Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

slub bez jednego z rodzicow?

Polecane posty

Gość gość

Z narzeczonym chcemy w koncu zdecydowac sie na dzieci a dla mnie, zeby do tego doszlo musi byc slub. Ja najchetniej chcialabym miec slub cywilny bez gosci. Z moim ojcem mam fatalne stosunki, praktycznie wcale nie rozmawiamy i on nie interesuje sie moim zyciem. Gdyby nawet pojawil sie na slubie, obawialabym sie czy potrafilby sie zachowac. Jesli chodzi o narzeczonego, to on chcialby miec duze wesele. Jak to pogodzic? Gdyby moj ojciec dowiedzial sie, ze byl slub a go nie bylo, to przepisalby dom na obca osobe. Czasem zastanawiam sie, czy zycie w konkubinacie nie byloby najlepsza opcja w moim przypadku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytanie czy zależy Ci na domu, czy na własnym szczęściu i komforcie?:)Kobieto, patrz na siebie, a nie na to co ludzie powiedzą.Zycie własnym zyciem jest fajne i zdrowe:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Latwo Ci powiedziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, tak chłop chce hucznego weseliska a ty skromny cywilny bez gości Nie ośmieszaj się i przynajmniej tutaj anonimowo bądź szczera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaraz, to chcesz odciąć się od ojca, ukryć przed nim ślub, nie zapraszać a jednocześnie udawać dobre relacje i żeby ci przepisał dom? Tak się nie da. Albo utrzymujesz relacje, dbasz o kontakt z najbliższymi, albo się odcinasz (emocjonalnie i finansowo) ale z takim ryzykiem że oni też się odetną (emocjonalnie i finansowo). Możesz nie zapraszać ojca. Znam zresztą osobę, która tak zrobiła. Jednak to naturalne że ojciec może jakoś zareagować, w tym podarować komuś dom (nie wejdzie nawet do masy od której naliczałby się ewentualny zachowek).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:42 jak sie zachowal niezproszony ojciec w tym przypadku? Chyba juz wole zostac konkubina...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, przemyślałam sobie twój problem. Uważam że w związku z taką ważną sprawą w życiu, jak ślub, trzeba zachować się właściwie i z klasą. Po prostu wypada zaprosić ojca. Okaż wysoki poziom, pewną wyższość. Ojciec nie jest w stanie ci zaszkodzić jakąś nieodpowiednią postawą bo to jego problem a nie twój. Wiadomo że rodziny się nie wybiera a ty reprezentujesz honor, siłę ducha, gdy mimo wszystko nie "wyrzekasz się" i nie wstydzisz ojca. To godne uznania. Elegancko i godnie będzie go zaprosić i z pobłażaniem znosić ewentualne nieodpowiednie zachowanie. Rozumiesz? A teraz co do jego faktycznego zachowania. Ostatnio miałam parę imprez rodzinnych i mogę cię zapewnić że NIE PRZEWIDZI się zachowania gości. Czasem prymitywizm wyjdzie z osób, po których się tego nie spodziewamy i na odwrót, osoby od których niczego nie oczekiwaliśmy, potrafią być bardzo pomocne, życzliwe, wręcz ratować sytuację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
(To ja napisałam i ostatni post, i o tym niezaproszonym ojcu. Wiesz, oburzał się przed rodziną, wiem że miał żal, ale chyba mu przeszło po paru latach. Co do jakichś konsekwencji, to nie wiem. Dziewczyna wżeniła się w dobrze sytuowaną rodzinę. Może się nie martwić domem, którym i tak musiałaby się jakoś dzielić z siostrą.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:53zaprosic wypada. Napisz prosze, jakbys sie czula w najwazniejszym dla siebie dniu, gdybys musiala sie mega stresowac, czy Twoj ojciec nie zachowa sie jak ostatni dzikus? nie bedzie umial rozmawiac z innymi, zachowac sie przy stole, bedzie robil glupie miny. Rodzice narzeczonego sa bardzo wyksztalceni, moj ojciec nawet nie potrafi zachowac sie przy stole i poprowadzic rozmowy. Do tego dochodza jego miny i dziwaczne zachowanie. Rodzice narzeczonego jeszcze go nie poznali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćlaura
Wspominam czasem nasz slub,z rodzicow byla moja mama,ojciec nie zyje,rowniez oboje rodzice meza tez nie zyja,przed slubem dosc dlugo bylismy razem w zwiazku,jestesmy ludzmi juz dojrzalymi,po40l,rok po slubie,tak sie ulozylo,a slub bierze sie dla siebie,a nie innych,nawet nie dla rodzicow,mamy jedno dziecko i jest fajnie,jesli istnieje zycie po zyciu,to nasi rodzice napewno sa z nas dumni,moja mama jest ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×