czemu niektórzy toksyczni ludzie są aż tak zakompleksieni,że muszą

się sprzedawać jako kompletnie inne osoby niż są w rzeczywistości.Nie mówię tu o jakimś zwykłym koloryzowaniu czy kompleksach,ale o takim o wręcz stworzeniu się na nowo,żeby się komuś sprzedać.Skąd to się aż w takiej skali bierze.

g****o mnie to obchodzi

Pamiętaj, że to co cię razi u innych jest odzwierciedleniem twoich słabości. Odpowiedz sobie szczerze jakie masz kompleksy.

a mnie obchodzi bo za dużo od takich ludzi wycierpiałem,za dużo zła które oni sprowokowali oglądałem,za dużo nasłuchałem się takich wariatów,którzy nawet jak coś się wali,jak zachowują się jak czuby,a oni dalej udowadniają,że to wina innych,

Może sądzą że popularność u innych, pseudoakceptacja ludzi, którzy w przypadku bycia sobą mieliby ich głęboko gdzieś da im satysfakcję... Przykładowo ja w firmie w której pracuję nie jestem lubiana, nie mam kompletnie z kim pogadać (poza krótką wymianą zdań w kwestiach czysto służbowych) i nie zdecydowałam się na granie kogoś kim nie jestem, ale efektem jest bycie na uboczu.

mnie to nie razi dopóki tacy ludzie mi nie wchodzą w drogę,mnie to wtedy g****o obchodzi,natomiast w ostatnich latach ( może nieumyślnie) weszli w skali która spowodowała myśli samobójcze

jakieś zwykłe koloryzowanie,podleczanie kompleksów jakieś bardzo złe nie jest co mnie obchodzi co kto komu opowiada,znałem taką dziewczyną która aż się gubi w tym co komu opowiada ,ja mówię o takim sprzedaniu się jako kompletnie inna osoba,o zaprzeczaniu w żywe oczy,jak np. osoba trzecia będzie widzieć z kilometrów,że coś nie tak

że aż wewnątrz prawdopodobnie im się gotuje w stylu ty mnie masz wziąć takiego,taką,znam taką grubą,rozlazłą,leniwą,która na Rysy w Tatrach weszła,żeby facetowi się sprzedać jako energiczna laska