Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Meluzyna1

Od zawsze byłam sama, coś jest nie tak

Polecane posty

Gość mimi6
A tak w ogole to malo ktory mezczyzna mnie interesuje. To nie jest wywzszanie sie, ze niby jestem taka oh i ah, ale tak jest, moze to z wiekiem tak sie dzieje? Przeciez jak sie jest z kims w zwiazku to wypada interesowac sie ta osoba, miec co razem robic i to nie jest chyba tak ze kazdy pasuje do kazdego. Mezczyzni mysla, ze kobiety sa wyglodozone seksualnie a oni tacy cudowni i seks powinien byc od razu. Ja sie na to nie pisze, stad jestem sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taodtrzeciejrandki
mimi6, nie no, z tym toksykiem byłam znacznie dłużej, mieszkaliśmy razem, to tak jakby w moim życiu powiedzmy z 15stoma mężczyznami/ chłopakami miałam 1-2 randki i na tym się kończyło, a z tym jednym miałam dajmy na to 300 randek. Tak więc dziwnie ta statystyka u mnie wypada. Staram się nie obwiniać mężczyzn, bo po pierwsze, i tak wiem, że jest dużo naprawdę wartościowych i potrafiących kochać, a po drugie, teraz są trudne czasy dla tożsamości mężczyzny (o tym już pisałam). Siebie też nie mam o co obwiniać, bo nie mam na sumieniu niczyjej krzywdy, jestem czysta, praktycznie nie ma takich decyzji w życiu, której bym żałowała i myślała "ale byłam głupia że coś tam", zawsze postępowałam w zgodzie z sobą i w sumie chyba to jest najważniejsze i dziś mi już lepiej :) Myślę, że trudniej jest ludziom trochę odstającym moralem od tych czasów - łatwego seksu, ogólnej znieczulicy itp. Zawsze byłam trochę inna, już jako nastolatka miałam inne światy niż rówieśnicy. Nie jestem też ciągle chichrającą się ekspresyjną gadatliwą obrotną trzpiotką, a raczej uważną obserwatorką, wolę myśleć niż gadać. Uroda znów trochę niby pomaga, bo łatwiej żeby ktoś zwrócił uwagę itp, ale z drugiej strony jestem zupełnie inną osobą, niż meżczyźni oczekują po urodzie właśnie - takie mam wrażenie właśnie. I czasami się wstydzę tego, że jestem ładna. To nie jest tak że zawsze jest ochota by się obnosić z urodą. Dlatego coraz częściej w ogóle się nie maluję, chowam twarz w okularach, ubieram się w raczej szerokie rzeczy i czuję się wtedy emocjonalnie bezpiecznie. No ale myślę, że latem sobie trochę poszaleję w sukienkach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdy kobiety staja sie zbyt wybredne wobec mezczyzny, nie rozumieja co moga od nich otrzymac i chca tego czego dostac nie moga.Szukajac partnera zaczynaja polowac na meza zamiast cieszyc sie z przyjacielskich kontaktow.Nie chca spotykac sie z kims kto ich nie zadowala.Wobec wybranego mezczyzny maja wiele oczekiwan bo nie chca tracic czasu i angazowac sie z nie wlasciwym czlowiekiem.W pewnym sensie jest to sluszne myslenie lecz brakuje w nim pewnego istotnego elementu.Kobieta musi byc ostrozna aby sie powaznie nie zangazowac, dopoki nie znajdzie odpowiedniego mezczyzny.W tym czasie powinna spotykac sie z wieloma innymi mezczyznami. Pisze to jako kobieta doswiadczona zaczynac trzeba od przyjazni a moze przerodzic sie to w milosc z biegiem czasu a nie ze ten i ten ma zostac mezem i ojcem czas pokaze wszystko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taodtrzeciejrandki dziś "...Myślę, że trudniej jest ludziom trochę odstającym moralem od tych czasów - łatwego seksu, ogólnej znieczulicy itp. Zawsze byłam trochę inna..." Wygląda na szczerze powiedziane. Te słowa rozumiem całkiem dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taodtrzeciejrandki dziś "...Staram się nie obwiniać mężczyzn, bo po pierwsze, i tak wiem, że jest dużo naprawdę wartościowych i potrafiących kochać, a po drugie, teraz są trudne czasy dla tożsamości mężczyzny (o tym już pisałam)". Choć czuję się na 30-chę, to jestem trochę starszy... Ale 'za to' mam już solidne pojęcie nt. wspomniany wyżej, na czym polegają owe "trudne czasy dla tożsamości mężczyzny...". Nie jest to mocno skomplikowane. Z braku potrzeby 'mądrzenia' się na forum , nie zapytany, gadać nie będę... ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem kobietą po 40stce, dzieci dorosłe ale jeszcze mieszkają ze mną. Mam dobrą pracę, którą lubię i która daje mi przyzwoite źródło dochodu. Jestem rozwiedziona od 8 lat. Nie jestem uprzedzona do mężczyzn, mam wielu fajnych kumpli . Ogólnie mogę się podobać, bo pomimo mojego ,,podeszłego wieku,, wyglądam na nieco młodszą, dbam o siebie, mam dobrą sylwetkę. Czy wg Was mam problem, jeśli po rozwodzie zdałam sobie sprawę z tego, ze zwyczajnie nie chcę się już z nikim wiązać? Że mężczyzna nie jest mi do szczęścia potrzebny? Dodam, ze nie jestem jakąś mimozą która celebruje te swoja ,,samotność,,. Mam spore grono znajomych, często wychodzę z domu, lubię imprezy w doborowym towarzystwie ale (żeby nie było) nie szukam romansu, nie uprawiam seksu ot-tak, bo dla mnie seks może być a nie musi. Lubię swoje życie takim, jakie teraz jest. Czy coś ze mną nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taodtrzexiejrandki
Myślę że jest z tobą wszystko w najzwyklejszym porządku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taodtrzexiejrandki
"seks może być ale przecież nie musi" bardzo fajne, podzielam, seks wcale nie musi być dla dobrego i pełnego przeżywania życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
L e tam seks ,seks z biegiem czasu sie znudzi gdy nie jest urozmaicony .Trzeba najpierw cieszyc sie z bycia razem, a potem ze seksu .Zreszta gdy dwoje ludzi sie kocha, to seks nigdy nie stanie sie nudny ,choc sa pary co nie uprawiaja a zyja .Roznie bywa, najwazniejsze to zbudowac miedzy soba silna wiez emocjonalna .wspolne spacery, wyjazdy, wycieczki ,chodzenie do kina i na basen , wyjazd w gory ,czy nad morze a potem uzupelniac to seksem. Ja gdybym byla facetem, a nie jestem moja dziewczyne wszedzie bym zabierala!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12;10 Masz racje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem sama ,bo co poznam faceta i sa dopiero 4 spotkania to usilnie mnie probuje namowic do seksu. bardzo ich pociagam tylko fizycznie, cos jest nie tak .ale co jest nie tak ,juz mi sie odechciewa poznawania kogos dalej ,bo znowu bedzie mnie namawiac na seks. a ja nie mam napisane rozd******py.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niechciana 28
O tym, że seks jest bardzo ważny i potrzebny niemal na równi z jedzeniem mówią przede wszystkim osoby o wysokim stężeniu hormonów odpowiadających za potrzeby seksualne, libido. Miałam taki czas, że autentycznie często czułam potrzebę uprawiania seksu, może miałam za wysoki poziom testosteronu - co prawda wąsy mi nigdy nie rosły, ale we wczesnej młodości miałam dość silny trądzik, do tej pory mam niestety tłustą cerę i szybko przetłuszczające się włosy - na szczęście do ujarzmienia. Dlatego dla facetów seks jest taki ważny, bo oni mają kilkunastokrotnie większe stężenie testosteronu we krwi. Ja mając nadwyżkę tego hormonu (tak domniemam) miałam dość silne jak na kobietę potrzeby, a i tak zapewne stężenie tego hormonu było u mnie dużo niższe niż u przeciętnego faceta, w innym wypadku byłabym totalnie zmaskulinizowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Roznie bywa, najwazniejsze to zbudowac miedzy soba silna wiez emocjonalna .wspolne spacery, wyjazdy, wycieczki ,chodzenie do kina i na basen , wyjazd w gory ,czy nad morze a potem uzupelniac to seksem. xxxx Mezczyzni mysla inaczej, musi byc super seks i koniec. Czesto i na zawolanie bo jak nie, to znaczy dla nich ze cos jest w zwiazku nei tak. Poza tym maja przeciez wybor kandydatek... Ja potrzeb duzych nie mam, wiec wychodze z zalozenia, ze jesli mialabym byc terroryzowana tym seksem, to wolalabym miec suprprzystojnego faceta z fajnym charakterem. A wiadomo jakie sa szanse na takiego :D Wiec samotnosc trwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niechciana 28
To prawda z tym wymogiem seksu. Jak facet go nie dostanie kiedy chce, to się dąsa i obraża jak dzieciak. Miałam namiastkę tego seks-terroru. Pewnie jak kobieta ma okres a chce się delikwentowi, to ten w ten czy inny sposób wymusza fellatio. Mam wrażenie, że dla większości facetów seks oralny ze strony kobiety to obowiązkowy punkt seksualnego repertuaru, co mnie też nie urządza. Nie wyobrażam sobie robić tego często i ja też wcale nie wymagam by facet robił to mi, spokojnie obeszłabym się bez tego... A jeszcze do tego taka popularna męska fantazja-zachcianka jak kończenie w ustach kobiety w ogóle mnie odstręcza. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niechciana, ja sobie wcale nie wyobrażam siebie bioracej do ust czegoś, czym ktoś sika :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Same zimne aseksualne ryby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taodtrzeciejrandki
Ale w normalnym związku nie ma tego terroru z seksem. I mężczyźni też mają różne libido.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimi6
niechciana 28 dziś To prawda z tym wymogiem seksu. Jak facet go nie dostanie kiedy chce, to się dąsa i obraża jak dzieciak. Miałam namiastkę tego seks-terroru. Pewnie jak kobieta ma okres a chce się delikwentowi, to ten w ten czy inny sposób wymusza fellatio. Mam wrażenie, że dla większości facetów seks oralny ze strony kobiety to obowiązkowy punkt seksualnego repertuaru, co mnie też nie urządza. Nie wyobrażam sobie robić tego często i ja też wcale nie wymagam by facet robił to mi, spokojnie obeszłabym się bez tego... A jeszcze do tego taka popularna męska fantazja-zachcianka jak kończenie w ustach kobiety w ogóle mnie odstręcza. pechowiec.gif 0000000000000 Idealnie podsumowane. Na mnie jeden chciał wymusic placzem, fochem itd. W koncu sie nie udalo, musielismy sie rozstac. Teraz mam awersje do facetow. Poszlam na spotkanie z innym jakis czas temu i tez mi na pierwszym spotkaniu powiedzial, ze on sobie nie wyobraza zeby mu dziewczyna tego nie robila, trzeci chcial ustalic czestotliwosc, ze to nie moze byc raz na miesiac. I to nie byli jacys patologiczni faceci, ja mialam o nich super zdanie. Takie tematy na pierwszym spotkaniu. Jak ktos sie bedzie glupio pytal, czemu jestem sama, to powiem ze nie chce mi sie robic na zawolanie ;/ ludzie by chyba zamilkli, zwlaszcza ci starsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Same zimne aseksualne ryby. To ciesz sie, ze ty masz normalna i nie-zimna. A jak nie masz to widac nie jestes taki pozadany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taodtrzeciejrandki
Ale w normalnym związku, gdzie wzajemne potrzeby są respektowane, nie może być tej przemocy (tak, to jest przemoc) na tle seksu. Nie można zmuszać drugiej osoby do seksu w żadnej formie. Zmuszanie do czegokolwiek powoduje u mnie już emocjonalne oddalanie się. To tyle z tego, co wiem i z doświadczenia. Mój ex-toksyk uwielbiał wymuszać seks, wpędzać mnie w poczucie winy gdy na seks nie miałam ochoty, wchodzić na ambicje, nie liczył się z moimi potrzebami i nie był w stanie zrozumieć, że to nie jest złośliwe karanie go, tylko że po prostu szczerze nie mam w danej chwili na to psychofizycznej ochoty. Straszne to było, kiedy zaczęłam czuć się jak jakaś terroryzowana niewolnica, odeszłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taodtrzexiejrandki
Mimi6, możesz przybliżyć konteksty w jakich padały te oczekiwania co do seksu? Jakoś sobie nie wyobrażam, że jecie kolację i między jednym a drugim kęsem on mówi nagle "ale jeśli mielibyśmy być razem, to oral musi byxo drugi dzień", :D Musial chyba jakoś wypłynąć temat seksu, a dla mnie to już nie jest normalne, żeby na 1-2-3 randce gadać o seksie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niechciana 28
To ja Wam szczerze się przyznam, że ten facet z którym mam teraz jakiś tam kontakt oczekuje ode mnie, że będę mu robić dobrze ustami do końca. Na stwierdzenie, że nie chcę on odpowiada, że się go brzydzę. :o Wyjaśniłam mu, że generalnie nie przepadam za tą formą seksu, to on na to że może przy nim polubię. Kulturalny, inteligentny facet, przez pewien czas zgrywający przyzwoitego nieśmiałka, ą/ę te sprawy, nawet mówił że por/nole go brzydzą - taaa, yasne. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimi6
Ja ju nawet nie pamietam jak to było, chyba tak, ze zaczał mi streszczac swoje zycie i podboje, ile mial kobiet itd itd i stad to wyszlo. Juz pomijam, ze w ogole mnie to nie interesowalo i on gadal a ja siedzialam osłupiała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jak sie nie chce robic ustami, to oni zawsze wyciagaja argument "brzydzisz sie mnie!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niechciana 28
gość dziś No jak sie nie chce robic ustami, to oni zawsze wyciagaja argument "brzydzisz sie mnie!" -no tak, taki typowy as w rękawie na nadąsaną babę, co to nie chce brać do buzi. Serio trochę mnie rozwala jak facet grubo po 30-ce robi minę nadąsanego przedszkolaka, który nie dostał najnowszych klocków lego i z mieszanką śmiertelnej powagi, obrazu majestatu i bardzo głębokiego żalu stwierdza, że pewnie się go brzydzę, bo nie mam ochoty przez kilka(naście) minut ciągnąć druta i połykać jego ejakulatu. Oczywiście to, że mogę poczuć się jak automat do robienia lodów i spermochlejka już nie ma znaczenia. Przepraszam, jeśli Was obrzydzam, ale musiałam to z siebie wyrzucić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taodtrzexiejrandki
Nie, to się czyta bardzo zabawnie. mój znów miał metodę"na ambicję" i mówił, że wszystkie jego wcześniejsze kobiety chętnie mu to robiły. Haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niechciana 28 dziś Tym bardziej ja zazdroszcze wieloletnich zwiazkow bo wychodzi na to, ze tam ludzie sa dopasowani w preferencajch. albo kobiety uwielbiaja robic loda albo faceci odpuszczaja temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalny facet35
Drogie Panie, z kim wy się zadajecie i gdzie ich poznajecie??? co to za wymoczki? Obecnie co prawda jestem sam ale nigdy nie poruszyłbym takich tematów na jakiejkolwiek randce. Ani na 1. ani na 2. ani na 10. Fantazje erotyczne to kwestie tak intymne, że można je - podkreślam - jakoś tam realizować i spełniać (bo większość z nas jakieś ma), we wzajemnym porozumieniu, dla obopólnej przyjemności, po całkowitym poznaniu swoich oczekiwań i siebie. Dla mnie to co opisujecie to jakieś całkowite odwrócenie porządków. Zresztą dla każdego normalnego faceta także.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niechciana 28
" gość dziś niechciana 28 dziś Tym bardziej ja zazdroszcze wieloletnich zwiazkow bo wychodzi na to, ze tam ludzie sa dopasowani w preferencajch. albo kobiety uwielbiaja robic loda albo faceci odpuszczaja temat. " albo kobiety się zmuszają byle dogodzić misiaczkowi albo faceci chodzą na dziewczynki... Myślę, że znalazłoby się jeszcze parę rozwiązań problemu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:O kobieta nie bioraca do ust nie zasluguje na zwiazek, oto czemu ejstescie same

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×