Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jeśli wbiję zepsute jajko do wózka lub wyniosę wózek na śmieci, to cos mi grozi?

Polecane posty

Gość gość
Ja tak zostawiałam wózek 24 na dobe na klatce. Na szczęście nie mam złośliwych sąsiadów. Zostawiałam bo było niezmiernie ciężko wózek transportować na 3 piętro, to że od schodów dezelują sie koła to najmniejszy kłopot. Najgorsze jest że nie da sie zrobić tego z noworodkiem na ręku a samego dziecka nie mogłam przecież zostawić. Raz w życiu tak zrobiłam jak zostały mi klucze na dole w zamku na całe 30 sekund, że dziecko w gondoli zostało przy drzwiach. Od razu ktoś szedł na schodach obcy i myślał że noworodka porzucono!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z ludźmi nienawidzącymi matek z wózkami jest tak, że albo temat wychowania mają już za sobą i nie pamiętają jak uprzykrzali życie innym albo nie obchodzi ich że za 10 lat będą mieli dziecko i nagle poczują jak silna jest potrzeba trzymania wózka na dole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.50 a co za problem zostawić dziecko w łóżeczku, bezpieczne żeby wnieść wózek? :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
E od szmat to nikogo niewyzywaj. Niezostawiam nic przed drzwiami a różnica jest taka ze ja moich sąsiadów zapytałam czy nueprzeszkadzalo by im gdybym czasem zostawiła wózek czy rowerek obok moich drzwi korytarz jest długi a ja mieszkam na końcu i wiesz co nikt nie miał nic przeciwko a sąsiadka naprzeciwko mającą 80 lat powiedziała " pani zostawia co to ja dzieci nie mialam i niewiem jak jest" więc pewnie z autorką jest tak ze właścicielką mieszkania jest babcia która nic nie mowi bo wie jak jest a ona jest kochana emisja która liczy na spadek po śmierci i już się panoszy a jest tam dzikim lokatorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem ciekawa gdzie mieszkasz Autorko. U mnie w klatce oprócz mnie są jeszcze 3 rodziny z malym dzieckiem i jakoś żaden wózek na klatce nie stoi,no ewentualnie jak ktoś do kogoś przyjdzie z dzieckiem to zostawia wózek na klatce. Nie wierze w cuda,że taka mała klatka pomiesci 3 wózki + rowery i rolki i inne cuda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jako mama 2 dzieci mieszkajaca kiedys w bloku na drugim pietrze powiem ci tak autorko ! Tylko brokat cie uratuje , aletak na powaznie to brokat jest super pomyslem , pisz tez listy do administracji ,rob zdjecia ale uwazaj bo skoro to takie idiotki do ktorych nie dociera tozeby cie tam jakis Sebek nie pobil jak sie solarniana Wiola poskarzy ze wozek brajanka obrokacony:) I jeszcze jedno , dziecko mozna na 10 min w lozeczku czy kojcu zostawic a starsze moze powolutku samo po schodach wejsc a ty mozesz wozek wniesc . Dla chcacego nic trudnego ale to trzeba nie byc burakiem i troche myslec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciesze sie ze u nas nikt nie robi takich problemow . JA mieszkam na 4 pietrze (blok bez windy ) i przez 2 lata nasz wózek stal na dole w klatce. Teraz stoi wózek z mieszkania nr 5 i nr 7 . Czasami jeszcze jeden jak wnuk przyjeżdża do sąsiadki z nr 2. Nigdy u nas nikt nie robil z tego problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"autorko, jeszcze kiedyś będziesz miała dzieci i mały metraż, to zrozumiesz kudły bym wyrwała takiej, co by mi wózek drogi zapaskudziła i na policję poszła! " O, patola niewychowana z chlewu przylazła :D x Wysyp takich wsiur jak widac w temacie. Pozostaje mi życzyć oby w razie WASZEJ potrzeby (wnoszenie nosz z karetki, znoszenie dziecka z połamaną nogą etc) wszyscy sąsiedzi wokół wykazali się taką samą fantazją jak Wy i pozagradzali Wam klatki schodowe wszelkimi możliwymi zasiekami. Albo może by Wam ktoś te głupie ryje obił? Bo to chyba bardziej w Waszym stylu :P x Mieszkam w niskim bloku, na półpiętrze jest nawet sporo miejsca na wózek, w sumie mieszka tu min. 3-4 wózkowych dzieci. I NIGDY NIE WIDZIAŁAM ŻADNEGO WÓZKA. NIGDY, nawet na 10min nie było zostawionego żadnego wózka. Autorko - pokrop octem jabłkowym, smród zgniłych owoców piękny, a wielkiej krzywdy nie zrobi. Do bydła trzeba mówić w takim języku jaki zrozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do debilek, które nie są w stanie zrozumieć, że klatki są różne i to, że u nich wózki nie przeszkadzają nie oznacza, ze to jest zasada dla każdego bloku w Polsce - mieszkałam w kilku blokach - jedne są mega ciasne, drugie są naprawdę przestronne. Cięzko zrozumieć, ze to zalezy od budowy bloku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I rozumiem ze te wszystkie wozki tarasuja wejscie do piwnicy albo stoja przy skrzynkach pocztowych tak ze starsi ludzie mieszkajacy w bloku nie moga korespondencji wyciagnac i nikt sie nie skarzy . Nie pomyslalas ze masz inny uklad klatki ? I wozki nie wadza Autorka chce co rano wyciagnac z piwnicy swoj transport do pracy , czyli rower i nie moze bo wozki stoja , ktore stac tam nie powinny !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Będzie kiedyś pożar i zrobi się korek na klatce przez wózki, ludzie poginą bo ameby umysłowe nie są w stanie pojąć zasad jakie obowiązują gdy się żyje wśród innych ludzi. Takie to na polu powinni mieć lepiankę, bo znajac życie nawet jakby w domu własnym mieszkały to by np. smrodziły sąsiadom paleniem plastiku etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak sie im dzieci poczadza i bedzie musialo pogotowie dostac z noszami i sprzetem przez te graty to dopiero moze zrozumieja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu Autorka Nie raz psy sąsiadów oszczały im te wózki, na białym stelażu było widać żółte plamy, ale umyły i jeżdżą tak dalej. Też mam małe dziecko i wózek sprowadzam do swojej piwnicy, mam do niej tylko kilka schodów, ale problemem jest sprowadzić wózek do piwnicy jak drzwi są zastawione wózkami. Jak w porywach stoją 3 wózki- 2 zastawiają drzwi od piwnicy, a jeden stoi przy schodach, to naprawdę ruszyć się nie można. A i nie mieszkam na parterze, a na 2 piętrze, ale nigdy nawet na sekundę nie zostawiłam wózka na dole. Znoszę do piwnicy albo chwytam stelaż w jedną rekę, a gondolę z dzieckiem w drugą i wnoszę do domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja powiem tak na osiedlu moich rodziców był facet tak ze 28 lat powodzmy ile dzieci przeplakaly wieczorów to trudno zliczyć jemu wszystko przeszkadzało wózki na klatce rowery rolki na podwórku bo dźwięk się niosl zabrał dziesiątki piłek itp traf chciał ze facet miał późne rodzicielstwo tak koło 40 urodził mu się syn agant niesamowity wiecznie plakal a potem lobuz jakich mało niefart faceta polegał na tym że chłopcy którym zabierał piłki te 14 lat temu teraz siedzieli na ławeczce wieczorami ten syn owego przemilego sąsiada jeszcze dobrze pilki nieodbil a już jej niemial facet nawet nieśmiało się odezwać bo te szczyle na które się darl miały po 18 lat i by wyższe od niego o głowę. Taka sprawiedliwość ludzka. Rozumiem że może komuś przeszkadzać ze coś stoi ale nigdy nie wpadła bym na pomysl żeby zniszczyć wozek. Ppzatym czy ty jesteś jedyną osobą której to przeszkadza? Jeśli jest więcej to łatwo zrobić porządek z rowerkami itp a te nieszczęsne wózki jakoś poprzestawiac czy coś takiego. Poza tym spacerówki nie sa zbyt ciężkie zwłaszcza puste. Więc może niedługo zaczną je zabierać poza tym tamte wózki zabierają dużo mniej miejsca niż gondole. Poza tym niewiem jak to odczytać bo główny problem masz autorko ze swoim rowerem napisałaś już tyle pism itp ale sezon na jazdę rowerem to może z miesiąc trwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Straz ppzarna moze wystawic mandat za takke cos, ale sa rozni strazacy i wieksOsc jest ugodowa, daja tylko pouczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam lepszy pomysl. Wychodzac z domu i wracajac przestawiaj te wozki tak, by calkowicie staly w przejsciu, tak by na maksa utrudnic kazdemu przechodzenie. Wszuscy lokatorzy beda zli na te tepe dzidy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie w klatce podobny problem,ale jak już się ujawniłaś sąsiadom,to raczej im wózkow nie zapaskudzaj-będziesz pierwsza podejrzaną pewnie,ze nikt ci niczego nie udowodni,ale ich zemsta może byc też dokuczliwa a tyy bedziesz się tylko domyślac,kto ci np. drzwi g/ównem wysmarował-takie zycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym niewiem jak to odczytać bo główny problem masz autorko ze swoim rowerem napisałaś już tyle pism itp ale sezon na jazdę rowerem to może z miesiąc trwa. x nie jestem autorka ale dla kogo miesiac ,dla tego miesiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co na to sąsiedzi, nie przeszkadza im? tylko Ty to zgłaszasz do spółdzielni i lokatorek? dziwne, że nikt kompletnie nie reaguje. Może podczas wnoszenia/znoszenia roweru wyprowadź te wózeczki na spacer przed klatkę niech tam postoją:) ja też mam małe dziecko i mieszkanie na 3p. ale nie przyszło by mi do głowy uprzykrzać sąsiadom życia, już na etapie kupowania wózka długo szukałam i kupiłam taki który szybko się składa i jest lekki wiec wnoszę go na górę do domu. Zresztą można jak jest taka możliwość stelaż trzymać w bagażniku samochodu i schodzić z gondolą/nosidełkiem - może spróbuj jeszcze raz rozmowy i podpowiedź Panią co mogłyby robić, wyrozumiałość to jedno ale blokowanie przejść i korytarzy nawet przy "dobrych" intencjach niczego nie zmienia... aaa no i cisnąć spódzielnie by reagowała, ale to i inni sąsiedzi musieliby zareagować pewnie bo tak wychodzi, że tylko Tobie to przeszkadza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym na twoim miejscu wieczorem gdy nie ma wózków postawiła tam swój rower , jak najblizej drzwi rano będzie ci łatwiej a ci od wózków może się zorientuja o co ci chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:54 jakim "Panią" analfabetko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja trochę nie w temacie ale miałam problem z psem sasiadki. Załatwiał sie na klatce. Wredna baba jeszcze perfidnie mowila że to mój pies. Pewnego dnia jak zrobił kupę na klatce rzucilam tym w jej drzwi. Niechcący wpadla kupka do białych adidasow szanownej sasiadki. Od tamtej pory sprzata po swoim piesku. Niestety z chamstwem trzeba stanowczo postępować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00.17 :D Jedna uwaga- piszesz że to baby na wynajmie (charkaterystyczne -są tymczasowo iwszystko majaw dooopie) . Skoro tak to zacznij od strony ich legalnego pobytu -czy zgłoszone do społdzielni ile osób mieszka a ile figuruje w aktach -jak mieszkanie opiewa na 1 a mieszka 4 to choćby sprawa wywozu śmieci ..:P. Woda -czy płacone jest od osoby czty olicznikowane mieszkanie jest ? .No i grubsza pałka -Urząd Skarbowy -czy posiadacze mieszkań zglosili tam osiaganie dochodu z wynajmu i czy płacą podatki od zysku :D ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj maz takiej sasiadce wyniosl wozek z parteru na ostatnie pietro bloku. Potem obserwowismy przez wizjer jak wychodzi z mieszkania po wozek a tu pusto. Miotala sie, biegala, placz, pukala do sasiadow czy nie widzielismy. Ja jej mowie, wie Pani, stal tyle na klatce to ktos uznal ze bezpanski... :D Minely 3 dni az ktos sie zlitowal i zniosl ten wozek na dol z karteczka ze znalazl na swoim pietrze. Od tego czasu nikt nie zostawia wozkow, mamuska sie nauczyla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko jak kiedyś zaciążysz to sobie przypomnisz stare dzieje kiedy zakładałaś taki topik jak ten, zobaczysz jak sie koła nowego wózka w szybkim tempie dezelują na schodach, szczególnie jak ktoś mieszka na trzecim piętrze gdzie nawet kurier dostaje zadyszki jak wychodzi ze zwykłym listem, a mało kto chce kupować badziewny, niewygodny do pchania i użytkowania wózek po taniości dla swojego dziecka. Poczujesz jak ci w szybkim tempie niszczeje rzecz na którą wydałaś więcej oszczędności. Tak wiem, że ty pewnie nie będziesz mieć dzieci. Każda tak mówi, ale w praktyce po latach to sie prawie nigdy nie sprawdza. Pamiętaj taką zasade. Nie masz wyrozumiałości dla kogoś dziś, ktoś nie bedzie miał wyrozumiałości dla ciebie jutro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze dochodzi taki aspekt że matki które idą na spacery z dzieckiem to robią przy okazji zakupy spożywcze i do tachania wózka i niemowlaka o różnym stopniu ciężkości dochodza jeszcze siaty z zakupami. Baba ma być osiłkiem z 6 rękami. Tak wiem oczywiście że ciebie to nie obchodzi. Brak jest takiej zwykłej życzliwości międzyludzkiej i zrozumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Super ja mam dziecko niepelnosprawne na wozku inwalidzkim i ja jakos moge go wniesc a wozka zwyklego mamuski nie daja rady? Pomijajac ze nie raz przez takie wozki nie moglam WYJSC Z BLOKU z dzieckiem na wozku. Wiec tak, ja nie mam wyrozumialosci. Male mieszkanie to zadna wymowka, ja wozek trzymalam w 32metrowym, ale stal w przedpokoku i ew przeszkadzal tylko mi a nie wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym niewiem jak to odczytać bo główny problem masz autorko ze swoim rowerem napisałaś już tyle pism itp ale sezon na jazdę rowerem to może z miesiąc trwa.xnie jestem autorka ale dla kogo miesiac ,dla tego miesiac Xxxx Ja tam 8-9 miesięcy w roku jeżdżę rowerem. Z dzieciakiem na bagażniku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie najbardziej dziwi ze matki zostawiają te wózki i kazdy moze z nimi zrobić co mu tylko fantazja przyniesie a one w to kładą dzieciaka. Nie wie taka jedna z druga kto tam nad tym wózkiem charchal, psiknął, nos wytarł lub bruna łapa dotykał w środku . Fuj ! Do tego moze zostawić worek ze śmieciami lub inne gowno. Łóżeczko tez by zostawiła na cały dzień i wnosiła tylko na noc? Fleje bez wyobraźni i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie, też mnie zastanawia że komuś do głowy nie przyjdzie zadbać o higienę chociażby i z tego względu trzymać wózek w mieszkaniu... Nie, matki nie są cyborgami, ale można wnieść dziecko, zostawić na te 2-3 minuty w łóżeczku, a potem wrócić po sam wózek. A kiedy dziecko już chodzi, po prostu dziecko za rączkę, a złożony wózek w drugiej. Jakoś mi się nie chce wierzyć że raptem wszystkie mamy tutaj mieszkają na czwartym piętrze bez windy i mają chory kręgsłup na dodatek... U nas jedna sąsiadka próbowała tak zostawiać, ale ją szybko wszyscy ustawili, jakoś każdy nosił rower do mieszkania dopóki nie było stojaka na podwórku, dzieci mało ale wózki też nigdy nie stały, kurcze, moja 90-letnia sąsiada sama sobie zakupy wnosi na wysokie, drugie piętro, a tutaj młode, zdrowe kobiety pustego wózka nie wniosą... Kupując wózek warto popatrzeć nie tylko na cenę, ale i na wagę. W nowych wózkach stelaż jest lekki, a gondola czy fotelik łatwe do wypięcia jednym ruchem, spacerówka składa się łatwo ze stelażem. A ktoś kto mieszka w bloku, raczej używa wózka do jeżdżenia po mieście a nie po lasach i wertepach, więc i czołgu nie potrzebuje. Jeśli chodzi o argumenty finansowe i jak to matek nie stać- właśnie patrzyłam ile kosztują moje wózki używane, bo myślę o sprzedaży, i spokojnie do 500 zł można znaleźć lekki, ładny wózek dwufunkcyjny w dobrym stanie. Koła się dezelują na schodach? Co za bzdura, nikt przecież tym wózkiem nie wjeżdża, wózek się wnosi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×