ofiarą standardowego podejścia kobiet do życia. Jak jest za dobrze to się nudzisz i szukasz emocji. Pewnie jesteś jeszcze młoda i nie dorosłaś do prawdziwego związku skoro jak piszesz wspólnymi chwilami podcierasz sobie d/u/p/e jak by nic nie znaczyły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimooowa
Chciałabyś o tym porozmawiać na priv?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimooowa
Skąd pewność, ze nie studiuje? ;) Poza tym daruj sobie takie komentarze, bo pytałam o radę w konkretnej tematyce, Twój komentarz nic nie wniósł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×