Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie dogaduje sie z mezem, mam dosc

Polecane posty

Gość gość

Ostatnio czesto sie klocimy I to o takie p*****ly, nie mam wsparcia u niego, dla niego liczy sie tylko zabawa I alcohol, na weekend majowy zaprosil do Nas kolege na 2 dni, nosz kurde... Nie mam nic przeciwko ale dlaczego mnie nie zapytal o zdanie? Tymbardziej ze mamy 3letnie dziecko I male mieszkanie. Jak to jest u was z tym dogadywaniem sie w małżeństwie? Czy Ktos oprocz mnie tez drze koty w małżeństwie? Psychicznie wysiadam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kazdy drze koty, ale w nornalnie funkcjonujacym zwiazku jest wspolpraca, wiec takie kwestie jak goscie to sa wspolnie omawiane pomimo darcia kotow. Skoro tak zrobil to znaczy ze sie z toba nie liczy, nie zapytal co ty bys chciala, nie zorganizowal nic dla was tylko dla siebie - kolege do kielicha. Skoro tak, to chyba wiesz co powinnas zrobic? Zyc swoim rytmem, swoimi planami, wziac w jeden dzien dziecko gdzies do parku, lasu, za miasto, na mega fajny plac zabaw itp, pobyc tam pol dnia, zjesc na miescie, wrocic na wieczor, ogarnac dziecko do spania, a sama legnac na kanapie z drinkiem i pilotem w reku. Na drugi dzien spac ile wlezie i znow gdzies polazic, spotkac sie z kolezanka, znow zjrsc na miescie, po prostu skoro on sobie goscia zaprosil to niech przejmie obowuazki wobec goscia, niech mu serwuje posilki, przygotuje spanie, recznik, itp. A swoja droga nie widze przyszlosci, koles ma w doopie ciebie i dziecko, nic z tego nie bedzie, chyba ze lubisz miec pod opieka dorosle dziecko i byc jego sluzka. Zaloze sie ze pan i wladca nic nie robi w domu a ty mu pierzedz itp, zamiast ogarniac tylko wokol siebie i dziecka, choc on tez jest rodzicem i jego zasranym obowiazkiem jest ogarnianie dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po znacznej części zgadzam się z gościem wyżej. Ale to wiąże się z kosztami a jak się domyślam jak większość młodych "na swoim " nie spicie na pieniądzach. Na dłuższą metę nie da się tak żyć, podziwiam, że dałaś radę 3lata. Ja tak mam od pół roku plus kłopoty finansowe nie z naszej winy. Długo by pisać. Zamiast mnie wspierać i spędzać czas jeździ do kolegów a ja w domu zostaje z myślami co dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ej, takie problemy ma wiekszosc mlodych malzenstw, nie wysiadajcie od razu. Male mieszkania tez nie sprzyjaja wycofaniu sie i odpoczynkowi na zmiane. Siadzcie szybko przy stole kiedy dziecko spi i spokojnie z kartka omowcie rzeczy do zrobienia. Na takie codzienne zadraznienia dobrze robi wspolny wyjazd, bez dziecka albo krotka rozlaka na 2-3 dni. Autorko, nie rob mu na zlosc, lepiej porozmawiac i powiedziec o co chodzi na przyszlosc. Moj maz tez potrafil wycinac takie numery, nawet wciskac mi, ze mnie przeciez uprzedzil i co to takiego i ze on jest goscinny. Jedynym rozwiazaniem jest zapisywanie takich eventow w kalendarzu wiszacym w kuchni. Akurat mamy wiecej miejsca ale tez trzeba sie przygotowac na gosci z noclegiem, chociaz on zajmuje sie zawsze goscmi od strony kuchni, od zakupow po gotowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieki dziewczyny za dobre rady. Jak dobrze posluchac nieraz kogos madrego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×