Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy interesujecie sie swoim chrześniakiem?zalezy wam na nim?

Polecane posty

Gość gość

czy tylko poprostu sie zgodzilyscie zostac chrzestnymi bo was proszono? pytam bo chrzestna mojej córeczki nie interesuje sie zbytnio swoja chrzesnicą.tydzien temu mala miala drugie urodziny i ona nie przyszla mimo ,ze ją prosilam bo mieszka w tym samym bloku co my.tlumaczyla sie ,że byla zmęczona i glowa ja bolala.to moja kuzynka ,ale czasem jestem na nią zla,bo w ogole nie chce sie bawić z moją córeczką i unika jej. tłumaczyla mi sie kiedyś ,ze ona ma swoje dziecko male tez i musi sie zajmowac nim i nie ma czasu.rozumiem to ,ale smutno mi ,że olała urodziny małej.juz nie chodzi o to by dawala prezenty ale zeby przyszla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam chrzesnice za granica. Co dzien pytam co tam u nich. Prezenty kupuje caly czas . bez okazji rowniez. Cudowne dziecko i uwielbiam ja;) aaaa to jest corka mojej szwagierki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż został chrzestnym mając 14 lat. ona już jest mężatką i ma 27 lat i tera mój brat poprosił go na chrzestnego, nigdy nie byli za bardzo w przyjażni , a nawet przez pewien czas się nie odzywali. Został chrzestnym, bo wszyscy bogaci, których prosili odmówili. Mieszkamy blisko siebie, na roczek kupiliśmy wózek dla lalki. Zadnych bliższych kontaktów nie mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zależy, mam troje chrześniakow. Dwoje z bliskiej rodziny z którymi otrzymujemy bliskie i częste relacje, więc z dziećmi widzę się często. Kupuję prezenty na urodziny czy też pod choinkę. Wiem co u nich słychać itp. Z chrzesniakiem widziałam się dwa lata temu na jego komunii. Nie utrzymuję kontaktów z jego mamą (dwana znajoma że szkoły, nawet nie bliska, ale mnie poprosiła i nie miałam jak odmówić) więc i z młodym się nie widuję i nie wiem co u niego. Ja mam chrzestna, która widziałam na komunii, później na ślubie. Nie mam żalu i nie oczekiwalam jakiś zarzytych kontaktów. No, na prezenty liczyłam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykro to mówić ale to zależy od tego jak bliskie stosunki są między rodzicami dziecka a chrzestnymi. Czasami widać na kilometr że rodzice proszą kogoś w dalszej linii bo nie mają kogoś bliższego do wyboru, a potem chrzestnej chrzestnemu jest głupio zachodzić do dziecka bo normalnie nie jest zapraszany na kawę czy nawet w święta co najwyżej po latach na komunię, więc i nie ma jak z dzieckiem nawet jak nawiązać więzi. Ja tam właśnie miałam z pierwszym chrześnikiem. Przez 12 lat przyszłam może ze dwa razy z prezentami ale czułam że te spotkania są wymuszane przeze mnie, a ostatni raz to już w ogóle czułam się źle tam jakbym sie im narzucała. Mimo że mama mojego chrześnika sama jest moją chrzestną. Z tym że za starych dziejów była w bliskiej więzi z moją mamą która jest jej siostrą a ostatnia dekada szczególnie jak dziadkowie a ich rodzice pomarli kontakty sie strasznie poluzowały, zniknęła zazyłość chęć do rozmów a spotkania stały się dyplomacją od wielkiego dzwonu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam troje chrzesniakow i mąż troje.dzieci mamy dwójkę.nie interesujemy sie za bardzo chrzesniakami bo na wszystko i wszystkich czasu i kasy by braklo.jezeli zapraszają na urodziny czy komunie idziemy. Jesli nie zapraszają nie idziemy nie wpraszamy sie.A żebym jak byli mali interesowala sie jakos specjalnie brala na spacery czy inne okazje to tez nie. Jedna chrześnice raz wzięliśmy do kina jak szliśmy z własnymi dziecmi. Moich dzieci chrzesni rodzice tez nie widzę zeby Jakos wielce interesowali sie moimi dziecmi.każdy ma swoje rodziny i swoje dzieci. Moim zdaniem rodzice chrzestni nie sa od pilnowania zabawy i dawania prezentów i chwile swoim chrzesniakom.można od czasu do czasu odwiedzić dać prezent na komunie czy z innej okazji ale na okrągło to przegiecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"smutno mi ,że olała urodziny małej.juz nie chodzi o to by dawala prezenty ale zeby przyszla. " Rodzice lubią tak mówić ale wiadomo że na urodzinach nikt sie bez prezentu nie pokaże bo zostanie pomówiony lub w najlepszym wypadku dziwnie odebrany, więc zawsze w takich przypadkach ludziom zręczniej nie iśc wcale. Czy ty byś poszła do kogoś na urodziny bez prezentu ? No oczywiście że nie, bo prędzej byś sie ze wstydu spaliła, przyjęte konwencje są bardzo mocną siłą, z tego powodu wiele bezsensownych i nie zawsze chcianych zwyczajów przechodzi z pokoleń na pokolenie, bo ludzie tańczą jak im inni zagrają bo jak dostaniesz miedzy wrony to kracz jak one, tak to działa więc bez sensu pisać takie rzeczy. Przypuszczam że chrzestna zgodziła się na siłe na bycie chrzestną mimo że w duchu nie chciała tego ale głupio było odmówić "bo dziecku sie nie odbawia" a teraz próbuje ustabilizować wasze kontakty na szczeblu dużego dystansu. Jak sie przyzwyczaja dzieci do prezentów i imprez to potem w komunię to robi się już istna szopka. Wielu ludzi ma straszna alergię na to. Wielu rodziców mówi "nie chcemy prezentów", ale wiadomo jak sie odbiera chrzestnych którzy ich nie dają. Niestety w dzisiejszych czasach pojęcie "chrzestny" strasznie się wykrzywiło, zatraciło swój pierwotny sens. Teraz chrzestny sie kojarzy z wujkiem od dawania prezentów. Taka jest prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie jestem chrzestną ale jakbym była to bym się interesowała dzieckiem. Mój synek ma totalnie nie trafionych chrzestnych. Ma niecałe 11 miesięcy. Nie interesują się nim wcale. Mieszkają 100 km od nas więc to normalne,że nie przyjeżdżają,każdy ma swoje życie i ja to rozumiem. Ale oni nawet nie zadzwonią i nie zapytają "Jak tam mały?", ostatnio synek leżał w szpitalu,przez 12 godzin pod tlenem. Wstawiłam post,ze jestesmy w szpitalu..post polubili ale napisać nie napisali. Moje znajome bardziej się interesuja moim dzieckiem niż jego chrzestni,którzy są rodziną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty musisz postami informowac??? Moglas do nich zadzw i powiedziec ze jestescie w szpitalu. Ale przeciez fb musialo pierwsze wiedziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ladnie to brzmi ze wszyscy polubili wasz strach o dziecko. Glupie matki musza caly swiat informowac o kazdym zdarzeniu. Nawet tym koszmarnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"polubili post o szpitalu" :/ nie czujesz tu zgrzytu?? Co do chrzesniakow- mam dwojke jeden 1000km ode mnie druga minute drogi ode mnie. Prezenty sa na urodziny i swieta- zadne zajaczki, dzien dziecka czy mikolajki bo wg mnie od tego sa rodzice a nie chrzestni. Ja tez nie lubie jak ktos sponsoruje moje dziecko wiec i sama tego nie robie. Wiadomo z chrzesniaczka ktora mieszka po sasiedzku spedzam czas prawie codziennie, ale z chrzesniakiem oddaony o tysiac km zawsze do siebie dzwonimy na skajpie, takze jestem na biezaco, czasem nawet prace domowa mu tlumacze z angielskiego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czuje się nie 222 dni 21
Ja jestem chrzestna 4 letniej dziewczynki. Kiedy jej mama poprosiła mnie o bycie chrzestna zgodziłam się bo dziecku sie nie odmawia. Pracowałam sama na siebie za cały talsencik miesięcznie plus stancja. Bieda taka ze nawet na nowe ubrania rzadko kiedy mogłam sobie pozwolić. No i jest ten zwyczaj kupowania ubranek dla dziecka a chrzest to jej mamie że może razem sie wybierzemy pomożesz mi bo sie kompletnie nie znam . Wybierając ubranka kompletnie nie zwracała uwagi na cenę. Wydalysmy tyle pieniędzy Moich że głowa mała. Chociaż wiedziała że groszem nie śmierdze .juz nie mówię o sukience ale o tych całych dodatkach p*****lach mogłyśmy wziąć zwykle białe rajstrajstopki których i tak nie widac pod sukienka ale wybrała jakieś we wzorki bajeranckie około 60 zł. Butki tort prezent cala reszta tak mnie to dotknelo ze splacalam to malymi krokami 3 miesiaceDoszło kupowanie prezentow na urodziny mikolaja i odwiedziny i później się dowiaduje ze mamie prezent nie odpowiada ze wyniosła na strych. I takie dogryzanie ze strony jej rodziny ze się nie interesuje . Przecież mam swoją rodzinę pracę życie. Mam dzwonic raz w tygodniu i udawać że mnie obchodzi co słychać . Widzę ich na fb ze jest ok to czemu mam dzwonić. W zasadzie tylko od okazji czasem raz na 3 msc napiszę co słychać i myślę że wystarczy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czuje się nie 222 dni 21
Jesteśmy daleka rodzina . Wcześniej się nie przyjaznilysmy nie wiadomo jak więc czemu by sie to mialomiał o zmienić. Niewiem czemu rodzice traktuja chrzestnych jak skarbonki. Nie przyszło by mi do głowy prosic kogoś żeby mi ubrania dla dziecka kupił. Poprostu to jest dla mnie jak szukanie sponsora... aha i kiedys mi powiedziała że jak bym nie wiedział a co na urodziny kupić to mogę sie z nia zgadać i kupimy jeden większy prezent wspólnie a nie 2 małe. Coś w tyn stylu . A może ja nie chce 150 zł żeby sie złożyć na coś może chce kupić coś za 20 zł bo sama muszę na wszystkim oszczędzać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, bardzo kocham swoja chrzesnice :). To dziecko mojej kuzynki. A ta moja kuzynka jest chrzestna mojego dziecka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież dziecko ma rodziców. Po co wymagać, aby rodzice chrzes tni jeszcze się nim zajmowali?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×